Nie gotuje dziś obiadu! Niech wpieprzają kanapki!

Mam dość. Od dziś już nic nie gotuję, nie staram się. Nie ma po co. Mąż i tak nie zdąża zjeść bo by się spóźnił do pracy wiec chowa talerz do lodówki a następnego dnia ja daję to jedzenie psu, a on je kanapki. Dzieciom nigdy nie dogodzi. Zawsze jedno jest zachwycone a drugie tego nie lubi i nie będzie jadło. Stoję przy tych garach, staram się, obmyślam żeby było smaczne, żeby zdrowe, żeby się nie powtarzało, a potem karmie tym psa. Taniej i wygodniej mi będzie dla psa kupić gotową karmę, skoro rodzina i tak jada kanapki. Dziś na śniadanie podałam kasze mannę. Stoje, mieszam żeby nie spalić, Otworzyłam do tego borówki własnej roboty. Pyszności. Usłyszałam ze zjedzą po kromce chleba. Koniec.

Nie dziwię się twojemu rozgoryczeniu. Moze jak nie dostana pod nos, to się obudza i wtedy docenią, co mieli. A grysik z borówkami możesz mnie podrzucić. ;)

nic sie nie stanie.. ale cieple powinny zjesc

slusznie, niech wiedza co traca, a tobie ujmie to frustracji ;) rano nie sniadanie tylko wyspac sie, po poludniu wiecej czasu dla siebie ;)

No i dobrze! Czy kobieta jest kucharką, żeby cały dzień przy garach stać i zero wdzięczności od rodziny w zamian?

Bardzo dobrze! :D

Spróbuj planować z nimi tygodniowy jadłospis. Spisujecie na kartce , wisi na lodówce. U moich teściów to zdało egzamin gdy 8 osób nie mogło się dogadać;-)

Nie gotuj przez jakiś czas ,jak pobędą trochę na suchym ,to sami poproszą o ciepły posiłek.

Nie masz obowiązku podawania "szanownym" ciepłych posiłków, których jak widzisz oni i tak nie doceniają. Szczerze? Ja już dawno dałabym sobie spokój i czas, który spędzasz przy garach lepiej poświęć dla siebie.

Popieram! Jak nie dostaną to może docenią co mieli ;)