czy ktoś ma gorzej?

czasami to moje życie przybija mnie totalnie...chyba tylko syn daje mi siłę by funkcjonować ile lat można się szarpać w małżeństwie???

np. całe życie:(

skoro patrzymy na wszystko okiem pesymisty ! skoro wszystko jest zle i nie dobre ! Rodzimy sie aby umrzec ! Plodzimy to dziecko aby ono plodzilo dziecko aby cykl sie powtarzal. Przychodzac na swiat nie masz nic wychodzac z niego nie pozostawiasz praktycznie niczego po sobie. Po kilkunastu latach od twojej smierci ciesz sie jesli ktos przyjdzie zapalic Ci swieczke.

A jak masz? Ja nie mam pracy stałej, za granicę nie pojadę. Chcę moje pieniądze - znaczy pieniadze matki. Trochę tego jest to z głodu nie umrę. Kiedyś się z nią policze i koniec. I jej koleżankami i zakonem brygidek. I tyle. Tak sie pięknie bez kasy wydałam jak ona z tą kasą w brygidkach i tyle. Kto może miec gorzej? Czy może być cos gorszego? I tyle :( 3 wojna światowa bo koniec świata to bym olała wiecie. Chybabym to olała i tyle :(

mąż alkoholik, nie pracuje,całymi dniami przed telewizorem

a ja co? przynieś,podaj,pozamiataj...już nie daję rady

A dzis to już całkiem mam doła.Pomidorówka mu nie smakowała, rzucił garnkiem i jutro muszę po farbę lecieć,aby kuchnię pomalować przed świętami...

dlaczego go nie zostawisz i nie zaczniesz żyć własnym życiem?

Nie mam gdzie pójść.Wynajem mieszkania kosztuje, nie dam rady sama z dzieckiem...

I co złego jest w pomidorówce,jeśli do niej dostał 4 udka? Czy facet zawsze musi mieć obiad z dwóch dań i surówka +deser????? Pracuję tylko ja, chciałam zaoszczędzić przed świętami i zrobiłam tylko zupę...:-(.... Nie poddam się, bo synkowi obiecałam laptopa pod choinkę i niestety jutro będzie tylko grochówka...dziecko ważniejsze

Nie rozumiem cie, zawsze jest jakies wyjscie z sytuacji..nie mozna dac soba pomiatac! Rozumiem, ze problem jest w tym, ze nie mozesz go wyrzucic z mieszkania, bo jest tam pewnie zameldowany, a ty nie masz sie gdzie wyprowadzic..to czesty problem wielu kobiet.Jeszcze mu zupe podajesz..no szkoda,ze nog mu nie myjesz..nie masz rodziny?Nie mogą ci pomoc? Alkoholik w rodzinie to straszna masakra,wiem, ale nie mozesz sie na to godzic! Trzeba być twardym i niezależnym.

Nie mogę go wyrzucić z domu,bo to jego dom. Chyba oddam go na leczenie,ale nie wiem jak to się załatwia

Choć to że pije to najmniejszy problem.Bardziej denerwuje mnie jego lenistwo...Całe życie miał podane na tacy i teraz wynik.

czemu się z nim związałaś ?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3579551 poczytaj

Bo go kochałam i taki nie był,pracował...

ale chyba nie wyczułaś że on cię nie kocha skoro tak ci pomaga ?

Wiele ludzi ma gorzej, długi, choroby, ubóstwo ... niestety.

masz syna. Czyli już masz lepiej niż np ja :)

To ja już wolę aby było tak jak jest

zrób z debiloszczem porządek Zgłoś debila na błękitną linię, kilka razy zadzwoń na policję, idź do lekarza rodzinnego, on da skierowanie na odwyk, tylko że na odwyk trzeba być trzeźwym, ale mogą go do czasu wytrzeźwienia dać na oddział psychiatryczny, a tam przejdzie szkołę życia. Nie daj się i nie daj dziecku na to patrzeć. Ale co mam na Policji powiedzieć???????????że mają przyjechać bo mąż siedzi pijany przed telewizorem?????? Wyśmieją mnie...