Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żarcie na studniówce

Nauczycielki same nie wiedzą czego chcą od życia

Polecane posty

Gość Żarcie na studniówce

Kilka dni temu koleżanka opowiadała, jak w ucho wpadł jej komentarz ucznia, że nauczyciele przychodzą się nawpierdalać za darmo (akurat dotyczyło to innej szkoły, ale i u nas się zdarza). Skomentowała ten incydent słowami, iż za chuja sobie nie życzy sobie, aby przy niej padały takie pierdolone wulgaryzmy. Moim zdaniem, to za mało. Uważam, że w tej sytuacji należałoby odmówić udziału w tym kurewskim melanżu, której gospodarze mają pretensje do gości, iż przyszli się nażreć za darmo. Przecież ani uczniowie nie muszą zapraszać niechcianych gości, ani też nauczyciele nie muszą przychodzić tam, gdzie są niemile widziani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z zaproszeniem na studniówkę
jest jak z zaproszeniem na ślub nielubianej rodziny. Nie wypada nie zaprosić ale jak wszyscy zaproszeni przyjdą to dopiero chujnia! Na mojej studniówce było sztucznie i sztywno. A nie tak wyobrażałem sobie tę imprezę, bo pamiętam jak moja mama opowiadała o swojej studniówce, jak się lizali z Tatą w schowku na szczotki. Natomiast nasza klasa zupełnie nie była w stanie wykrzesać z siebie entuzjazmu i chęci do zabawy z ludźmi, którzy przez 3 lata liceum chrzanili farmazony i nie dawali się smyrać na przerwach. W duchu absolutnie przeczącym wszelkiej logice i demokracji, której teoretycznie hołdują. A potem jeszcze oczekują, że się za nich zapłaci i będzie szczęśliwym, że przyszli, zjedli, patrzyli kto pije, kto pali jointy, kto zachowuje się lepiej, a kto gorzej. Szczęśliwie po studniówce zebraliśmy się klasowo u kolegi w domu, bez nadzoru paląc, pijąc, ruchając się i wymyślając na szkołę i niedemokratyczny system niewybrednymi słowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studniówka z belframi
to relikt czasów kiedy zdawano maturę ocenianą w szkole. Teraz uczniowie i rodzice uświadomili sobie, że możliwości prof. Kowalskiego na maturze są zerowe, nawet nie należy mu się woda niegazowana na egzaminie, więc futrowanie go spyżą, ciągnięcie mu druta i futrowanie jego ego są zbędnym wydatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co roku przed studniówkami
wybuchają podobne dyskusje :(. No cóż, pieniądz jest w stanie zohydzić wszystko co piękne, nawet bal studniówkowy.Gdyby takie zabawy były co miesiąc,można by utyskiwać, że to wydatek poważny,ale weźcie nie pierdolcie, że raz na trzy lata nie możecie się najebać za kilkaset złotych! Bal studniówkowy nie powinien stanowić problemu finansowego dla rodziców i uczniów ,którzy w sklepikach szkolnych wydają spore pieniądze!!! Uczeń już w klasie pierwszej wie, że za trzy lata będzie miał studniówkę , najlepiej więc co miesiąc wrzucać pieniądze do skarbonki i będzie jak znalazł.Studniówka to tradycja wspólnej zabawy uczniów i nauczycieli .Z powodu prostackich uwag uczniów, nauczyciele powinni zlekceważyć taką imprezę i nie przyjść.Z drugiej strony , jeśli uczniowie i rodzice nie zaproszą nauczycieli na studniówkę to KOGO bardziej godnego mają do zaproszenia,jeśli będzie to ktoś inny,to zabawa ta nie powinna nazywać się STUDNIÓWKĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot jest ali!
Poprzedniaczka-> brawo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zacznijmy od tego, że...
