Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulinka18lat_1993_

Dręczona przez własną matkę...

Polecane posty

Gość Paulinka18lat_1993_

Cześć Dziewczyny. Chciałabym się o coś Was zapytać. Jest to trochę wstydliwe, ale nie mam siię komu wyżalić. Zawsze byłam osobą szczupłą, nie miałam problemów z wagą, a moja przemiana materii pozwalała na szaleństwa typu słodycze, fastfoody itp. Jednak, gdy w wieku 16 lat usłyszałam od mamy, że mam grube nogi zaczęłam się bardzo tym przyjmować, bo jestem osobą bardzo podatną na krytykę ludzi, a w szczególności na krytykę moich rodziców. Wtedy zaczęła się moja przygoda z odchudzaniem i trzymaniem diety. Ważyłam wtedy 52 kg przy 170 cm wzrostu, miałam 52 cm w udach. Przez 2 lata utrzywałam wagę 48 kg przy wzroście 170 cm, ale najbardziej zależało mi na udach, która stała się obiektem krytyki mojej własnej matki. W końcu było te upragnione 48-49 cm kosztem zaniku biustu. Dużo ćwiczyłam, jadłam zdrowo, piłam dużo zielonej herbaty. Niestety, nie pamiętam kiedy ostatnio miałam okres, nabawiłam się problemów na tle honrmonalnych, dostałam trądziku, którego wcześniej nie miałam. Mama zaczęła mi mówić, że tym razem jestem za chuda, a przecież wcześniej mówiła, że mam za grube nogi. Miesiąc temu powiedziałam sobie dość, chciałam w końcu poczuć się znowu kobietą, chciałam dostać w końcu miesiączki. Zaczęłam jeść nomralnie i przytyłam 4 kg. Wróciłam do wagi i obwodu ud sprzed 2 lat, czyli 170 cm, 52 kg, uda 52 cm. Odstawiłam herbatę zieloną, bo odchudza. Zaczęłam czuć się lepiej. Do momentu, kiedy nie usłyszałam znowu od mamy, że się rostyłam w udach. Nie wiem co mam o tym myśleć, własna matka wykańcza mnie psychicznie. Prawie wpadłam w anoreksję, a ona wciąż wytyka mi mankamenty. Za tydzień rozwód mamy i taty i to dodatkowo doprowadza mnie do rozpaczy. Nie chce mi się żyć, wydaje mi się, że najlepszym wyjściem byłoby się powiesić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka18lat_1993_
Wiem jedno. Chcę żyć dla mojego taty, który kocha mnie nad życie. Dba o mnie, nie poniża. Dzisiaj ledwo przełknęłam śniadanie, bo przypomniał mi się wczorajszy komentarz mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze slowa mamy bola,
ale sama chyba widzisz ze nie powinnas si tym przejomowac,jak dobrze sie czujesz ze swoja waga,pewnie jestes bardzo szczupla,to po co masz sie odchudzac?powiedz mamie ze nie masz grubych uda i zeby Ci tak nie mowila a ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begiebe
Twoja matka jest chyba chora psychicznie. z calym szacunkiem, ale co ona pierdoli o grubych udach?? 170 i 52kg czy tam nawet wiecej i grube uda? w zyciu w to nie uwierze!! autorko, ja tez mam 170 i waze 60-61 kg i naokolo slysze ze jestem szczupla, wiec Ty z Twoja waga na pewno wygladasz swietnie. postaraj sie puszczac mimo uszu komentarze mamy. badz twarda, jak Cie bardzo wkurzy to tez jej cos dogryz...wiem ze to Matka, ale skoro ona Ci gada takie bzdury to Ty tez mozesz jej powiedziec cos uszczypliwego. stan przed lustrem, popatrz na siebie i powiedz sobie ze wygladasz super i tak wlasnie sie sobie podobasz. naprawde, ta krytyke wpuszczaj jednym uchem, a wypuszczaj drugim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka18lat_1993_
Mam 18 lat. Przepraszam, że zawracam Wam głowę moimi problemami. Sama nie wiem czemu to wszystko piszę. Nie mam nikogo. Brat ma swoje życie, tata cały tydzień pracuje, a w weekend nie chcę mu zawracać głowy, chcę żeby odpoczął. Koleżanki mnie opuściły, kiedy zaczęłam odcinać się od świata przez dietę. Bałam sięprzebywania z nimi w MCdonaldach, bo wiedziałam, że przytyję. To wszystko takie trudne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Masz toksyczną matkę, która sama musi mieć ze sobą jakieś problemy i odbija je na Tobie. Współczuję. Masz rację, skup się na czymś innym (tacie, szkole, przyjacielach, zainteresowaniach), a ją staraj sie ignorować. Ja, na Twoim miejscu< wyprowadziłabym się z domu tak szybko, jak tylko by to było możliwe. Powodzienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabella***
ślicznotko, twoja mama ma spory problem ze sobą... ALE TO JEJ PROBLEM< NIE TWÓJ :) Ty masz taką budowę jaką masz i pokochaj siebie bo jesteś niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. Grubsze uda to żaden problem - po prostu ich nie eksponuj miniówką o długosci paska :D ODETNIJ SIE OD CHOROBLIWYCH AMBICJI matki, ona niech sobie odchudza uda jak ma z tym problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka18lat_1993_
Bardzo dziękuję za wszystkie rady, jesteście kochane. Czytam to i aż chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
A jeli mama nadal będzie "wydziwiać" nad Twoją figurą i powiedz jej, by się zajęła sobą bo Ty akceptujesz siebie ;) Chora kobieta... Chyba sama nie akceptuje siecie i dlatego Ciebie się czepa :-0 Uciekaj od niej jak najszybciej. Może studia w innym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
I nie odcinaj się od ludzi, samotnośc w niczym nie pomaga. Idz do ludzi, zajmij się czymś fajnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna matka,kurcze mocne słowa padają,kobieta poprostu jest chora ma ze sobą problem i może Ci zazdrości dlatego ciągle się czepia nie przejmuj się napewno nie jesteś gruba myślę że wręcz odwrotnie bardzo szczupła a jeżeli mama chce to zaproponuj jej dietke i ćwiczenia. U mnie problem odwrotny mamusia na siłę chce karmić mała córeczkę a córeczka od słonia niczym się nie różni jak widać na stopce i drażni mnie to bo jest miła non stop jak pojadę to już piecze gotuje i mnie tu glaszcze i jedz i jedz toc kurwa oszalec można a sama ciągle diety i pilnuje kalorie i ma tyle wzrostu co Ty tylko waży trzy kg więcej 55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka z liceum*
Myślę, że zachowanie Twojej matki może mieć związek z rozwodem. Musisz to jakoś przetrwać. To ich decyzja, nie Twoja. Widocznie tak będzie dla nich lepiej. A Ty zajmij sie swoim życiem, za rodziców życia nie przeżyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×