Dzieci obniżają poziom życia

Czytam sobie to forum i doszłam do takiego wniosku. Większość z forumek musi mocno kombinować, zeby wystarczyło kasy na potrzeby dziecka. Nawet te, które pracują.

dorosłe dzieci podwyższają

trzeba nie mieć dzieci ..... po hoooj te wydatki i kłopoty potem gówniarz powie " pocałuj mnie w dupe"

ale podwyższają jego jakość?

:)

A niby jak podwyższają? Redukując rodzicom ilość snu do minimum? Odbierając matkom pracę? Zabierająć godziny, dnie, lata czasu z życia? Zabierając "jako inwestycję" pieniądze, które rodzic mógłby odłożyć na swoją emeryturę? Niszcząc kobiece ciała? Gdzie Ty w posiadaniu dziecka widzisz wzrost jakości życia?

Rodzic dzieci też trzeba z głową a właściwie dzieci robic jak czytam wypowiedzi prawie że nastolatek że będą miały dziecko i są takie szczęśliwe i dumne, ok a co dalej .Rodząc pierwsze dziecko kupę lat już pracowałam wiedziałam że będę miała gdzie wracac a gdyby nawet coś poszło nie tak miałam szkolę dzięki której pracę bym znalazła .Moje dzieci nie obniżyły nam poziomu życia ,oboje pracujemy ja w takich godzinach że po pracy mam dużo czasu na spędzenie reszty dnia z dzieciakami .

Jak ktos jest leniem patentowanym i niedojdą to i sam swojego tyłka nie będzie potrafił utrzymać. Dzieci nie obniżają poziomu życia bo dzieci nie proszą się na świat. Jak ktoś nie umie zapracowac na siebie to nie powinien robić sobie dzieci.

ie zawsze tak bylo jest i bedzie, to logiczne dziecko nie przynosi dochodu a przynosi wydatki :D

bardzo prosto - usmiechając się:) ale ktoś, kto uważa, że można przejść zycie bezproblemowo i że to daje szczęście raczej tego nie rozumie...oraz, że wszystko da się przeliczyć na emerytury, samochody i piękne ciała...

kiedys sie mowilo kto ma dzieci, ten ma smrod, kto ma pszczoly ten ma miod :-P :-D

Mojego poziomu nie obniżyły więc nie zgadzam się Podniosły za to jego jakość jak ktoś tu napisał

przynosi mi dochod.Mam 3latka,pracuje od czasu do czasu jako model w reklamach ciuchow dzieciecych.

Mi dziecko poziomu życia nie obniżył, czasu dużo tez czuję,że mam więcej dla siebie bo wcześniej tylko pogoń za kasą. Autorka pewnie nie ma dzieci,za to ma blade pojęcie o życiu.

wcieło mi wypowiedz,syn nie wymaga bardzo duzo uwagi,duzo się zajmuje sam sobą. Można powiedziec nawet,że dziecko podniosło nam poziom życia bo mąż solidniej zabrał się do roboty ;)

a mi tam starcza i nie widzę by moje dziecko obniżyło nasz poziom zycia ani trochę. Zresztą córka wniosła do naszego życia tyle ciepła i radości... bez niej było bezbarwne i smutne - teraz to wiem ;) Ale my oboje pracujemy i mamy niezłe dochody - stać nas dalej na wyjazdy za granice, normalne jedzenie, nowe, markowe ciuchy, wyjścia i wszystko co potrzeba. A gdybym sobie miała czegoś odmółwic to nie jest problem, bo dla córki zrobię wszystko... To już bardziej mi ciąży kredyt za dom...

autorko, Ty albo nie masz dzieci albo nie powinnaś ich mieć skoro tak piszesz. Pewnie jak jestes matką tro taką nieporadną, niepracującą z mężem fujarą - małe dziecko nie kosztuje dużo. Moje, łącznie z nianią kosztuje mnie ok.1600zł miesięcznie. To jest tak strasznie dużo?