... kiedyś jeszcze całkiem niedawno studnówka była balem poprzedzającym maturę. Dziewczyny ubrane były na biało czarno, bądź czarno ( dozwolone czerwone majtki ), a chłopcy normalna rzecz - garnitur. Były akademie, przedstawienia, wspomnienia, podziękowania i oczywiście polonez, a teraz ? Co druga albo nawet nie co druga uczennica przychodzi ubrana jak kurwa - sukienki złote, różowe, czerwone, z gołymi plecami, z rozcięciem aż po tyłek i dekoltem że cyc w zasadzie jest na wierzchu i taka się poźniej klania przed dyrektorem i liczy że dzięki temu zda maturę. Po akademi przeważnie był jakiś poczęstunek i tańce do rana, a teraz ? na stole też jest poczęstunek, a pod stołem walają się flaszki z gorzałą, młodzież się upija, bo bez alkoholu nie potrafi się bawić. Nauczyciele owszem też sobie łykną, ale czemu nie, skoro gówniarze mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasss99887
Dlatego w naszej szkole już dawno panuje zwyczaj, że nauczyciele za siebie płacą! Mamy zawsze tylko 2-3 klasy maturzystów, chore by było żeby fundowali imprezę wszystkim nauczycielom. Tak się przyjęło, nikt nie ma pretensji, przynajmniej nie ma takich debilnych komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusieńka..
a moim zdaniem uczeń miał racje. Niech się nauczyciele też złoża a nie tylko korzystają z pieniędzy uczniów. Nauczyciele są jak sępy podpinają się do uczniów i np do kina - za darmo, do teatru- za darmo, na wycieczkę- za darmo wiec może chociaż za studniówkę zapłacicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasss99887
A co do tych wycieczek to nie żartuj. żadna przyjemność jechać do innego miasta z bandą rozwydrzonej młodzieży i do późna w nocy mieć oczy dookoła głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusieńka..
kasss99887 bo ja nie wiem jak to na wycieczkach jest... dzieci wszędzie latają a nauczyciele drinkują w pokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasss99887
Owszem, czasem tak jest, gdy kadra jest lekko nienormalna. Ja nienawidzę wycieczek, na 3-dniowych biwakach nigdy nie śpię żeby się jednemu z drugą migdalić nie zachciało albo z balkonów skakać. Wolę sobie spokojnie wieczór w domu spędzić z własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie, ludzie kochani...
wiele można zarzucić nauczycielom ale naprawdę myślicie, że oni nie mają co robić tylko marzą o tym, żeby przyjść na studniówkę i się nawpierdalać???? Nie oceniajcie ich wg własnych potrzeb czy waszych rodzin. Wierzcie mi każdy nauczyciel woli posiedzieć w domu, zjeść wieczorem kanapki i popić je herbatą:) niż użerać się wieczorem z narąbanymi bęcwałami, których rodzice nie byli w stanie nauczyć tego, że wszystko jest dla ludzi łącznie z alkoholem, którym nie należy się narąbać i zachowywać jak świnia; nie nauczyli córek, że nie wypada ściągać gaci w byle kącie i dawać na prawo i lewo, nie nauczyli ich również, że elegancja to nie goła dupa wystawiona przed uczniami i nauczycielami a szczytem elokwencji nie jest mówienie słowa "kurwa" w każdym zdaniu. Co się dziwicie słownictwu nauczcieli? Chcą mieć wspólny język z uczniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusieńka..
Ludzie, ludzie kochani... to niech za żądzą że rodzice maja przyjść opiekować się dziećmi... A tak naprawdę to wątpię że nauczyciele nie chcą zjeść i wypić za darmo tym bardziej że też przychodzą z osobami towarzyszącymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ludzie ludzie kochani - jestes w błędzie. Nauczyciele bardzo lubią studniówkę (pewnie nie wszyscy). U mojej koleżanki w szkole uczniowie umówili sie, ze oficjalnej studniówki "szkolnej" nie ma, natomiast indywidualnie zorganizowali sobie zabawę, oczywiście bez nauczycieli. Gdy ci się o tym dowiedzieli były wielkie fochy, awantury i obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mamusieńka...
