Ból piersi... co to może być?

Dziewczyny moze ktoras z was miala cos podobnego? Jutro mam dostac okres, brzuch mnie od wczoraj nie boli ale za to coraz bardziej bolą piersi...szczególnie po bokach, czasami klują raz jedna raz druga i bola przy dotyku. Nigdy w zyciu nie bolaly mnie piersi przed okresem i zaczynam się martwic. Wczoraj wieczorem dla pewnosci zrobilam test i wyszla jedna kreska, choc wiem,ze to moze za szybko... Czy ktoras tak bolalo?? Co to bylo?

ból piersi jest wynikiem podwyższonego progesteronu, a to następuje zawsze po owulacji i spada przed miesiączką. W przypadku ciąży utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Mnie przed @ czasami bolą, czasami nie. W obu ciążach bolały.

No i pewnie dostaniesz okres jutro i dlatego cię bolą. Mnie piersi bolą przed okresem nie za każdym razem, a może raz na pół roku.

Czyli albo ciaza albo miesiaczka ;-) Test wyszedl negatywny, no i zabezpieczam sie... jednak dla mnie to nie jest normalne, jak pisalam oprocz ciazy piersi nie bolaly mnie nigdy. Kolezanka tez pisala ze nie powinny bolec przed okresem...

bzdury koleżanka pisała. To naturalny objaw, tak jak pisałam przy wysokim progetsteronie, a im wyższy tym lepszy z biologicznego punktu widzenia. Kiedyś bolały mnie zawsze, teraz co kilka cykli.

Bola mnie nie piersi,tak jak zawsze ale dziwnie sutki,przy dotyku, dodam ze nie byly narazone na urazy ;) nigdy mnie tak nie bolaly,zawsze cale piersi,a teraz tylko sutki. Moze to byc objaw b.wczesnej ciazy:)? Na test za wczesnie jeszcze.

Czyli generalnie nie mam sie co martwc ;-) Niby mam dwojke dzieci, ale piersi mnie nie bolaly w tak ewnetualnie wczesn ej ciazy no i tym bardziej przed okresem... A czym mozna wyrownac ten progesteron?

Progetseron jest ważny przy staraniach o dziecko i w ciąży, im wyższy tym lepiej, ale piersi będą boleć bardziej. Obniżyć się nie da. W innym wypadku niż ciąża nie jest konieczny do szczęścia :)

kurcze źle sobie policzylam dni, dzisiaj jest 25d cyklu, wiec do okresu jeszcze 4 dni... wiec miejmy nadzieje, ze to ten podwyzszony progesteron a nie ciaza

MINIA85 dobrze pisze ;) ja tez myslałam ze jestem w ciazy bo miałam bardzo skąpe miesiączki .. Ale schudlam 10 kg i to chyba od tego .. po za tym jeden test robiłam w pierwszym miesącu (negatyw) a 2 test w trzecim mieśiącu po stosunku (negatyw) . I przed kązdą miesiączką bolały mnie piersi itd .. Bałam sie ze to ciaza .. ALe testy mowią za swoje i w końcu skape plamienia ale w końcu @ . Nie masz sie czym martwić . ;) jesli nie dostaniesz miesiączki zrób kolejny test za pare dni i bd wiedziec . ;) Ja sama mam zamiar zrobić 3 test.. Bo bolą mnie piersi i podbrzusze, ale za pare dni mam miec okres wiec spoko . ;) uwierz, mi ze ból piersi to normalna sprawa. Zwłaszcza przed @ . pozdro .

dodam ze mnie tez generalnie bolą przy dotyku. A miesiąc temu bolały mnie sutki . Spokojnie ;)) Polecam gorące kąpiele . ;)

potwierdzam, całkiem normalna sprawa. Czasami bolały mnie przez 2tygodnie aż do miesiączki

no mnie czasami tez bola nawet do 2 tyg przed. ;) i brzyszek nawet tydzień przed. wiec nie martw sie ;)

mnie piersi mega polały po serum do biustu

To nie do końca prawda z tym wysokim progesteronem, zbyt wysoki progesteron w okresie owulacji uniemożliwia zapłodnienie. Przez parę miesięcy starałam się zajść w ciąże i dopiero jeden mądry profesor stwierdził, że mam za wysoki progesteron w okresie owulacji i nieregularne cykle. Niestety poprzednich dwóch ginekologów twierdziło że jest wszystko ok.

I jak cię leczył ten profesor?

Ból piersi to podstawa to przebadania sie. Ważne jest aby kontrolować swoje ciało, najlepiej podczas kąpieli badać swoje piersi. Ból to moze byc oznaka Np wlokniaka. Badajcie sie!

Zbyt wysoki progesteron uniemożliwia zapłodnienie? Co za głupoty - niech "profesorek" się dokształci! Chyba, że jak zawsze jakaś baba nie wie jakie są dla niej normy, a ma naprawdę wysoki - to wówczas prawda. Ale odróżniajmy wysoki poziom (powyżej normy) ---> to jest korzystne w czasie owulacji i ciąży, od naprawdę wysokiego (kilka krotnie powyżej normy) --> to jest zwykła patologia gospodarki hormonalnej. Żadne hormony w czasie całego cyklu nie są na takim samym poziomie zawsze. Generalnie najgorsi lekarze w Polsce to ginekolodzy i pediatrzy bez względu na stopień naukowy/medyczny - ich leczenie polega na "strzelaniu". Każda kobieta ma INDYWIDUALNĄ gospodarkę hormonalną i biorąc pod uwagę wzrost/wagę tak powinno się wyliczać normy hormonalne, a nie brać jedną skalę i straszyć kobiety. Ja miałam za wysoki progesteron w czasie owulacji + czasami nieregularne miesiączki (przez stres zw. z pracą) i zawsze zachodziłam w ciążę (planowane) zatem, albo Twoje problemy wynikają z innych aspektów, niż hormony (np. stres, złe odżywianie, niedożywienie, zmęczenie), bądź wina leży po stronie męża (np. wady w budowie nasienia = plemniki nie mają nawet szansy na dotarcie do komórki jajowej, uszkodzony materiał genetyczny). Płodność u kobiety nie zależą tylko od hormonów, ale innych czynników. Nasz organizm jest tak skonstruowany, aby zachodzić w ciąże w jak najlepszych warunkach naszego ciała, jak i środowiska. Dlatego młode kobiety z wahaniami hormonalnym bez problemu zachodzą w ciążę, bo nie przejmują się życiem :).