Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eks zona

czy jechac na wakcje z eks dla dobra dziecka

Polecane posty

Gość jak to ze swoim partnerem
a kto zapłaci za Twojego partnera? akiego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekz zona
eks maz powiedzial ze jesli kogos mam 'czyli partnera to moze jechac tyle ze placi za siebie lub kolezanke ,ktora tez zaplaci za siebie... Ja nie bardzo chce jechac,ale z drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak sobie mysle
Możesz pod warunkiem ,że nic nie czujesz do bylego i nie zrobia na Tobie wrażenia przytulanki obecnej eksa, bo ona tylko tak mówi,że chce, wolała by na wakacjach diabła niz Ciebie.Ona ma tu gorzej. Co to znaczy na wszelki wypadek? chodzić za nimi nie bedziesz a dziecko z Tobą bedzie chciało spać i chodzić na posiłki, bo dla dziecka jest mama i tata a nie mama na wszelki wypadek, dziecko tego nie zrozumie.Nie zrozumie trójkątów.Czyki tata będzie jak dziecko tego zechce. Mieszka za ganicą wiec poleci z niemieckiego biura, znasz język? przecież tam bedą obcokrajowcy, będziesz się czuła samotnie, wszyscy z rodzinami a jak polecisz z polskiego biura to dziecko spi z tatusiem ( psujesz tamtej wakacje) a Ty wyskakujesz na drinka. Raczej przemysl opcje ,że jedzie ktoś jeszcze z Tobą bo może być Ci ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak sobie mysle
Jeżeli sie zgodzisz, obecna eksa zacznie mieć koszmary, bo nie ma nic gorszego niż ogon w postaci byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zawsze druga zona
ienawidzi tej " pierwszej" . Mnie tam " była" żona mojego męża nie przeszkadza chociaż ze sobą nie rozmawiamy. Ale zdazaja się sytuacje ze siedzimy przy jednym stole a nawet jadlysmy razem kolacje ponieważ mój mąż ma dziecko i akurat po nie przyjechała w porze kolacji. Zjadla, napila się herbaty i pojechała do domu. Dla mnie ona jest w moim domu gościem jak każdy inny gość i należy się jej szacunek. Wiem ze ona mnie nie toleruje, ale potrafi się zachować i za to ja cenie. Pare lat temu było inaczej ale teraz jest inaczej. Kwestia podejścia do sprawy. Jak masz ochotę i masz z kim to jedz i nie zwracaj uwagi na to co ludzie powiedzą. Wypoczniesz , bo sama piszesz ze na takie wakacje nie będzie cię stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie pojechała syn ma 8 lat, jest wystarczająco duży, żeby mógł pojechac na wakacje z tatą i jego rodziną podobnie jak spędzic u niego weekend na weekendy tez się będziesz do nich wprowadzac pod pretekstem "dobra dziecka"? o co chodzi z tym "dobrem" właściwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'life dont come easy' - jesteś jeszcze młoda, więctrochę czasu minie zanim przekonasz się, że rodzina to nie dzbanek, który można wziąc i rozbic, a związek nei rozpada się nigdy z dnia na dzień BO pojawi się ktoś trzeci związki buduje jak i rozbija się latami i jeśli pojawia się ktoś trzeci, to jest to wyłącznie konsekwencja wielu mięsiecy czy lat trwania w beznadziejnym związku, a nie przyczyna rozpadu idealnego małżeństwa masz błędy w nicku, popracuj nad tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks zona
czasem pisze t tel i ten wkleja co chce. Nasze malzenstwo rospadlo sie bo on wyjechal , a ja nie chcialam i tam poznal nowa kobiete. Ona nie zastanawiala sie ,ze mamy male dziecko i weszla z zwiazek z takim facetem,ale nie wazne. Dlatego dziwie sie ze byly maz zaproponoal takie rozwiazanie. Tak jak juz pisalam, nie mam odwagi sie go teraz zapytac czy moze zacznie brac syna na weekendy, bo nie chce zeby wyszlo,ze sie prosze. A syna samego nie puszcze bo tak jak tez juz pisalam dziecko jest ze mna zwiazane. jak syn mial 6 lat zosatl u meza na tydzien bo maz bardzo sie upieral, po dwoch dniach skonczylo sie placzem ze '' mamusia go zostawila'' nie chce zeby syn znowu mial stres, a to nie bedzie 10 min od mojego domu. Rozmowa przez tel nie pomaga bo syn placze jeszcze gorzej. Nie wiem co zrobilam zle,ale w tym momencie nie ma innego wyjscia,albo jade z