Moja ciotka to wredna baba. Myśli, że wszystko jej się należy!

Mam taką ciotkę która mieszka niedaleko nas. Jest to mała miejscowosc. Ciotka ma dziwny charakter, myśli że wszystko jej sie nalezy a jak coś nie jest po jej myśli to potrafi nawet chamsko dogadac. Ja od wczoraj jestem na urlopie i wczoraj ciotka przyszła do mnie żebym zawiozła ją do miasta bo ma prawe spraw do załatwienia. Jeszcze zamiast poprosic podeszła mnie od tyłu: czy jestem jutro w domu. Odpowiedziałam ze tak a o co chodzi? Na to ciotka: To zawiozłabyś mnie do miasta w południe. Zaskoczyła mnie i nie wiedzialam co powiedziec, więc strzeliłam że mam niesprawny samochód, że mi gasnie i boje się jechac. A prawda jest taka, że nie chce mi się z nią jezdzic do miasta, bo będę miala stratny cały dzień zanim ona się obrobi, wszędzie trzeba ją podwiesc jeszcze pomóc dzwigac torby bo ona sama nie da rady, a lata po sklepach jak szalona. Równie dobrze mogłaby jechac autobusem ale szuka wygody bo samochodem musiałabym ją wozic od sklepu do sklepu po same drzwi, bo ona nawet 100metrów nie przejdzie niby "ma chore nogi" i czekac zanim się obkupi. Nie uśmiecha mi się to. Poza tym w domu też mam obowiązki muszę ugotowac obiad, posprzątac. no i w końcu jestem na urlopie i mam chęc odpocząc, a nie usługiwac ciotce. Ona ma swoich synów którym nie chce się z nią jechac, a znalazła sobie mnie bo zawsze jestem jej pomocna. A teraz po prostu mi się nie chciało i koniec. A najlepsze jest to że dzisiaj rano odwoziłam moją siostre na przystanek i ta ciotka chyba mnie widziała przez okno jak jade. Spotkałam ją przed chwilą w sklepie a ona do mnie "No jak mnie zawiezc to masz samochód zepsuty, a Magde zawiezc do już dobry". No przepraszam bardzo ale nie będzie mi ktos decydował gdzie i kogo mam wozic. Podwiozłam moją własną siostre, moim własnym samochodem za moje paliwo, a ciotka mi tu z takim wyrzutem... Chciałabym byc taka chamska jak ona i jej coś dowalic, ale chyba jestem za grzeczna. Wkurzyła mnie.

trzeba było jej odpowiedziec, żeby spadała:D.

Tak to jest jak sie kłamie. Nie lepiej było powiedziec, że po prostu nie masz czasu? Ew. zaproponowac podwiezienie na przystanek?

powiesz ciotce prawdy tylko wymyslasz jakies bzdury ? taką masz odwage cywilną ?

bo nie zapytała mnie w prost tylko podeszła inaczej czy bede cały dzień w domu odp ze tak i już głupio mi się było wykręcic. jasne ze mam odwage obrobic jej dupe bo to wredne babsko i jej się to nalezy. a w oczy jej tego nie powiem bo jest ode mnie 30 lat starsza i poprostu nie wypada

ale jaką prawdę mialam jej powiedziec, że mi się nie chce jechac i jej wozic po miescie to by się obraziła na amen

to niech sie obraza. bedziesz miala przez pewien czas spokoj i na pewno juz ciebie o nic nie poprosi, a chyba o to wlasni Ci chodzi

No dobra powiedzialas, że jestes w domu ale to przecież nie oznacza, że nic nie robisz, nudzisz sie i jestes do jej dyspozycji. Wystarczyło grzecznie odpowiedziec, ciociu przepraszam ale mam zaplanowane duzo pracy, mogę Cie zawieżć na przystanek lub jak bedę za tydzien, miesiac jechac do miasta do dam ci wczesniej znac to pojedziemy razem. Nastawilaś się negatywnie do ciotki ot i wszystko.