CZY JA MAM TO NA CZOLE NAPISANE???????????????????????????

Ja to mam kurwa w życiu szczęście. Normalnych chłopów na mojej drodze jak na lekarstwo, a takich to gromady. Takich, czyli jakich? Już tłumaczę. Przykład 1 - jestem w klubie, przygląda mi się jakiś chłopak, jego kolega klepie go po ramieniu, uśmiecha się do mnie. Widać na odległość, że się pierwszemu podobam, tylko pipa i kolega ciut nadaje tempo zdarzeniom. Ten nieśmiały w końcu podchodzi, zagaduje, trochę tańczymy. Zero całusów, bajerowania, prosto z mostu mi wali, że fajna dziewczyna ze mnie, podobam mu się i tak sobie po koleżeńsku gadamy. Nie spotykamy się więcej, choć on może i by chciał. Po jakichś dwóch tygodniach jestem u koleżanki na urodzinach i wchodzi kto? Jej kuzynka, którą zresztą lubię, ze swoim narzeczonym, którego mi chce przedstawić. No i przedstawia - nieśmiałego z klubu. Przykład 2 - Dostaję nową pracę, na uroczystym ślubowaniu wszyscy pracownicy są obecni. Po podchodzi do mnie jeden z kierowników, z 10 lat starszy ode mnie, pierwszy raz na oczy faceta widzę. Mimo, że nie będzie moim bezpośrednim szefem, oferuje mi pomoc. Uśmiecha się, płaszczyk podaje, jakoś dziwnie tylko do mnie, a nie do reszty przyjętych. Na odchodne nawet by mnie po ramieniu poklepał, gdybym się oschle nie odsunęła. Takich przykładów jest mnóstwo. Czy ja mam kuwa na czole napisane: "interesują mnie zajęci", "przeleć mnie, bo zwiędnę"??? Już mam tego dość, bo nigdy w żadnym romansie nie tkwiłam i nie mam zamiaru, stronię od zajętych, żonatych, księży itd. A lgnie do mnie to cholerstwo jak głupie, mimo, że nie zachęcam. Czy tylko ja jakaś naznaczona jestem?

trudno powiedziec, chyba jestes troche przewrazliwiona

Nie no, widzę, że tylko mi tak życie uświetniają.

dramatyzujesz. faceci to szuje i bycie w związku rzadko powstrzymuje ich od łaszenia się do kobiet i każda ma takie sytuacje. nie jestes wcale wyjątkowa