mam chłopaka, ale jestem ciekawa innego

mam problem, teraz od paru miesięcy jestem w związku z moim dawnym dawnym chłopakiem, takie czasy gimnazjalne, teraz mamy pp 25 lat... jest fajnie tzn. on jest dla mnie dobry, nie kłócimy się, bardzo go lubię, może z czasem go pokocham, jest to raczej związek na odległość bo aj jeszcze studiuję... on jest spokojny, dobry... ale...sam mówi, ze chyba się w sobie nie zakochamy bo za długo się znamy, i ze ja pewnie się zakocham w innym tak od 1 wejrzenia.... i tu jest problem.. ostatnio zadzwonił do mnei chłopak, którym byłam oczarowana 3 lata temu, ale jakoś nie wyszło, bo ja miałam innego, a ten też miał jakieś swoje dziwne wymagania,a teraz mam wrażenie ze szuka czegoś na stałe...chce się spotkać jak wróci z zagranicy, ja pamiętam że miedzy nami była duża chemia... neiw iem co robić.. chciałabym go bardziej poznać , bo wtedy to raczej tylko parę razy na disko byliśmy... jak to zrobić nie oszukując obecnego? spotkałybyście się z tym? w tamtym związku jest dobrze, ale hmm brakuje mi tej iskry

wiem ze taki problem jest zawsez, ze nei chce się ryzykować straty obecnego, jeśli nowy okaże się porażką, ale z 2 strony czy nie można się umawiać i po prostu nic zdrożnego nie robić? po prostu spotykać koleżeńsko, a jak się zauważy ze coś może z tego wyjśc to wtedy podjąć decyzję?

pomóżcie mi

Hm... myślę, że ten z zagranicy co wróci chcę sie z tobą spotkać na rozgrzewkę. Wraca do kraju, troche stare kontakty się zatarły i teraz cięzko kogoś znowu poznać to od czegos trzeba zaczac a najlepiej od czego? Od dawnych panienek. Nie kombinuj, pamiętaj, że jesli bedziesz chciałą trzymać dwie sroki za ogon to w najlepszym wypadku tylko jedna Cie obsra. Po co Ci to? Możesz porozmawiac/smsowac z tym z zagranicy, ewentualnie umówić się na kawę, ale nie na randkę. Chyba, ze na kawie tez nie bedziesz potrafila sie oprzec (oprzec = dotykanki, całowanki, flirt!) to nie idz...

dzieki za odpowiedz... właśnie wiem ,ze tak może być jak piszesz ze odświeża kontakty, nawet na sylwestra mnie zapraszał hehe no mogę niby sie spotkać bo wiem, ze potrafię się opanować, ale czy to nie jest i tak nie fair? moze jakoś uda nam ie spotkać, a potem sie zobaczy czy będzie coś pisał...ehh czemu tak ciężko np kogoś zostawić jeśli sie kogoś lubi i ten ktoś nic nam złego nie zrobił? :/

Nie doceniasz obecnego faceta. A jak go nie oklamywac? Zwyczajnie zapytaj czy ma coś przeciwko bys sie spotkala z kolega z ktorym nie widzialas sie 3 lata, bo zaproponowal Ci spotkanie by pogadac.

doceniam go, nie mogę mu na prawdę nic zarzucić..ale czasami sie zastanawiam czy ja go pokocham? jak z nim jestem to jest super, ale jak wyjezdzam to juz bliskośc mija, tęsknie ale nie jakoś na maxa jestem przy nim spokojna i w ogóle, a przy tamtym nie mogłam się po prostu powstrzymać jak go widziałam ja bo nie będę o zgodę pytać, po prostu mu powiem ze się nim spotkam, z resztą mam też innego kolegę z którym normalnie sie spotykam, wieć to powinno być normalne ze mam tez facetów w znajomych, a nie ze pierwszy taki

po prostu obecny jest bardziej przyjacielem niż kochankiem... dobry materiał na męża, ale co jeśli całe życie będę myśleć, ze chce fajerwerków, po prostu na maxa kochać???

up