Żona znalazła u mnie porno

"Po jakimś czasie kłócę się o byle co, zasypiam z poduszką mokrą od łez i po prostu boli mnie to, że pomiędzy nami jest źle. Gdybym się nie masturbował, najprawdopodobniej już dawno byśmy się rozstali. " Już widzę te szlochy :P

- Po jakimś czasie kłócę się o byle co, zasypiam z poduszką mokrą od łez - poplulam lapka ze smiechu:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D KOBIETY MAJA FANTAZJE

Cześć Nei-Nei aka Black Arrow :D

Aloha zboczuchy! :D

Tylko zboczuchy? a ze mną to sie nie przywitasz? ;):D

SM :D No bym cię ucalowała, ale jeszcze się tutejszych emotek nie nauczylam :(

piszesz w kwadratowym nawiasie [ kiss ] albo [ usta ]

Witaj Autorze! Po pierwsze Twoja zona musi byc bardzo mloda gdyz zazdrosc o fimy porno jast bardzo dziecinna rzecza. Po drugie to ze Ci odmawia seksu nie najlepiej rokuje waszemu zwiazkowi na przyszlosc, choc tu Cie pociesze, u kobiet z wiekiemj libido wzrasta wiec sa szanse ze jesli wytrzymasz z nia jeszcze 10 lat, to bedziecie sie kochac dwa a moze trzy razy w miesiacu. A moze ona ma jakas traume? To rowniez poza wiekiem tlumaczyloby jej opieszalosc seksualna oraz niedojrzala reakcje na porno. W tym drugim przypadku z pewnoscia pomocny bylby psycholog. Tak czy siak wspolczuje Ci chlopie, i to bardzo..

O! I mnie całować nauczył :D

Nei-Nei

skoro zona nie miała wysokiego libido przed ślubem, to czemu ma je mieć po slubie? z tego co wiem obrączka nie zwiększa popędu - no chyba, że złoto ma jakies działanie, o którym nie wiem :-P Twoja żona nie jest nienormalna, dziwna, czy do wymiany - jest jaka jest, taka była i taka będzie Rozmijacie się oczekiwnaniami - to należało obgadać przed slubem. Teraz pozostało jedynie pogadać i wypracować kompromis.

"z tego co wiem obrączka nie zwiększa popędu" Z tego co ja wiem to obrączka zeruje popęd u kobiet :P Cześć nei, cześć S_M

PeeŚ, na tobie będę trenować

Powiem tak, kochałam się z mężem codziennie, jak tylko chciał, uwielbiałam się z nim kochac na wszytskie możliwe sposoby, jak najczęściej, a on i tak oglądał te kurwy w internecie i się sam nimi zaspokajał, wymieniał mnie sobie z kurewkami z neta, a moje serce krwawiło, jak to odkryłam zadręczałam się tym codziennie bolało jak cholera, wytrzymałam pół roku, potem odeszłam, nie mogłam zaakceptowac tego, że tam są one inne i że się nimi zaspokaja!!!! teraz jestem sama, nadal mam duże potrzeby seksualne, radze sobie sama, ale bez pornosów.

Rozumeim Cię , Autorze, choć nie pochwalam. Też jestem MEGA przeciwna pornosom ;P Ale to dlatego, że mogę uprawiać seks kilka razy w ciągu dnia i jeśli facet, który wie o moim temperamencie i jest w stanie mnie zaspakajać tyle razy ile chcę tego ja, on, my, to nieziemsko by mnie wyprowadził fakt , że on coś tam obejrzy sobie. Kiedyś byłam bardziej wyrozumiała. Ale wtedy miałam mniejsze potrzeby ;) Proponuję powielać rozmowy. Albo udać się na jakąś terapię, rozmowę do seksuologa. Cokolwiek. Powodzenia.

Gdyby mój facet oglądał pornosy tez bym nie chciała się już z nim kochać, przecież to zwykła zdrada. Co napalał się na inne kurewki i ich cipki, a teraz przychodzi we mnie się spuścić jak w jakiś worek!! Szok, seks to miłość, oddanie, pożądanie, namiętność, nie ma tu miejsca dla innych kurew, przynajmniej w małżeństwei. Powiem Ci tak stary, masz jak w banku, że teraz będziesz miał seks jeszcze rzadziej niż wcześniej, bo nic tak nie odstrasza od seksu kobiet, jak brak zaufania do faceta i zastanawianie się o jakiej kurwie z neta teraz mysli jak mnie dotyka!!!! Zepsułeś to po całości, sorry ale to prawda!!!1

