nie zgadzam się z mężem w kwstii wychowania

pora spania dziecko leży w łóku 5 latka i nagle wymysla że mam jej pomalowac paznokciema pomalowane) mówię i tłumaczę ,że jest już poźno i że jutro ..ewentualnie jednego ..a ona się upiera i zaczyna płakać i wrzeszczeć ,tłumaczenia nic nie dają i mam ochotę jej dać "klapsa" (bardzo żadko dostaje) i mąż na mnie naskakuje i krzyczy ,że mam jej pomalowac te paznokcie i nie mam jej dawać klapsa ,bo on nie będzie używał przemocy wobec dziecka .To wszystko mówił przy córce a ona w śmiech i krzyczy głupia mama...ręce mi opadają wyszłam z pokoju.Jestem zła na męża

maż ma racje?mam ulegać dziecku? czy dac się zapłakać ?

Oj, porozmawiaj z mężem..bo będziecie mieli małego terrorystę w domu jak mała się zorientuje jak was wykorzystywać na swoją korzyść.A swoją drogą, jak mała jest wyciszona i położona w łóżeczku to ja się pytam jakim prawem twój mąż się wpierdala??? może sam niech spróbuje wyciszyć dziecko i położyć je do spania. Zobaczy że to nie takie łatwe.

A któż to takiemu małemu dziecku paznokcie maluje, zacznijmy od tego?

wszystkie kolezanki w przedszkolu mają pomalowane na różne kolory (10) i ona tez ma ,w tym sęk że miała pomalowane ale chciała mi na złość robić .Jak zwykle pora spania to pora wymyslania jak nie picie to przynieśc przytulanke a dzisiaj wymysliła paznokcie