O co Mu chodzi..? :/ Kto wyjaśni zachowanie.

Witajcie, Streszcze swój problem w kilku zdaniach, aby Was nie zanudzać. Mam kolege, którego bardzo kocham. Znamy się około pól roku. On nigdy nie inicjuje kontaktu, lecz gdy ja dzwonię, piszę z jakimś problemem, to On zawsze pomaga, wspiera. Ostatnio nawet zaprosił na kolacje i drinka w sytuacji, gdy dzwoniłam z pewną sprawą. Nie oczekuje seksu, nie mówi o związku. Nigdy nie pisze pierwszy, lecz zawsze pomaga. Czasem rozmawia ze mną ponad godzinę przez tel. Pytanie brzmi, co robić..Jak zamilnę, to pewnie stracę z NiIm kontakt,a bardzo mi zależy. Nie mogę przez Niego normalnie funkcjonować. Czy walczyć o swoje szczęscie i dalej inicjować kontakty..? Może odpuścić..? O co tu chodzi...:(Nie czuje się dobrze, że to ja podtrzymuje kontakt. Help.

poki co grzejesz ławę ... przyjdzie czas to Cię wpuści....

Jejku jakbym czytała o swojej sytuacji sprzed roku. Efekt końcowy : zamilkłam ...odezwał się po dłuższym czasie ..udawałam niedostępną licząc że on troszkę zawalczy o naszą znajomość - przeliczyłam się ...zamilkł aż do dziś ciężko powiedzieć co masz zrobić w tej sytuacji.może ciężko mu powiedzieć żebyś się odczepiła może jest w związku albo jest nie śmiały...

Nie jest w zwiazku, na spotkaniach prawi komplementy, ostatnio kupił nawet wino...Nie usiłuje mnie przeleciec, jest szarmancki, a sam sie nie odezwie, po co wiec mi pomaga..? i wspiera...?

może jest skryty wstydliwy ? nie wie co napisać w sms bo takie " co tam","jak tam" jest wręcz idiotyczne

Raczej nie wie, odpisuje tylko na esy z zapytaniem, na stwierdzaje fakt - nic nie pisze. On zreszta ma w sumie jakos tak sie ze mna obchodzi jak z jajkiem, boi sie dotknac itp

ostatnio taka sytuacja - wysłałam mu coś,miał skomentowac, ale tego nie zrobił, wiec zadzwoniłam po paru dniach i gadalismy z godzine i wtedy zaproponował spotkanie, mowił, ze woli gadac w realu. Mieliśmy spotkać się na chwilę, a rozmawialiśmy pare godzin. kupił wino, byla kolacja, potem mnie odprowadził. Na spotkaniu prawił komplementy i sie we mnie wpatrywał. A teraz co...mija tydzień :( i nic...

wiesz co miałam kiedys dokładnie taka samą sytuację, ale skończyło się to tak, że jak ja zamilkłam to on też.

Mhhh, wiec może dalej tak dzwonić z jakimś problemem i dalej o coś go pytac i pytac, wtedy On bedzie zapraszać na kolacje i tak dalej kolejne pół roku? Rety, ale typ. seksu nie, zwiazku nie ,ale altruistycznie pomaga niby...? Dziwny typ.Jeszcze mi kiedyś mowił,ze On nie lubi ludziom pomagac...

Zamilcz. Na jakiś czas.

Ehh. Zamilkłam już raz na spory czas, Skończylo sie na tym,że w końcy zadzwoniłam ,a on taki jakby uradowany odebrał z takim radosnym "Halo" ożywiony, ze nagle znow sie odzywam. Mowiłam wtedy, aby sprawdził mi pewne materiały, no i sprawdził, powiedział, ze może omowić to ze mną na kawie i poszliśmy. przedostatnio jak sie ugadaliśmy pytał sie co zamowić, ja na to że kawe, On ze chciał zaproponować drinka,ale mozemy zaczac od kawy a potem drink. Na spotkaniach prawi mi komplementy i dba o mnie,,, ehhh

ma cie w dupie, nie licz na nic wiecej.

"""ptasiek nastroszony poki co grzejesz ławę ... przyjdzie czas to Cię wpuści....""" RACJA !!! jestes rezerwowa, kreci tak z kilkoma jak bedzie okazja lub skonczy mu si sekks gdzie indziej, to przeleci cie a pozniej troche porucha i przerzuci sie na nastepna jak mu sie zndudzisz NA NIC NIE LICZ I WYKREC SIE Z TEJ ZNAJOMOSCI JAK NAJSZYBCIEJ

Ale On nigdy nic o seksie nie mówi, zachowuje się bardzo kulturalnie, na spotkaniach koncentuje sie na moim wnętrzu a nie na ciele. Chce bym upowiadała mu o sobie, mowi ze przy mnie wypoczywa itp.

jasne, przeciez wie, ze jakby powiedzial Ci wprost, ze chcesz seksu bylby spalony, wiec GRA

chce

No wlaśnie nie, jak zaproponoałam randke pierwszy raz, to chciał, a godzine przed nagle zwiał, ze niby ma dużo pracy. A jak dzowni z problemem, to zawsze pomaga. Wiem, ze jest samotnym typem.

ile ma lat? jakie mial wczesniej zwiazki? czemu ty wszystko inicjujesz?

jak dlugo i dobrze go znasz?

Najpradopodobniej nie miał. znam Go pół roku. ma 25 lat, ciagle tylko u Niego nauka i praca, w kontaktach z ludzmi jest niezbyt na czasie. sam okreslił ,ze jest staromodny. Na randce wziałł mnie za reke a potem szybko poscił, jakby sie wystraszył, a na przedostatnim spotkaniu chciał mnie przytulic,ale sie wycofał. Ostatnio ja go przytulilam pierwsza.

Jak napisze mu esa z zapytaniem to odpisuje ,a jak stwierdzący fakt, to nic nie pisze..

jak czesto sie spotykacie i dzwoni sam z siebie do Ciebie?

to wygląda tak, że sam z siebiee nie dzowni, ale np. jak naapisze cos czaem, to nie odpisuje,tylko oddzwania i wtedy gadamy , gadamy i często wtedy zaprasza na kawe/drinka itp. ostatnio napisalam esa, to oddzwonil w nocy i gadalismy 80 minut i zaproponował spotkanie by mi pomoc z problemem. Tak średnio co tydzien sie widzimy

podejrzanie to wyglada, w ogole sie nie sam z siebie nie stara tylko tak kolezensko, czyli nie zalezy mu tak naprawde moze zerwij kontakt i zobacz czy odezwie sie, Ty juz zrobilas bardzo duzo

Ostatnio dzwonilam do niego z zapytaniem, to obiecał ze przesle mi linka, na koniec powiedzial " do zobaczenia, zdzowonimy sie"

No wiesz, koalcja z winem, to chyba nie ma wymiaru koleżenskiego..

moze miec, ja mialam takiego kolege - mial wiele takich kolezanek i z niektorymi sypial

wyszlo dopiero po czasie

on mi naprawde duzo pomaga i nie odczuwam, ze chciałby mnie zaciągnąć do łózka, a wio bylo tylko na ost. spotkaniu, wczesniej kawy i drinki jedynie.

znam go poł roku i nic zwiazanego z seksem nie ma, bardziej koncentruje sie na moim wnetrzu