Droga kobieto, która potrafiła zrobić dziecko a pisze "za żądzić" (do słowników czasu zerknąć nie było). "Za żądzić" to może Rada Rodziców, rodzice płacą więc niech "za żądzają". I spójrz do słownika (jeżeli w domu brak z z pewnością brak) to w internet tam również są. Do tej osoby, która pisze, że większość nauczycieli lubi studniówki... znamy innych nauczycieli, ja znam takich, którzy nie lubią (jeżeli Ty jesteś z tych osób, które idą np. na wesele i wkładają w kopertę gazety, żeby się za darmo nażreć to nie zarzucaj tego samego nauczycielom).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa nauczyciele uwielbiają studniówki, wycieczki klasowe, dyskoteki szkolene i inne bzdety :D:D:D chyba nie wiecie co to za odpowiedzialność!!!!! owszem wyjścia do kina czy teatru są za darmo ale uczniowie za ten bilet nie płacą!!!!!!!! na grupy zorganizowane zawsze są przyznawane bilety darmowe a ich ilość jest uzależniona od liczebności grupy wycieczki za darmo a owszem i nie powinniście mieć o to pretensji bo nauczyciel poświęca swój wolny czas by jechać i użerać się z bandą gówniarzy bo w szkolnictwie nie ma płaconych delegacji więc nauczyciel za te nadgodziny nie dostaje ani grosza, a męczyć się trzeba z dzieciakami za które jest się odpowiedzialnym i jak coś się stanie można iść siedzieć :/ a co do studniówki zaprasza się dyrekcję i wychowawców reszta to już tylko dobra wola uczniów!!!! jak nie chca niech nie zapraszają, a wierzcie mi że większość nauczycieli wcale się tam dobrze nie bawi bo raz mimo wszystko muszą chociaż trochę kontrolować co się dzieje a dwa no nie pobawią się tak jakby chcieli bo uczniowie patrzą i potem durne ploty rozsiewają!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos kto twierdzi, że nauczyciele tak uwielbiają darmowe wycieczki chyba był w szkole ostatnio z okazji własnego komersu. NIENAWIDZĘ wycieczek, nienawidzę nie spać w nocy, siedzieć na korytarzu i pilnowac "dzieciaczków", co z okazji wycieczki szkolnej dostają pierdolca do głowy. Jeżdze bo muszę. Taka robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co druga mamuśka narzeka, jak sobie z synalkiem rady dać nie może, a my mamy ich przy takich okazjach 30 naraz, więc dodatkowo jeden przed drugim musi udowodnić jaki to z niego kozak. W tej sytuacji traci swój magnetyzm Zamek na Wawelu z przewodnikiem, zarąbista wizja zwiedzania po raz setny kopalni soli w Wieliczce, wycieczka w góry (!!!!) asfaltem 10 km do Morskiego Oka jak również Muzeum Regionalne Śląska Cieszyńskiego a nawet zwiedzanie Elektrowni Szczytowo-Pompowej Porąbka-Żar. Może i umieralibyśmy z ekstazy na widok "Dziadów cz. III" lub młodziezowej adaptacji "Antygony" w teatrze w Prochocimiu dolnym, ale ciężko się skupić na sztuce jak gówniarstwo wyciąga chipsy w szeleszczących opakowaniach (bo rodziciele w zyciu do teatru sami nie zabrali), albo komentuje na głos grę. Opanujcie się. Każdy normalny nauczyciel ma głęboka awersję do każdego pozalekcyjnego wyjścia z uczniami. Po 1 dlatego, że raczej nie chodzi o darmowe wakacje w Tunezji, a o sytuacje opisane powyżej, po 2 dlatego, że nawet ci uczniowie, którzy w sytuacji szkolnej są do opanowania, w sytuacji dowolnej "wycieczki" (nawet do Wiejskiego Domu Kultury" dostaja kociokwiku i koniecznie musza udowodnić jacy to nie są dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciotka grzechotka
