Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skruszoneciastko

W moim zyciu brak radości ...

Polecane posty

Gość skruszoneciastko

Już dawno temu uświadomiłam sobie, że moje życie jest bezcelowe, szare, nudne i ... i tak mogłam bym wymieniać w nieskończoności. Czuje się przytłoczona, niekochana, bezwartościowa. Mam ponad 20lat, a nigdy w życiu nie byłam w związku z krwi i kości. Być może jestem bardziej typem samotnika, niż osobą pragnącą być w związku, czującą potrzebę spotykania się z kimś codziennie czy co pare dni. Wiem, że cenię sobie niezależność i lubię pobyć sama ze sobą np. oglądając w zaciszu domowym jakiś film. Lubię to. Ale czasem zastanawiam się czy to tylko moje złudzenie. Bo nie mogę przecież powiedzieć, że wolę być sama nie mając jakiegoś porownania jakim jest bycie z kimś w związku. Czasem mnie moja samotnośc tak bardzo przeraża i smuci, że poprostu zaczynam płakać i prosić los, żebym napotkała kogoś na swej drodze. Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że ja nie wiem jak to jest iść z kimś za rękę, nie wiem co to znaczy iśc z bliską osobą na letni spacer po zachodzie słońca, nie wiem jak to jest iśc z kimś do kina, nie iwem jak to jest być kochaną i mieć poczucie, że jest osoba, która o mnie mysli, która mnie szanuje, kocha czy nie iwem jak to jest spędzić z kimś cholerne walentynki chociażby siedząc przed telewizorem w domu. Może dla kogoś to błahe rzeczy, które już nie robią na nim wrażenie i ekscytacji, ale dla mnie to nowe i niepoznane rzeczy. I wiecie o czym szczerze marze? Zeby móc się do kogoś przytulić... To jest dopiero żałosne co? Marzyć o tym, żeby ktoś mnie przytulił... Tylko nie gadajcie, że mam zacząć coś robić a nie narzekać. Jestem osobą otwartą, sympatyczną bardzo lubianą, mam wielu znajomych i naprawdę świetnych przyjaciół no ale brakuje mi właśnie kogoś bliskiego. Nie wiem w czym tkwi problem. Być może we mnie, że może jednak sprawdzam się tylko jako koleżanka, ale na partnera sie nie nadaje. Może w tym, że wielką pięknością nie jestem. W tym, że brak mi pewności siebie albo w tym, że kiedyś nieszczęśliwie się zakochałam i boję się po prostu ponownie w kimś zakochać. NIE WIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... nie ma w tym nic żałosnego. Tylko że ktoś kto nie doświadczył/nie doświadcza tego co Ty nie zrozumie nigdy tego co czujesz. Zaraz pewnie padną komentarza żebyś się cieszyła, itp. z tego że jesteś wolna jak zwykle w takich tematach, ale ludzie bez tego typu problemów nie rozumieją tego. Nie Ty jedna masz taki problem, a pisanie o tym na kafeterii nic nie zmieni. Nie da się poradzić nic sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie myśl o tym za dużo... bo to droga do depresji. Po prostu staraj się żyć nie myśląc o tym. Wiem że łatwo napisać staraj się, ale no staraj się bo jak pisałem, myślenie o tym to droga do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaaaaaaa
Nie jesteś sama, czuję podobnie. Tyle, że ja mam za sobą 5-letni związek, który niestety, albo stety się zakończył. Też brakuje mi bliskości z drugą osobą. Wciąż czekam, nauczyłam się cierpliwości, radzę tego samego. Bo z rozpaczy i smutku nic dobrego nie wyniknie. Trzeba żyć, cieszyć się z tego co jest, pozytywne myślenie przyciąga pozytywne zdarzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukaj miłości na siłę, nie czekaj na nią, nie wypatruj... Ona przyjdzie sama, nagle, w najmniej oczekiwanym momencie. Nie jesteś zbyt pewna siebie i co z tego ? Tylko takie osoby mogą być kochane ?? Naturalność, nieśmiałość, pewna tajemnica w kobiecie też jest urocza i przyciąga. Nie martw się nic :) Trzymam kciuki. Obecnie też jestem sama i wiem jak jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skruszoneciastko
Nie miałam na celu napisane tego aby ktoś mnie pocieszał i mówił, że prędzej czy później na pewno spotkam bratnią duszę. Napisałam to, aby poprostu sobie ulżyć, bo jest we mnie tyle negatywnych, szalonych i czasem sprzecznych ze sobą myśli, że nawet nie potrafię okręslić co czuję. Do do wypowiedzi skorpionica88- nie szukam jej na siłę, bo wiem, że jak przyjdzie to przyjdzie. Jestem podobną osobą, na codzien 'mam sie dobrze'. Studiuję, pracuję mam przyjaciół, rodzinę. Ale chyba każdy czasem taki moment, że zastanawia się gdzie dąży, co ma. I czasem poprostu jest mi przykro, kiedy koleżanki mówią o swoich facetach, gdzie były, co robiły, w czasie kiedy ja np. oglądałam samotnie telewizje. A jeszcze gorzej czuję się, kiedy jakaś przyjaciółka, koleżanka opowiada mi o kolejnych randkach, ilu facetów się za nią oglądało. Wtedy ja sobie myślę, że ja nigdy tego nie powiedziałam i nie wiem czy kiedyś wypowiem. wiem, może głupie i banalne. Ale własnie takie sytuacje coraz częsciej mi przypominają, że JA nie mam nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha... a w krasnoludki też wierzysz? :P Miłość, przeznaczenie to tylko wymysły naćpanych poetów. Jesteśmy zwykłymi zwierzętami i to wszystko to tylko dobór naturalny... ot samiec i samica człowieka dobierają się w celu poczęcia potomstwa. Jak u innych zwierzątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz czuć się z tego powodu gorsza !! Albo ciesz się ich szczęściem, albo nie bierz wszystkiego tak do siebie, bo nie wiadomo ile jest prawdy w ich historiach ! Związek ok daje radość, spełnienie, przyjemność, ale są też często kłótnie, niedomówienia, ból i płacz. Także nie zawsze jest super i kolorowo... Oj samemu źle, z kimś źle, ja nie wiem... buuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skruszoneciastko
No i właśnie chyba trafiłaś w sedno- czuję się z tego powodu gorsza. Jedno nakręca drugie i błedne koło. Wiem, ze związek to nie tylko same plusy, bo i zdarzają się gorsze dni. to normalne zjawisko. Zycie w pojedynke nie jest złe, cenie je sobię, bo robię co chcę, wychodzę, umawiam się i z kim chce. Ale właśnie brakuje mi w życiu jakiegoś prawdziwego, żywego uczucia.... To jest mój ból, bo życie nikogo nie postawiło takiego na mej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×