Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczesliwarodzinaa

na pozór jesteśmy szczęśliwą rodziną... ale tak naprawdę to...

Polecane posty

Gość nieszczesliwarodzinaa

sprawa wygląda tak.. ale może od początku... mam 19 lat, mam 15-letniego brata. Tata ma dobrą pracę, mama prowadzi restauracje w mieście oddalonym o 100km od naszego domu. Codziennie tam dojeżdża. Hm.. problem zaczęłam zauważać w momencie kiedy zaczął jeździć do mnie mój obecny chłopak... mama ciągle się czegoś czepiała: że wyglądam jakbym z pod latarni wyszła, że jak mój chłopak wygląda... Jednym słowem wtrącała się nawet w mój związek, wszystko chciała wiedzieć i chciała żebym robiła i traktowała mojego chłopaka tak jak ona chce a nie ja... nie interesowało ją moje zdanie. Nie mogłam już czasami tego słuchać i uciekałam wypłakać się do babci. Tylko ona mnie potrafi mnie zrozumieć i dobrze doradzić. Kiedyś babcia zaczęła trochę mówić mi o tym, że mój tata chciał kiedyś zostawić mamę, bo robiła z nim to co teraz ze mną... nigdy o tym nie słyszałam wcześniej... Z tata mam bardzo dobry kontakt. Tydzien temu mama prasowała pranie, wszystkim wyprasowala oprocz mi... jak mam sie czuc? jestem traktowana jak powietrze :(( bardzo duzo nerwow mnie to wszystko kosztuje... teraz jak przychodze ze szkoly to zrobie obiad, posiedze chwile z tata i ide sie uczyc, potem kolacja, kapiel i spac... mama wraca ok 21 ale nie chce z nia rozmawiac... bo to nie jest romowa tylko ciagly krzyk na mnie, ze cos zle zrobilam, ze cos jest nie tak... ;( mam juz dosyc naprawde... nie jedna noc juz prazeplakalam... ciagle sie stresuje... ;/ nie wiem juz co robic... ;( pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina27lat
Hej, nic się nie przejmuj - moja mama ma tak samo. Mój sposób to po pierwsze się nie przejmować. Masz swoje zdanie na niektóre tematy i masz do tego prawo. Ja zawsze wysłucham co mama ma do powiedzenia, staram się nie dyskutować jeśli mam inne zdanie, nie wszczynać kłótni - te do niczego dobrego nie prowadzą. Po prostu - wysłucham, podziękuję za radę i tyle. A koniec końców i tak robię po swojemu. A po fakcie, jeśli mama ma pretensje, że nie zrobiłam czegoś po jej myśli, mówię, że już jest po fakcie i czasu nie cofnę. Oczywiście - nie jest łatwo. Ale przyzwyczaiłam się do tego... i mama chyba też. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizak69
to rzeczywiście dramat, że ci mama prania nie wyprasowała. może byś sama tyłek ruszyła i wzięła udział w pracach domowych zamiast czekać aż mamcia, pracująca do 21, wszystko za ciebie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuku ryku.....................
fakt, prasowac powinnas sama, ale skoro mamusia zaczela prasowac, to czemu rzeczy corki pominela???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milivanilii
ale z ciebie dziecko jeszcze tak to jest w tych lepiej sytuowanych rodzinach kaleki rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwarodzinaa
prace domowe... przecież ja mam cały dom na głowie... sprzatam, gotuje, wszystko jest na mojej glowie. A tamto pranie, niestety ale byłam na wycieczce szkolnej i nie moglam tego zrobic. Lepiej sytuowana rodzina? hmm.. moze i tak ale ja tego nie odczuwam.. w wakacje po 13 godzin dzien w dzien pracowalam w jednej z restauracji w moim miescie. Pieniadze ktore zarobilam musza mi wystarczyc do nastepnych wakacji, bo niestety od mamy grosza nie dostane. od taty owszem, ale wole sama sie utrzymywac, bo potem mama problemy robi tacie ze dal mi kase... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwarodzinaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×