czy trzeba szczepić dzieci?

niedługo rodzę bliźniaki, czy muszę je szczepić? znajoma swojego nie zaszczepiła, ale kuzynka szczepi 6w1, mnie na 6w1 razy dwa nie stać, a tym darmowym syfem nie będę szczepiła... co robić?

a toś ruszyła temat, będziesz mieć po tym większy mętlik w głowie niż teraz, ja swoją córkę szczepiłam tylko obowiązkowymi i żadnych dodatkowych nie kupowałam

ja szczepie tylko obowiązkowymi. odpukać mały zdrów. i zgadzam się z poprzedniczką, że na kafe szczepienia to temat bardzo sporny. moim zdaniem każda mam robi to co uważa za słuszne. nie sugerowała bym się wypowiedziami innych, bo to naprawdę ważna decyzja.

jak nie zaszczepisz to i na 5 latek moga cie zamknac - takie mamy prawodawstwo. a w momencie kiedy zglaszasz dziecko po urodzeniu, to od razu mu karte szczepien zakladaja, zreszta tym jak to okreslilas syfem zaszczepia ci na dzien dobry dziecko w szpitalu nie pytajac czy ci sie to podoba czy nie, kaza podpisac i zaszczepia. ja szczepilam tymi obowiazkowymi, ktore sa refundowane i nic dzieciom nie bylo. a kolezanka chciala uniknac bolu wiec wybrala 5 w 1 i dzieciak wyladowal w szpitalu z sepsa. lekarz na neonatologii stwierdzil, ze najprawdopodobniej w organizmie zaczynala sie u dzieciaka jakas infekcja, ale nie bylo jeszcze objawow, a pediatra dopuscil dziecko w wyniku czego szczepionka skojarzona oslabila jego naruszona przez infekcje odpornosc i dzieciak zachorowal. byli 3 tygodnie w szpitalu.

a gdyby dziecko bylo szczepione normalnymi to bylaby mozliwosc ze organizm sobie poradzi, choc pewnosci nie ma. ale od tej pory szczepi juz tymi normalnymi, tylko ta w wieku 6 tygodni mieli skojarzona i jak na razie nic sie nie dzieje. a i pediatre tez zmienili...

Po pierwsze to te podstawowe to nie żaden syf. Mnie stać na 6 w 1 a nie szczepię bo to właśnie jest syf. Którego pediatry bym nie spytała to nie zaleca skojarzonych. Mówię tu o zaufanych pediatrach. Jedna mi powiedziała, że często jest tak, że szczepią dzieci skojarzonymi a kolejnego dnia dostaje informacje, że ta właśnie szczepionka jest wycofana ze względu na szkodliwość. Ja nie jestem za nieszczepieniem bo dzieciak nawet w piaskonicy skaleczony może się tężcem zarazić. A na odrę też nie chcę by mi zachorowało. Szczepię tym co muszę. Ufam swoim pediatrom. Z dwojga złego uważam za większą głupotę nieszczepienie niż szczepienie tymi pneumokokami czy innymi meingokokami. To moje zdanie. Można mieć inne.

nie wprowadzaj w błąd, w polsce nie ma obowiązkowych szczepien, nie ma kary 5 lat wiezienia, dokształc sie z prawa kobieto, a nie bzdury piszesz, w szpitalu maja obowiazek zapytac czy zgadzasz sie na szczepienia, a jak nie zapytaja to robia to bezprawnie za co moga trafić do sadu, decyzje w sprawie szczepień podejmuja rodzice, bo rodzice ponosic będą konsekwencje szczepienia lub nieszczepienia, w każdym razie za nie wyrazenie zgody na szczepienia NIE MA ŻĄNYCH KAR

Ja szczepiłam ale z opóźnieniem ok roku. Jak przychodziło do szczepienia- nie wyrażałam zgody i tyle. Jak nie chcesz szczepić to guzik ci zrobią... A jak ja już szczepiłam to państwowymi.

Hehe fajny skrót myślowy "szczepionka państwowa" :D Nie mówię złośliwie:)Rozbawiło mnie to :)