Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

joannag6

Mąż- problemy

Polecane posty

pierwsze słowa jakie do mnie powiedział to "czy mnie dobrze wydupczyli" dosłownie.... co za debil uciekaj....odemnie dostał by w pysk i walizki na dwór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
#"pracę? oczywiście że sobie znajdę a dziećmi co mam zrobić niby? niania nie wchodzi wogole w grę (mąż takiego czegoś nie toleruje) " co to znaczy maz czego takiego nie toleruje????? pan i wladca ma ostatnie slowo zdanie a ty juz nie masz nic do poweidzenia? czyli ty masz gnic w domu z dziecmi, a on narzeka ze nie moze chcodzic tak czesto na polowania on cie traktuje jak istote nizszego rzedu...ty nie masz swojego zycia i jestes nudna Jakbys miala swoje hobby, poszla do pracy, maialbys swoj swiat i jednoczesnie byalabys dla niego ciekawsza i bardziej pozadana. Poza tym mam wrazenie ze ty niekoniecznie chcialabys pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym pracować nawet bardzo ale u nas ciężko o pracę siostra już z pół roku szuka i nic (podkarpackie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
"dzisiaj mu powiedziałam, że w tym tygodniu idę po papiery rozwodowe to mi powiedział że je osobiście podpisze i zawiezie" wiedzial doskonale ze blefujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa jego uczuć oczywiście że nie jestem pewna mówi coś innego i robi co innego sama juz nie wiem co jest prawdą a co nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
joanna przeczysz sama sobie najpierw piszesz, ze prace sobie znalazlabys tylko co z dziecmi bo maz nie "toleruje nianiek" nastepnie piszesz ze z praca byloby bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam nagraną pracę ale dowiedziałam się że jestem w ciąży.... teraz pracy nie szukałam synek ma rok siostra szuka pół roku i nie ma nic więc ciężko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
prada jest taka zze jestes od niego calkowicie uzalezniona i finansowo i emocjonalnie nie odwazylabys sie odejsc i on o tym doskonale wie a to jego nietolerawoanie nianiek jest dziwne, wyjasnil jasnie pan chociaz o co mu chodzilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a żeby pracy szukać muszę mieć z kim dzieci zostawić córa do przedszkola chodzi od 8-13.20 synek jest cały czas ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka że niby mam gdzie odejść (do mamy) ale u nich jest też mało miejsca musiałabym pokój dzieić z bratem bo mieszka tam siostra z szwagrem w 1 pokoju, brat, i mama z tatą mogę jechać bo drzwi tam są dla mnie zawsze otwarte ale co dalej? aa czemu sądzisz że emocjonalnie jestem uzależniona od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli nie jesteś od niego uzalezniona to wyprowadz sie do mamy zobaczymy co jasnie pan na to moż eprzyjdzie mu wtenczas rozum do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
a nie jestes? pragniesz jego uwagi i dajesz soba pomiatac Potrafilabys odejsc? szzczerze, nie przreaza cie wizja zycia bez jego niby-wsparcia? (jedynie wklad finansowy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczę co dzisiaj będzie mówił jak wróci..... teraz choćbym chciała "uciec" z dziećmi to nie mam samochodu bo wziął go (mieliśmy dzisiaj nie ciekawą sytuację rodzinną więc potrzebował samochód a tak na codzien jest do mojej dyspozycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bądz silna i odejdz może to poskutkuje ...jak Cię straci to może się obudzi wreszcie bo jak dalej bedziesz przy nim tkwić.. to bedzie gorzej nie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam z gwiazd z ręką na sercu, potrafiłabym odejść gdybym tylko miała dla siebie i dzieci pokój jeden pokoik.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty nie patrz co on mówi i niewierz i nagłą przemiane żeby cos docenic trzeba to tracić.... chodz na chwile odejdz a zobaczysz cyz mu na Tobie zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on się czuje pewny, wie jak u mnie jest w rodzinnym domu że miejsca za bardzo nie ma i chyba dlatego tak się mądrzy ja powiedziałam mu że jak odejdę to już nie wrócę a on do mnie "nie wrócisz bo już Cię inny będzie grał" dosłownie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
