czy to brak zaufania i zaborczosc ?

ja juz sama nie rozumiem,wiec sie chcialam zapytac,jak Wy to widzicie.czy zaakceptowalibyscie znajomosc Waszego faceta z byla eks,czy zgadzalibyscie sie na kontakty i spotkania wraz z noclegiem? czy wystarczyloby Wam zapewnienie,ze to tylko przyjazn i nic wiecej ? czy potrafilibyscie zaufac i zaakceptowac taka sytuacje? ja osobiscie mam z tym problem,moj Kochany facet nie widzi zadnego problemu,sadzi,ze nie krzywdzi mnie,bo z ta kobieta laczy go tylko przyjazn ,ze maja sobie tylko duzo do powiedzenia,ze do tej pory tak sie spotykali ,raz u niego raz u niej...ze kazdy i tak spi w innym pokoju. Ja mu wierze,ze tak jest....jednak mysl,ze ta kobieta u niego nocuje i odwrotnie....to jest dla mnie za duzo.Powiedzialam mu ,ze nie akceptuje takich spotkan i jezeli nadal w takiej formie beda sie spotykali,ja po prostu musze sie z nim rozstac,pomimo,ze Kocham bardzo.czy naprawde swiadczy to tylko o moim braku zaufania ?

No oni to chyba sobie jajca robią...wybacz, ale nigdy w życiu bym się na to nie zgodziła. Ciekawe czy on byłby szczęśliwy, gdybyś w takie spółki z byłym chłopakiem wchodziła, albo nawet z kolegą....Aż nie chce mi się wierzyć, że to co piszesz jest prawdą.

ja bym sie zgodzila - mam calkowite zaufanie do moejego meza, on do mnie. podobne sytuacje mialy miejsce w naszym zyciu

twierdzi,ze zaufalby mi ,jezeli bym go zapewnila,ze tak jest....ze nie mialby z tym problemu.... od dwoch dni nie dyskutujemy o niczym innym....jego eks ma do niego przyjechac w niedziele,powiedzialam,ze w takim wypadku ja sie z nim rozstaje...

I bardzo dobrze, niech się buja. To jest chora sytuacja i nie słuchaj tej pani powyżej, bo pewnie nigdy w takiej sytuacji nie była i jest super-mądra wydając swoją opinię na ten temat.