Autorze z tego co piszesz brakuje ci asertywności z żoną. Wszystkie problemy wolisz przemilczeć nie sygnalizując że to cię boli lub że coś nie tak. Wypadało by nad tym popracować bo z wiekiem może być tylko gorzej. Ostatnio rozmawiałem z kolegą z pracy jest przed 60. Opowiada mi że od 6 lat próbuje grzecznie powiedzieć żonie gdy wraca do domu by od niego odeszła bo codziennie nie wytrzymuje jej nastrojów jej pomiatania sobą, facet jest bardzo uładzony delikatny nikogo by nie skrzywdził i się boi że zonę to będzie boleć jak jej pokaże gdzie są drzwi, co jest śmieszne bo sam sobie robi krzywdę i jej są złym małżeństwem. "Później obiecywała poprawę - ale po ślubie" szantażowała cię ślubem? tak rozumiem to zdanie. Zastanawia mnie sytuacja ona cię zdradza i mówi że to twoja wina bo nie byłeś męski czy jakaś inna bzdura bo mogłeś się jej znudzić ty się obwiniasz wpadasz w depresję ona się dobrze bawi i zapomina o tobie. Z twojego tekstu wynika jesteś mocno zdominowany kochasz jak Irlandię czyli bez powodu. P.S. Nie traktuj moich sugestii w pełni poważnie bo sam mam problemy w relacjach i to bardzo spore, ale asertywność i pokazywanie umiejętnie tego co cię boli tym powinieneś się zająć budując prawdziwe porozumienie.

mnie takie kobity bawią które mają pretensje do faceta o porno - ludzie to tylko film! niektóre twierdza że to zdrada - śmiech na sali. Mnie nigdy to nie przeszkadzało kiedy facet oglądał porno - sama oglądam od czasu do czasu. Co to za problem kiedy facet jest daleko ode mnie i ma ochotę to ogląda sobie film i już. J

a wg mnie to nie skutki trzeba leczyć tylko przyczyny właśnie najbardziej się boję, że jak będe jej o tym wspominał to owszem będziemy się kochać częściej ale ona nie zrobi tego z potrzeb tylko specjalnie dla mnie. Taki seks to trochę porażka, równie dobrze można pójść do dziwki... Rzecz w tym, co się stało z jej popędem, kiedyś był i to raczej spory. Chyba że to taka babska zmyłka - będe mu dawać dużo, żeby nie poszedł do innej a potem jak już się przyzwyczai do mnie to już mnie nie zostawi. Trochę ją swojego czasu szpiegowałem czy przypadkiem nie ma innych na boku czy popędu nie realizuje poza związkiem ale okazało się że nie, nic, dla niej sprawy seksu mogą nie istnieć. Ona w ogóle się nie interesuje już facetami, nawet nie robi maślanych oczu do żadnych aktorów w tv - każdy wg niej jest fuu brzydki. I uprzedzając podejrzenia, jest absolutnie hetero i to tak bardzo baaardzo, aż za bardzo. Może to http://pl.wikipedia.org/wiki/Aseksualizm ale znowu czy to może być nabyte? Czy pare lat temu mogła mieć chęć a teraz nie lubi nawet o tym mówić?

Jejku, wielkie mi hallo, co nie można sobie na porno popatrzeć,bez przesady, sama lubię pooglądać zresztą mój mąż też i to osobno nie razem;))Nie tłumacz się już nic złego, przecież nie robisz.To ona ma jakiś problem ze swoją seksualnością, hipokryci są wśród nas Nie krytykuj masturbacji! To seks z kimś, kogo się kocha! - Woody Allen.

Ale Wy koledzy macie problem. Ja swoja żone kochałem jednak po roku sie rozwiosłem właśnie z powodu sexu... Lepiej po roku a nie po 5 czy 10 latach. Poco się męczyć jest tyle fajnych dziewczyn które uprawiają sex. powodzenia

z porno jak najbardziej można nic nie robić - niech zaakceptuje, moja zaakceptowała ale to nie rozwiązuje problemu braku bliskości w związku Kiedyś w akcie desperacji powiedziałem, że ja seksu nie potrzebuję, mogę sam ręcznie to załatwić i stwierdziłem że nie będe inicjował zbliżeń i co? 8 miesięcy bez seksu... a potem.. no chyba ja zainicjowałem bo ona tego nie robi, chyba że za jej incjatywe przyjąć, że lezy odwrócona plecami i tym razem się jednak nie broni. Aha, po godzinie gry wstępnej się rozkręca nagle, i jest fajnie - przez 5 minut, potem ona ma orgazm i już jej nie można dotykać, przez jakiś miesiąc (lub czasem osiem miesięcy). A szkoda że po 5 minutach bo ja jestem długodystansowcem i mógłbym sie kochać i półtora godziny. No w łeb se strzelić tylko

