Co się ze mna dzieje? Ciąża? Choroba?

Od kilku dni czuje sie bardzo dziwnie. Na poczatku wkrecilam sobie ze mam bialaczke bo mialam wrazenie ze wezly chlonne mi sie powiekszyly. Zrobilam larmo i maz, mama, tata i wszyscy mnie wysmiali. Przez dwa dni czulam sie zle, tak jakbym miala temperature ktorej nie mialam, bylam slaba i senna. Od wczoraj jest ok. Jedynie co to szczyka mnie czasem gdzies ale moze jest to spowodowane tym ze mam 10-miesieczne dziecko ktore juz troche wazy. Problem jest jeszcze taki ze powinnam dostac okres 1 grudnia a do dzisiaj nic. Przed chwila zmierzylam sobie temerature w pochwie - 37,2 ... Martwie sie bo nie moge sobie teraz pozwolic na drugie dziecko. Z kolei mysl o chorobie tez mnie przeraza. Jutro chyba skocze po test. Niby bylam w ciazy niedawno a nie pamietam zupelnie poczatkow bo ciaza ta byla planowana i wiedzialam juz o niej w 4 tyg. Aha dodam jeszcze ze w zeszlym miesiacu bralam antybiotyki poniewaz mialam angine. Ta temperatura mnie tylko troche zaniepokoila. Co o tym sadzicie?