Święta bożego Narodzenia a teście

Witam!Mam pytanie a dokładnie prośbę o radę.Jestem szczęśliwą mężatką od 5 lat i mieszkamy osobno od moich rodziców i teściów lecz z teściami nie układa nam się najlepiej od samego początku.Moi rodzice zaakceptowali mojego męża od razu natomiast teście i dziadkowie mojego męża mnie jakoś nie,niby jak do nich jechaliśmy to robili dobrą mine ale szło wszystko odczuć.Mąż ma jeszcze 3 rodzeństwa siostra jest mężatką a brat i najmłodsza siostra jest w domu i ich traktują ok.Co roku moi rodzice namawiali nas byśmy się przełamali i pojechali na wigilię ale w tym roku nie wiemy co zrobić?Sytuacje są zawsze takie same tzn.jeden dzień ok a reszta roku taka sama co robić?doradżcie

Może i teściowie!poradzcie mi coś najbardziej żal mi córki ma 3 lata ostatni raz widziała dziadków rok temu w święta.Co robić?Jechać w tym roku na wigilię?Przełamać się kolejny raz?

A zaprosili Was?

nie bardzo rozumiem zaprosili Was? gdzie zawsze spedzacie swieta?

chyba teściowie

A żesz kobieto olej tych co Cię nie trawią. Dziecko nic nie boli tak jak Ciebie, bo przecież jest mała, kontakty ma niewielkie z nimi i nie odczuwa ich braku nic a nic. Po co chcesz tam jechać i się męczyć? Żebrać o ich uczucia. Zrób sobie świeta w domu, idźcie do Twoich rodziców i już. Co będziesz rozpamiętywać. Tacy są i kij im w oko. A jak się zmienią, to będziesz szła do nich z przyjemnością. Też miałam Babcię i babkę. I teściową, która mnie nie znosiła, a potem się zmieniła. Poczekaj, masz czas, dużo czasu. A do siebie ich nie możecie zaprosić? A w drugi dzień pójść na godzinkę, dwie? Nie przejmuj się tak, szkoda nerwów.