Młoda korepetytorka nęka mnie i judzi

Jestem synem świetnego krakowskiego rodu, zacnego i majętnego. Historia herbu naszego sięga XIII. stulecia. Aktualnie sposobię się do egzaminu dojrzałości wieńczącego moją edukację na poziomie średnim, by móc następnie podjąć studia prawnicze, by podtrzymać chwalebną tradycję naszej familii. Rodzice moi najęli dla mnie guwernantkę z gminu studenckiego. Patrycja, bo tak z obcastronnie zwie się owa panna, podnosi poziom wiedzy mej w zakresie rachunków, jako że jednym z merytorycznych pól egzaminu dojrzałości jest sprawdzian kompetencji matematycznych. Aliści ladacznica owa miast nauczać mnie w narzuconym jej zakresie, coraz to częściej na gesty parszywe się zdobywa, judząc wciąż dziewiczą mą cielesność ku czynom nieczystym w rozumieniu magisterium Kościoła powszechnego. Ośmiela się pojawiać w ubiorach nieskromnych, kibić uciskających i pierś uwydatniających, dłonią swą nieraz - mimochodem jakoby - czyniąc awanse w prącia mego strony. Czerwienię się podówczas i wzrok odwracam, aliści nierządnica owa w haniebności dalejże się zatraca. Napomknąłem o fenomenie owym rodzicom mym zacnym, oni jednakowoż lęki me biernością obeszli, skazawszy mnie na dalsze seanse obyczajowej zgnilizny. Jakoż to ubezwłasnowolnić owe ladaco? Azaliż godzi się, by młodzianka prawego cholerzysko zepsute chucią swą nękało?

Azaliż twe prącie nadal było dziewiczym? Prawy młodzianie, miast lękać się ręki niewieściej i wiecznie od pieszczot umykać, chuciom swym w tenże najwyższy czas pofolguj!

Oj nie godzi się paniczu młody, aczkolwiek kusicielka tak łatwo Ci nie odpuści i alibo ulegniesz jej wdziękom i nauczy Cię ona jeszcze czegoś prócz matematyki, alibo pokażesz charakter godny swego szlachetnego rodu i dumnie odrzucisz jej nędzne umizgi, albowiem stać Cię na pannę godniejszą, będącą na takim jak i Ty poziomie pod względem majętności i pochodzenia. Tamta może tylko chce stać się majętną i wejść w ten sposób w Twoją rodzinę i szantażować Cię potem, więc zastanów się, czy warto ryzykować z Twoim pochodzeniem.

lecz młodzian zawsze ku rozkoszy patrzy, młodzian ku dziewkom rześkim wzdycha, a kiedy dziewka wzrok odwraca, z tęsknoty więdnie i usycha twórczosc własna ;)