@In my opinion to prawda jest masa kobiet które lubią seks, nawet niedawno taką poznałem. Problem w tym że poza kwestią seksu do pięt nie dorasta mojej. Moja kobieta poza kwestiami seksu jest bliska ideałowi. Jak by tego było mało, jest bardzo atrakcyjna, wysoka, szczupła i wszyscy faceci się ślinią na jej widok nie wiedząc że jej libido = 0 dramat

A co ma żona do twojego porno?? jak znalazła to powinna oddać. Takie są zasady dobrego wychowania:P

powinna zapoznać się i oddać :)

Tą pomarańczową pieniaczkę od porno to już gdzieś widziałem... I znów powiem to za co kobiety na mnie szczekają, a co jak najbardziej się sprawdza. Udany seks jest najlepszą podstawą udanego związku. Za to beznadziejny seks w końcu rozpieprzy wszystko.

Jestem 16 lat po ślubie i wiem w 99,9% że Twoja żona nigdy się nie zmieni. ( mam podobny problem ) Skorzystaj z mojego doświadczenia i uciekaj jak najdalej zanim dopadną was następne obowiązki. Dojdą dzieciaki a Ty i sex zostaniecie zepchnięci na 16 plan zaraz po teściowej ! Oczywiście będziesz słuchał jaki jesteś wspaniały, wytrwały, kochany i żebyś jeszcze trochę wytrzymał...... później będzie dobrze a ana będzie boginią sexu. TO WSZYSTKO ŚCIEMA !!!!!!!!! przechodziłem przez te wszystkie sytuacje nie raz - rozmowy, obietnice, płacz, zajebisty sex a po tygodniu wszystko wracało do normy. Sam wylądowałem u psychologa bo myślałem że ze mną jest coś nie tak, mam za duże potrzeby bo chcę sexu 2-3 razy w tygodniu. Później uwierzyłem że (jak inny kolego który pisał na Forum ) może faktycznie nie potrzebuję tyle sexu, że się dostosuję - raz lub dwa razy w miesiącu będzie O.K. NIC Z TEGO - nie oszukamy swojej natury a produkcji testosteronu nagle nie zatrzymamy ! Tego rodzaju kobiet nie da się zmienić . Pozdrawiam wszystkie kobiety które uwielbiają uprawiać SEX ze swoimi i cudzymi Facetami !

Myślę, że macie rację, takie kobiety się nie zmieniają, ja też nie lubię często uprawiać sexu, mam ochotę jedynie w dni płodne i podczas okresu, a ponieważ mój mąż podczas okresu nie chce, to kochamy się zazwyczaj w dni płodne, tj. ok. 5 dni, codziennie, a później to tak raz w tygodniu, częściej sex oralny w moim wykonaniu, ale to dlatego, aby mężowi sprawić przyjemność, ja po prostu w pozostałe dni podniecenia nie czuję, czyli drodzy panowie wyobraźcie sobie, że skoro Wy czujecie ogromne pożądanie i nie możecie nad tym zapanować, zmienić, tak niektóre kobiety mają małe potrzeby, seksuolog tu nic nie zmieni, ja np. musialabym się zmuszać do codziennego seksu, co myślę, że przyniosłoby skutek wręcz odwrotny-tj. zaniechanie zbliżeń w ogóle. Dlatego uważam, że należy przed ślubem zamieszkać razem i sprawdzić, czy jesteście dopasowani, ja z mężem nie mieszkaliśmy przed ślubem, seks uprawialiśmy, ale wiadomo, że było to właśnie kilka razy w miesiącu, czyli na jakimś wyjeździe, lub jak była "wolna chata", oboje mieszkaliśmy wówczas z rodzicami, myśle, że mój mąż chciałby też częściej, natomiast ja po prostu nie mogę...

Nareszcie jakaś odważna kobieta ! pisze o tobie - kateeee86 - Masz racje i faktycznie rozumiem Twój punkt widzenia sexu. jeżeli nie masz ochoty to nie ! ale powiedz gdzie kompromis ! Ty nie możesz a on bardzo chce.....

dlatego lepiej sie pakowac w malzenstwo,bo wtedy czlowiek bedzie na sznurku jak pies szczesliwy ten ktory wolny,czyli ja:)