Uderzylam meza, a on mi oddal

Jestem zamezna od dwoch miesiecy. Z mezem spotykalismy sie przez 4 lata. Maz jest spokojnym i dobrym czlowiekiem i niepijacym. Ja tez nie pije. Ale jestem nerwowa i porywcza. Czesto w zlosci mowie duzo przykrych slow. Pewnego dnia klocilam sie z mezem. I zaczelam przeklinac i go wyzywac. Nazwalam go "chu..." i krzyczalam slowa w stylu "spier....", a na koniec go spoliczkowalam. On mi oddal. Nie uderzyl mnie w policzek, ale swisnal w glowe. I powiedzial tylko jedno slowo : "dziw..." Zaraz po tym sie rozplakal, przepraszal mnie na kolanach, a nawet kleknal przede mna i calowal mnie po stopach. Bo ja plakalam, ze chce odejsc. Wiem, ze ja go pierwsza uderzylam, ale nigdy nie spodziewalabym sie, ze moj maz mi odda. Wybaczyc mu?

WYbacz

Ty chyba jakas pierdolnieta jesteś!? Ja bym cię nie uderzył tylko wypierdolił z chaty na zbity ryj i nie dał sobą pomiatać a Ty tu się zastanawiasz jeszcze czy wybaczyć!? Kurwa łaskawa pani wielce niech to chuj upali!

Dlatego sie pytam, nie unos sie tak. Ja jestem porywcza i moj maz doskonale o tym wie. A mimo to ozenil sie ze mna. On natomiast jest tym spokojniejszym facetem, a ja nerwuska. Nigdy mnie nie uderzyl. Ale niedawno to zrobil. Ja wiem, ze to ja zaczelam i ze ja popelnilam blad. Przeprosilam go, ale to on ukleknal przede mna i calowal w stopy, plakal, zebym mu wybaczyla. Obiecalam sobie, ze juz go nigdy w zyciu nie spoliczkuje, ale boje sie, ze jak maz mnie raz uderzyl, to jeszcze to kiedys powtorzy.

Jeśli Ty nie będziesz go traktować jak śmiecia to on Ciebie na pewno też nie. Jak to się mówi - jak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom

Killerus, dzieki :) Dobrze poznac opinie od faceta.

no no Killerus... nie wiedzialam, zes Ty taki;>;>

Że co?!. Tak bez sędziego i arbitrów w narożnikach?????Następnym razem chociaż załóżcie rękawice i ochraniacze na szczęki!

Na ogół jestem łagodnym i spokojnym facetem ale przemocy i poniżania nie toleruje wręcz nienawidzę i stąd taka moja reakcja.