Czy są tu dziewczyny które spędzały/ają sylwestra tylko z facetem?

Jakie pomysły? Co robiliscie we dwoje, co zamierzacie robic? Ja chyba spedze w tym roku sylwka tylko we dwoje ze swoim facetem i nie mam pomysłów co mozna by było robic, oprócz lezenia w łózku, zeby sylwek był fajny...

kiedys takiego sylwestra miałam,porażka totalna(teraz juz były facet) schal sie w hotelowym barze i musiałam go przyprowadzić do pokoju świnia wredna fujj nawet o tym czym snie chce wiecej myslec

z dwoma ale mnie to nie rajcuje

Ja ze swoim facetem tez chyba spedzimy sami sylwester i powiem ze nawet fajnie cieszymy sie :D zrobimy sobi dobra kolacje kupimy nasze ulubione trunki powspominamy potanczymy o polnocy toast a pozniej ... :> co roku wychodzimy gdzies teraz bedziemy miec czas tylko we dwoje bo mamy go bardzo malo dla siebie praca praca praca.... jak juz gdzies idziemy zawsze ze znjomymi a teraz bedziemy miec czas tylko dla siebie

Ja z moim narzeczonym w tym roku nigdzie nie wychodzimy. Znajomi spotykają się znów w tym samym gronie na domówce a nam się zwyczajnie nie chcę kolejny raz przerabiać tego samego scenariusza...

ja wprawdzie nie jestem typem imprezowicza i raczej w roku nie uczestniczę w zbyt wielu imprezach, no ale w sylwestra to obowiązkowo. Wigilię spędza się z rodziną, a sylwka ze znajomymi. Tradycja zobowiązuje.

Witaj ;) Naszego pierwszego wspólnego Sylwestra spedzilismy sami, tylko we dwoje. To bylo kilka lat temu i wspominam to z ogromnym sentymentem. Moj chlopak studiowal wtedy w Krakowie a ja jeszcze chodzilam do szkoly sredniej (jestem 6lat od niego mlodsza). Kupilismy szampana, wodke, zrobilismy cos do jedzenia, wlaczylismy muzyke, tanczylismy, rozmawialismy, przytulalismy sie, kochalismy sie, pozniej sie opilismy i poszlismy spac :D Nic specjalnego a jednak wspomnienia urocze :) Teraz moj tamtejszy chlopak jest od dwoch lat moim mezem, mamy 10-miesieczne dziecko i gdybym na jeden dzien mogla wrocic do tamtych czasow to wybralabym wlasnie temten dzien :) Jesli sie kochacie to ten dzien bedzie piekny :)

samemu to można być w roku a nie w taki dzień.

Dzień jak dzień. My w ciągu roku chodzimy na imprezy ze znajomymi i zwyczajnie nam się nie chce jechać pół miasta żeby się upić i pogadać. Może to już nie ten wiek żeby do sylwestra podchodzić z jakimś szałem.

Ja. Zamierzamy obejrzec sobie kilka filmow wcinajac dobre rzeczy ;-)

pewnie tak, ale chyba nie każdy sylwester musi polegać na tym, żeby się upić. Trzeba umieć pić z umiarem. Ja chodzę co roku na sylwestra, a upiłem się tylko dwa razy wiele lat temu. Czyli można

No ja akurat nie piję w ogóle alkoholu tylko narzeczony, ale mu też się nie chce jechać. Gdyby jakoś szczególnie nalegał to pewnie bym się z nim wybrała, ale sam też chce odpocząć... W zeszłym roku byliśmy na sylwestrze i szczerze mówiąc się nudziliśmy, więc zrobimy sobie teraz kolację, wypijemy dobre wino, jakiś seks, życzenia i spać :)

ja od paru lat obracam się w dość podobnym towarzystwie i tam na sylwka pijemy kieliszek szampana o północy, a potem jakieś dobre winko. Żadnego piwa, wódki i w sumie rzadko kiedy ktoś się upije.

No widzisz każdy obraca się w innym towarzystwie. Mimo wszystko udanego sylwestra :)

My zazwyczaj spotykaliśmy się z jakimiś znajomymi i szliśmy na pokaz fajerwerków. Żadnych imprez jako takich. W tym roku z racji wykruszenie (się) z towarzystwa i zmiany miejsca zamieszkania będziemy pewnie siedzieć sami, pewnie pójdziemy w nocy na jakiś spacer (taka tradycja) i już :)

dzięki. Chyba nie potrafiłbym się odnaleźć na imprezie na której alkohol leje się strumieniami, a podstawowym obowiązkiem imprezowiczów jest jak najwięcej wypić.

25-latek - bo takie imprezy są po pierwsze nudne po drugie większą część czasu zastanawiasz się kiedy wzywać policję/karetkę. Dla kogoś kto nie pije taka zabawa zawsze wygląda jak jakiś cyrk. I nie ważne co mówią sami imprezowicze, że trzeba umieć pić, że to pewnie takie towarzystwo...każdy kto tak mówi sam na imprezach wygląda jak przyszły preparat w formalinie.

niestety w pl rzadko kto umie pić z umiarem. Stara tradycja sarmacka nadal czasem się odzywa.

Mój chłopak ma obecnie złamaną nogę więc raczej nie będziemy nawet mieć możliwości spędzenia sylwka gdzieś poza domem. Ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza.... Można zrobić coś fajnego do jedzenia, kupic dobre winko, pogadać, pograć w coś, coś pooglądać, powspominać, pokochać;) My sie z resztą nigdy ze sobą nie nudzimy także nic się nie obawiam...gorzej, że moja przyjaciółka coś ostatnio zaczęła przebąkiwać, żeby jej "przypadkiem nie wystawiła na sylwestra i nie zostawiła na lodzie". A w 3 to juz cięższa sprawa raczej;p

My z narzeczonym spędzamy sylwestra na stancji w Krakowie, mamy obszerny przedpokój i postanowiliśmy sprawdzić swoje umiejętności taneczne. Właśnie skończyliśmy kurs tańca w Ananday w Krakowie, ale na razie wolimy potańczyć we dwoje, a zajęcia w tym centrum to świetna zabawa. naprawdę można zostać przyszłą Anią Głogowską :D