więcej kredyt kosztuje niż dziecko a jak kogoś nie stać to musi z czegoś zrezygnować mi też starcza na wszystko nie podoba mi się mody ostatnio konsumpting

apotem takie dzieci maja pretensje ze nie moga miec iphona, ps3, itd dzieci powinny miec osoby ktore na to stac

no jak to wpadka i facet cię zostawia , to pewnie że ci się poziom obniży. a ja przy pierwszym dziecku pomagałam mężowi w jego firmie, a jak miał się 2 urodzić otworzyłam 2gą.i jaKoś nie narzekam a wręcz jest lepiej

no niestety tak jest, owszem jest jedna na kilka rodzin co mogą sobie pozwolić na dzieci, a resztę to słodkie idiotki, które myślą, że jak narodzą dzieci to ich facet będzie nosił na rękach, a niestety tak nie jest, klepią biedę, żeby nie opieka społeczna, fundusz alimentacyjny i inne instytucje dające za darmo nie miałyby z czego żyć, no ale jak te matki myślą, ze samo posiadanie macicy im wystarczy, no to mamy co mamy. O tym świadczy ilość samotnych matek.

Bo dziecko to poważna decyzje i odpowiedzialność na całe życie. trzeba byc na nie przygotowanym nie tylko psychicznie ale, niestety, w dzisiejszych czasach i finansowo

ja mam 23lata, 2letnia córeczkę, kochanego meża takze w tym wieku, moze nie jest rewelacyjnie, bo mamy na utrzymanie ok 3tys, ale jesteśmy szczęśliwi, ja mam swoje pieniadze, poprzez pracę chałupniczą, bo do pracy poza domem nie mogę sobie pozwolić, czasem są gorsze i lepsze dni, dziecko to była wpadka, ale jej teraz nie żałuję, wiem ze swoadomie raczej bym sie na dziecko nie zdecydowała, ale na szczęście los zadecydował inaczej, a teraz przez problemy zdrowotne nie bedę mogła mieć 2dziecka, i decoeniam że jest to jedno, i wogóle nie uważam że dziecko obniżaja poziom życia, a wręcz bardzo podnoszą tego zycia sens, bo przez tą cóeczke mam siłę wstawać rano i sie usmiechać,

A mnie dziecko podnioslo poziom zycia:) mieszkam za granica i odkad urodzilam to juz od panstwa dostalismy tyle kasy ze w zyciu bym tyle sama nie zarobila. Oby tak dalej! drugie dziecko w drodze:)

Jak komu :) ja tam nie zauważam żebyśmy musieli sobie czegoś odmawiać dlatego że mamy dziecko. Chyba że wziąć pod uwagę np to, że planując wakacje lub inne wyjazdy bierzemy pod uwagę żeby hotel był przyjazny dla rodzin z dziećmi :) zrezygnowaliśmy też z niektórych restauracji bo choć są fajne to jednak w ogóle nie przystosowane do dzieci np nie ma możliwości dostawienia specjalnego krzesełka.

i czasowych i wszelkich innych... ;)

Dzieci obniżają przede wszystkim poziom szarych komórek w głowach matek a to już niezwykle niebezpieczne dla otoczenia.

jak kogos nie sttac to obiza proste, a jak ktos ma normalne zarobki i mieszkanie to nic sie nie obniza..

Wiedziałm, że zaraz ktoś mi powie, że pewnie jestem biedna i mam męża niedorajdę :) Nic z tych rzeczy. A obserwacje wpisów na forum odsłaniają rzeczywistosc. ;) Niestety.

ja i mąż mamy spore dochody - razem ok. 4-5tys. na miesiąc ale na niewiele mi starcza, bo mam kupe kredytów, które zaciągnęliśmy zanim jeszcze dziecko się pojawiło. Kupiliśmy mieszkanie do remontu a jak zaszłam w ciążę to szybko trzebabyło je skończyć i brałe kredyty.