w 2 dni przekonać, by wrócił. warto?

hej kafeterowiczki. bardzo proszę Was o radę. w te wakacje zakończyłam dwuletni związek, bo zaczął się do mnie przystawiać pan nr 2, który po 2 miesiącach mnie zostawił a nie chciałam działać na dwa fornty. pan nr 1 [ten porzucony] cały czas twierdził i twierdzi, że za mną tęskni i o mnie myśli. widzieliśmy się parę razy po tym rozstaniu i moim powrocie z zagranicy (tam poznałam dupka, czyli pana nr 2) i za każdym razem było tak, jakbyśmy do siebie wrócili, ale nie oficjalnie (teraz głupia żałuję, że nie oficjalnie). wiem, że obok niego zaczyna się kręcić pewna dziewczyna ze studiów i on lekko się nią zauroczył (kompletne moje przeciwieństwo), ale jak twierdzi nie chce się wiązać, bo myśli o mnie. teraz zobaczymy się na boże narodzenie. jak myślicie, będzie chciał wrócić (zawsze podczas tamtych spotkać twierdził że jak mnie widzi to sobie uświadamia że powinniśmy być razem)? zaprosił mnie do siebie na sylwestra, ale nie chcę tam jechać jako jego koleżanka. mam zatem 2 dni świąt, żeby go przekonać (bez dobitnych słów wolałabym), aby wrócił. uda się? :(

proszę, doradźcie!!! teraz on działa troszkę na 2 fronty do mnie i do niej ale jestem w stanie mu wybaczyć wszystko, bo wtedy to ja zerwałam. zgodzi się zacząć na nowo?