Niczego nie oczekuję od życia... umre jako samotnik, który nic nie osiągnał

i taka jest prawda.. mam 22 lat a nigdy nie miałem kobiety, nigdy żadna się mną nie interesowała na coś więcej.. kolegów też mam mało ,zresztą co to kurwa za relacje, zobacze się z kims raz na 2 tygodnie i tyle.. nic specjalnego, kazdy i tak ma swoje zycie jestem głupi-nie potrafie ukonczyc zadnych studiów, jestem obecnie na 4 kierunku i juz są schody bo sesja nadchodzi-pewnie znowu odejde nigdy nie pracowałem nigdzie bo nie mam ochoty zapierdalac fizycznie- a wiadomo, ze bez wykształcenia niczego innego nie znajde wyglad mam chujowy... jak ide do klubu to jestem dla kazdej kobiety powietrzem, wręcz mną gardzą.. jestem niski, mam garba i twarz dziecka (czasem mnie o dowód jeszcze pytają jak piwo sobie kupuje...) takze czeka mnie do konca zycia samotnosc i nędza.. dlatego niczego od zycia nie oczekuje, chyba przestane utrzymywac JAKIEKOLWIEK relacje z ludzmi bo tylko się dołuje.. bede samotnym nudnym chlopczykiem, ktory bedzie siedzial cale dnie w domu i tyle.. tak mi chyba bedzie najlepiej

zabierasz tylko powietrze

każdego życie może sie odmienić, ja też jestem samotny od 2 lat i źle mi z tym bo latka lecą, ale pracy nigdy sie nie bałem żadnej, choć los tak sie ułożył, że zawsze miałem kiepską pracę :(