no skoro nie masz warunkow - to nie rzucaj slow na wiatr, bo stracisz resztki jego szacunku. co z etgo ,ze mu powiesz ze skaladsz papepiery rozwodowe skoro on doskonale wie ze blefujes i tego nie zrobisz?? zadbaj o sibie ( nie chodzi mi o makijaz, ciuchy). Zacznij sobie organoizowac zycie, zapisz sie na jakis kurs, rob wypady z koolezankami , na boga zacznij miec "swoje zycie" W tym czasie zostawiaj dzieci pod jego opieka, a jak bedzie burczal to powiedz ok , nie wychodze z kolezanka, ale ty nie idziesz na polowanie/ Zwiazek to sztuka kompromisu, musisz cos sobie wywalczyc! Jak zaczniesz walczyc, wymagac, stawiac warunki, miec swoje zycie - gwarantuje ,ze pozyskasz wiecej uwagi i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już tak robiłam że: Ty zostajesz z dziećmi ja jadę do koleżanki odp. jego ok to matka zostanie z dziećmi ja jadę na polowanie i to jest na takiej zasadzie miałam zapisać się do szkoly farmaceutycznej ale już za pózno bo nauka rozpoczęta, musiałabym dużo nadrobić ale myślę żeby porozmawiać z fryzjerką do której chodzę, żeby mnie wzięła na przyuczenie, może bym potem u niej została... sama nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wolała siedzieć w ciasnym mieszkaniu a nie żeby jakis byle gnój sie tak odzywał....nie daj soba pomiatać wyprowadz sie chodz na chwile a co do wypowiedzi koleżanki przedmną to ma racje zacznij myślec o sowbie i swoim zyciu zrób cos dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
wiesz zastaanwaim sie dlaczego to on dyktuje warunki i zaczynam chyba rozumiec chodzi o kase On ja przynosi do domu, ty masz robic w domu i nie masz innych praw. Sytuacje pogarsza fakt, iz pochodzisz z biednej rodziny i on czuje te przewage. Prroblem w tym, ze ty tez tak to postrzegasz i dlatego dajesz soba pomiatac, nie potrafisz wywalczyc wiecej, bo czujesz te jego finansowa przewage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pochodzę z biednej rodziny mam pracuje i wprawdzie ma najniższą krajową, tata pracuje z bratem za granicą zjeżdżają co 3 msc/ teraz mają na święta właśnie zjechać nie czuję się uzależniona finansowo od niego, to że daje na dzieci łąski mi nie robi wkońcu to są jego dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na co ty czekasz wyprowadz sie do mamy skoro mowisz ż e Cie przyjmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
bieda i bogactwo to sprawy wzgledne z twoijego postu odnioslam wrazenie, ze twoja rodzina "dusi sie " na niewielkiej przestrzeni Skoro rodzina nie moze ci zapewnic wlasnego pomieszczenia to nie powiedzialabym ze sa bogaci. sama przyznalas ze nie moglabys sie wprowadzic do mieszkania ze wzgledu na warunki, jestes zmuszona pozostac w domu meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w domu rodzinnym jest kuchnia, łazienka, korytarz i 3 pokoje więc nie jest zle;) siostra wyjeżdża po nowym roku do anglii byli tam ale zjechali bo robili weselisko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shortwawythickbrownhair
Ty nic nie zrobisz. Gdyby naprawdę było Ci źle to poczyniłabyś jakieś konkretne kroki a tak każdą propozycję negujesz. Kobieto jak możesz pozwalać żeby mąż traktowała Cię jak SZMATĘ-bo tak właśnie Cię traktuje. Jaki Ty przykład dajesz dzieciom - że kobietą można pomiatać, traktować jak psa bo ona musi się poświęcać? Twój mąż sam z siebie się nie zmieni jeśli Ty sama się nie zmienisz, zacznij sama siebie doceniać, szanować. Po co przed wszystkimi ukrywasz jaki maż jest w stosunku do Ciebie, no po co? żeby oszczędzić mu przykrości? A co z Tobą? A tekst, że mąż nianiek nie toleruje rozbroił mnie już całkowicie.Sama pisałaś, że on i tak się nimi nie interesuje, nawet gdy Ciebie nie ma woli ja komuś podrzucić wiec w czym niania by mu przeszkadzała? Twój mąż ma w dupie zarówno Ciebie jak i Wasze dzieci. Jesteś od niego uzależniona, udupiona na amen. Zacznij już dziś pracy szukać jak ją znajdziesz to poinformuj szanownego pana małżonka, że od dziś zaczynasz prace, i że za 10 minut w domu będzie niania, która się dziećmi zajmie. Jak zacznie histeryzować to go zignoruj jeśli to nie pomoże radzę posłużyć się ( dosłownie) kubłem zimnej wody. Żal mi Ciebie, życzę Ci jak najlepiej ale to jak Twoje życie wyglądać będzie zależy tylko od Ciebie. W każdym razie widać, że Ci źle ale widać też, że nic nie zrobisz, to jeszcze nie ten czas moze jak mąż posunie się krok dalej nie tylko wyzywając Cię ale też bijąc pójdziesz po rozum do głowy. Pierwszą rzeczą jaką powinnaś zrobić to poinformowanie rodziny o Waszej sytuacji. Może to Twojego szanownego pana małżonka na początek trochę przystopuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam z gwiazd * * * *
jak nie jest tak zle to sie wyprowadz :O matko boska ciezko mi sie z toba dyskutuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×