Plącze mi się język przy wypowiadaniu naziwska.

Przysuska ( narzeczony Przysuski) - To moje przyszłe nazwisko. Jak je czytam jest ok, ale jak z pamięci staram się powiedzieć - Przysuska to wychodzi mi zawsze Przyszuszka jakoś mi się plącze język. Nie mogę tego opanować. Nie mam problemów z wymową potrafię powiedzieć wiele dość skomplikowanych słów o Szczebrzeszynie, stole z powyłamywanymi nogami, lojalna jola i inne tego typu nigdy nie sprawiały mi trudności, a motam się przy takim czymś. Jeśli wezmę sobie to nazwisko po mężu będę miała problemy z wymową, przedstawianiem się. Nie wiem co się dzieje. Jak sobie w kółko powtarzam to zaczynam mówić dobrze, ale wystarczy chwila pomyślę o czymś innym, chcę znów wypowiedzieć na głos to nazwisko i znowu mówię Przyszuszka, albo Przysuszka:O ostatnio przedstawiałam Mojego mężczyznę i palnęłam Rafał Przyszuski nikt nie zwrócił uwagi, ale ja wiem, że palnęłam gafę i nie chcę czegoś takiego walnąć jak sama będę nosiła nazwisko męża i będę musiała się tak przedstawiać, w dokumentach podawać itd. No masakra totalna.

połamany język z wrażenia może ? :)

Nie sądzę nawet mi się plącze jak teraz siedzę przed komputerek i mówię sobie, a przy ludziach to już porażka totalna. Muszę ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć, ale głupia jestem żeby mieć problem z czymś takim:o mój narzeczony się śmieje, ale wiem, że niedługo nie będzie mu do śmiechu.

mi tez sie placze, ale to dlatego ze moj men ma nazwisko na pol kartki :P jak bede sie podpisywac to z pewnoscia jeszcze jakies bledy narobie ;)

Ale Ty jak sądzę masz zagraniczne nazwisko po mężu, a ja proste, polskie i walę takie banialuki:(

kazdemu sie zdaza :) nie przejmuj sie tym tak, wyrobisz sie z czasem :)

Oby... do ślubu jeszcze 7 miesięcy:P