miłosc która się skończyła nim sie zaczeła:(

też tak ma ktoś,że wszystko od początku było na NIE, pierwsze wrażenie na NIE, relacje na NIE, jakieś bezsensowne sprzeczki co już kompletnie kładą kreskę. Nagle jakieś uczucie się rodzi, na początku wierzysz,że wszystko da się jeszcze odwrócić, jest się mega zakochanym, coś się tam próbuje, mimo że ta druga strona ma to gdzieś. Potem zaczyna się już trzeźwo patrzeć, powoli zdajesz sobie sprawe,że po prostu chuj z tego będzie, zaczyna się cierpienie ta druga stronę to co najwyżej bawi analizujesz sobie pewne sytuacje dlaczego tak jest i dochodzisz do wniosku,że powód jest bardzo banalny po prostu nigdy nie byłeś w jej/jego typie, a to wszystko co było wynikało właśnie z tego Ta osoba cie jednak poznaje,bo wiadomo starasz się kręcić koło niej,pierwsze wrażenie bywa mylne dlatego wymyśla setki tysięcy powodów dlaczego NIE,nie powie ci prostu nie podobasz mi się,ale nie jesteś taki/a za jakiego cię miałam/em W końcu już wiesz na 100% to nie ma sensu.Zaczynasz robić na odwrót unikać,żeby mieć z nią jak najmniej wspólnego, czasem tylko myślisz tak jak np teraz.W końcu widzisz ja ostatni raz i więcej jej nie zobacz:( Pozostaje ci tylko kontynłowanie zmian na lepsze, które rozpoczołeś/aś W nadzieji że następnym razem będzie to ze wzajemnościom

:(

raczej o zachowanie chodzi..Nie wygląd. Widocznie zachowanie było do D. Jak można robic sobie jaja z rodziną i z dzieciakami z dorosłej osoby? Jakiś grubas łysy stoi w kolejce i wyciąga 1000 zł i prosi małą kawę..co to miało byc? Kobietę zdobywa się romantycznym gestem. Miłosny list zamiast głupiej JWS..;/ Bukiecik z liścikiem itp Albo sam podchodzisz ładnie ubrany i gadasz, że chcesz ja blizej poznac i czy moze sobie pogadac np przy kawie. A nie..jazda 5 autami..w jednym ryj siory w drugim tez. Okropne. Jestem u weterynarza..a tu za autem jakis dzieciak mi stoi. Poszedł. Potem widze w biedronce..ten sam..lata biega..nagle słysze przez komorke..Krysia..o kurwa ta suka..nie ma takich no to wy sie w takie cos bawicie? Juz mieliscie wypadek na upamietanie..a wy dalej..