Novomova moja siostra jest nauczycielką w szkole średniej i też nieraz dostawała pierdolca. Nieraz też przychodziła do domu zapłakana, bo miała już dość tych rozwydrzonych, rozpieszczonych gówniarzy, którzy nawet wpadają na pomysły żeby chodzić po klasie na czworaka i szczekać :o Wycieczki uczniowie traktują jako okazję do upojenia się alkoholem i uprawiania sexu. Gówniarzy nie upilnujesz. A potem Ci przyjdzie matka i będzie miałą pretensje bo jej córunia w ciążę na wycieczce z kolegą zaszła, albo i nie z kolegą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie tak dawno mielismy sytuację, w której mamuśka oskarżała nauczycieli, że corka na wycieczce zaszła w ciążę. 15-letnia gówniara, przyznała się do ciąży w 6 miesiącu, ale mamuska i tak winiła szkołę, bo jak mozna było nie zauważyć ciąży u niej. Milczeniem jednak zbyła fakt, że sama u własnej córki tejze ciąży nie zauważyła (przypominam - 6 miesiąc!!!). To tak z ekstremów. Sytuacje w którzych 13-latki sa nakrywane na różnistych wycieczkach szkolnych na obcałowywaniu się w toaletach, przemykaniu się do swoich pokoików w nocy (ponieważ niestety w niepamięc odeszły czasy, gdyz wszystkie dziewczyny spały na 1 sali a wszyscy chłopcy na 2. Teraz rodzice by was zjedli na taką propozycję. Pokoje są 2, 3 osobowe), popijaniu piwska i nie tylko są na każdej wycieczce. Ostatnio wyłapaliśmy gówniarstwo jak na golasa latali po balkonie, bo odkryli w sąsiednim pensjonacie jakąś inną wycieczkę. Naprawdę - dlaczego ja jeżdze na darmo? Powinnam sobie opłacić jedzenie, przejazdy i bilet do Muzeum Ziemi Biebrzańskiej, w końcu to wycieczka. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem rok po studniówce i cieszę sie ze nauczyciele byli. Wybawiliśmy się z nimi i okazało się ze"nauczyciel tez człowiek" całkiem inni ludzie niz w szkole a potem po studniówce miło było powspominać wspólne tańce i w ogóle sytuacje. A co do ubioru nauczyciele zastrzegali ze zle wygląda wyzywający ale nie dostosowaly sie niektóre przez co potem nauczyciele krzywo patrzeli na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasss99887
Novomova, zgadzam się z każdym słowem, które napisałaś. Lepiej tego zawodu i wszelkich zajęć pozalekcyjnych opisać nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie jest powiedziane, że darmowe miejsca muszą sie należeć nauczycielom i opiekunom. W gimnazjum miałam nauczycielkę, która zawsze płaciła sobie za wyjazdy, a darmowo jechały osoby, które chciały jechać, ale wiadomo było że ich rodziców nie stać, a nie opiekunowie którzy pracują. I taką postawę uważam za uczciwą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pappa, to chyba jeszcze z tego gimnazjum nie wyszłaś, mentalnie przynajmniej. Jak jedziesz w delegacje to też lecisz szefowi płacić na paliwo do służbowego auta? Też opłacasz obiad, którym Cię częstują (w normalnych wypadakach zjadłąbyś go w domu), opłacasz nocleg z własnej kieszeni i jeszcze jesteś wdzieczna szefowi że Ci zaproponował taką atrakcję czy raczej psioczysz na czym świat stoi? Oczywiście jest róznica: w delegacji jak nie wegetujesz w nocy to raczej nie po to by dyzurować na korytarzu na krzesełku z oczami na zapałkach bo w nosie masz, co robią inni uczestnicy delegacji. Jeśli juz to raczej wieczorami sama masz popijawę - a nie pilnujesz by inni (do tego