od paru dni staram sie totalnie wyrzucic

z glowy mysli o facetach. nie mysle o moich nieudanych randkach, nieudanych relacjach, nie mysle o facetach jak o potencjalnym facecie, w ogolenie mysle o tym, by szukac i znalezc faceta, wyrzucam wszelkie mysli z nimi zwiazane w temacie uczucia, milosc itp. lapie sie na tym, ze zdarza mi sie jeszcze czasami odplynac i myslec o tym, ze kiedys znajde jakiegos facjnego faceta. jednak mam zmaiar dojsc do takiego levelu, zbey zupelnie miec milosc gdzies, nie wiazac sie w zwiazki i zrozumiec tak na 100%, ze zycie samej moze byc fajne i ciekawe i wcale facet nie jest mi d tego potrzebny.

SKoro nie myślisz to o czym ten temat jak nie o tym?

podkreslma slowo staram. chce pogadac z dziewczynami, ktorym moze sie udalo olac zycie uczuciowe, relacje dmaosko-meskie i zyc sobie fajnie;)

miłościami żyje się lepiej. I spokój jest.