nielaty) jej nie mieli. Uczen może myślec dokałdnie tak jak Ty. Ktoś dorosły zwyczajnie się zastanowi i stwierdzi, ze jednak średnia atrakcja. Ty w tym względzie z gimnazjum nie wyszłaś. Ciekawostka: nauczyciel ma płacone na wycieczkach ilość swoich godzin dydaktycznych, jakie miałby w danym dniu plus kilka dodatkowych. Resztę jedzie za darmo. JAkby miała byc sprawiedliwośc to mielibyśmy płacone na wycieczkach 24/dobę - bo przez tyle czasu jesteśmy odpowiedzialni za uczniów. Ale oczywiście żadnej gminy na to nei stać. W rezultacie faktycznie wychodzi, ze płaconych mamy te kilka godzin, a resztę zdzieramy się charytatywnie. Nie znam takich dziwolągów jak Twoja pani z gimnazjum. coś Ci się musiało pomieszac, a o to z perspektywy ucznia nietrudno. Chyba że to jedna z tych starych panien "z misją" i bez rodziny, ale ten gatunek to naprawde dziwolągi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo tylko durnym nauczycielkom coś powiedzieć już na człowieka najeżdżają :D Moim zdaniem powinnyście sobie płacic za wszystko, szukać roboty na wakacje i jeszcze parę rzeczy by sie znalazło. NIGDZIE indziej tak nie ma żeby komuś płacili jak nie pracuje. W wakacje powinniście zapieprzać w polu aż miło a nie siedzieć na dupie, jeszcze śmieć na uczniów narzekać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i powiedz mi gdzie tu szacunek do ucznia - człowieka? "coś Ci się musiało pomieszac, a o to z perspektywy ucznia nietrudno" wiadomo jak uczeń to już musi być głupek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Od razu widać, jak ktoś szkołę ostatnio widział widział z perspektywy ucznia i tak mu już zostało. Spróbuj choć przez tydzień, skoro to takie Eldorado, zaraz będziesz inaczej śpiewać:D:D:D Reszta bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są uczniowie których absolutnie szanuję i bardzo lubię. Są tez tacy których uwazam za skończonych baranów z wielkim mniemaniem o sobie. Normalnie, jak każdy w pracy. Ty w pracy kazdego uwielbiasz? Nie ma takich, o których po cichu sobie myślisz "o rany, ale pajac"? juz to widzę:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu musze cos napisac
Nie wiem jakie wy macie wspomnienia ze szkoly i jakich mieliscie nauczycieli, ze takie glupoty wypisujecie. Moze mam inne wspomnienia, bo za moich czasow na biwaku to sie piwo pilo i papierosy popalalo, a nie uprawialo seks:O Chlopcy niekiedy spali z dziewczynami, ale po kolezensku nikomu do glowy nie przyszlo by sie macac, bzykac. Nie wiem co sie teraz dzieje z ta mlodzieza:O nauczyciele na biwakach byli swietni i piwko sie nieraz wypilo z nimi:P a co nauczyciel tez czlowiek:P Rodzice nawet jak sie dowiedzieliby to pretensji by nie mieli, bo znali nauczycieli wszyscy jacys tacy kurde zgrani byli, a nie to co teraz:O Co do studniowki to ja swoja mialam az 5 lat temu, a wciaz wspominam fajnie:) Nie wyobrazam sobie by nauczycieli nie bylo, normalnie sie z nami bawili i kielicha tez wypili:P a nie uczylam sie w jakiejs byle jakiej szkole, a w jednym z najlepszych LO. Owszem zdarzaly sie klotnie z nauczycielami, byli ci lepsi i gorsi, ale zeby wypominac, ze na wycieczke z nami pojechali, na biwak? Kurde przeciez jakby nie chcieli to bysmy rozrywki nie mieli. Naprawde nie rozumiem dzisiejszego podejscia rodzicow i uczniow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×