synem albo wcale nie bedzie wakacji dla syna,wiec bardzo prosze o pomoc. moze sa tu matki ,ktore moga mi pomoc w podjeciu decyzji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie, że będziesz dotąd pytac, aż ktoś ci da zielone światło i powie: "jedź! schowaj honor do kieszeni i baw się za pieniądze byłego i jego żony!" ja nei bardzo sobie ten wyjazd wyobrażam, a już napewno nie widzę jak ten wyjazd ma zbliżyc ojca do syna, jeśli ty będziesz cały czas chodziła za nimi jak cień żadne argumenty do ciebie nie trafiają i każda rada nie po twojej myśli jest szybko odrzucana - albo jade z nimi albo wcale! przeciez w tym wszystkim wcale nie chodzi nawet o ciebie, prawda? powody waszego rozstania są nieistotne, było minęło - macie rozwód i teraz chodzi o dobro syna i ustalenie jego kontaktów z ojcem a nie o załatwianie twoich żali z przeszłości syn ma 8 lat, wcześniej czy później musi zacząc się spotykac z ojcem sam na sam tu nie chodzi o proszenie się o nic - tupnij do cholery nogą, postaw warunki, powiedz byłemu, że jeśli chce dziecko zabrac na wakacje to musi z nim zbudowac jakies więzi i poczucie bezpieczeństwa, stopniowo, zanim spędzi z nim tydzień czy dwa daleko od ciebie niech zacznie od jakiegos wieczoru raz w tygodniu, niech spędzi z nim parę weekendów - sam na sam, bez przyzwoitki! porozmawiaj z synem - widac, że on chce jechac na te wakacje, przygotuj go, niech się nie obawia, niech nie myśli, że ty go zostawiasz wiadomo, że syn czuje się przez ojca odrzucony, ale ty go musisz zapewnic, że ma ciebie na zawsze i bez względu na to czy spędza weekend z ojcem czy jedzie z nim na wspólne wakacje, to syn ma wiedziec, że to nie zmienia relacji między wami i że ty zawsze na niego będziesz po powrocie czekac to jest budowanie zdrowych relacji a nie łażenie za synem jak ogon za kasę byłego faceta to drugie nazywa się brakiem honoru i brakiem jaj twój były pokazał już, że ich nie ma, dobrze byłoby, gdyby chociaż u jednego z rodziców można było znaleźc ich obecnośc ojciec wykazuje chęci - bądź mądra i pokieruj, ułatw im to po swojemu ale i z należytym rozsądkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Mam 23 lata, "tatuś" postanowił nas zostawić 11 lat temu. Nie jestem dzieckiem. Ten człowiek zamykając za sobą drzwi, zostawiając moją matkę w głębokiej rozpaczy stracił w moich oczach szacunek. Nienawidzę tej jego kochanicy, wiedziała o tym, że mój "tatuś" ma żonę, dziecko a mimo to nie przeszkadzało to jej się kurwić. To kurwa. A on, człowiek który przed Bogiem przysięgał wierność, spłodził dziecko i odchodzi bo zamiast starać się trwać i ponosić odpowiedzialność za swoje czyny wybiera seks z młodą pindą to zero. I na co ten facet liczy na to, że wszyscy z uśmiechem na ustach pogodzą się z jego decyzją bo przecież on ma prawo do szczęścia? Jest subtelna różnica między ojcem, którego widzi się każdego ranka i po szkole a tym, który wpada w sobotę na 2 godziny. Czuję jednak pewną satysfakcję, ta jego długonoga łania okazała się wybrakowana, od 10 lata stara się zajść w ciążę bez rezultatu, a ma już 38 lat więc wizja szczęśliwego macierzyństwa oddala się od niej każdego dnia. A "tatuś" zawsze o synku marzył.:) Ma tylko mnie, jedyne dziecka. Mimo tych wszystkich lat jest we mnie ciągle masa nienawiści. Nie mam jednak zamiaru zmieniać swojego postępowania, dopóki ojciec jest z tą dziwką mnie widział będzie tylko wtedy kiedy będę potrzebowała kasy a że już pracuję wkrótce zupełnie zniknę z jego oczu. A dzwoni do mnie co tydzień, z prośbą o spotkanie, naiwnie wierząc, że w końcu mu wybaczę. Wiem, że będzie prosił do końca swego życia. Muszę go jednak ukarać za złamanie życia mojej matce, zasłużył na to co ma. Naprawdę czuję satysfakcję.:) I nie ucz mnie angielskiego - wiem co wpisałam w nicku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Powiem tak : jeśli nie sprawi Ci bólu widok Twojego exa z obecną żoną, to jedź i nie zastanawiaj się. Radziłabym tylko omówić z ojcem szczegóły, tzn. on zabiera dziecko na jakieś rozrywki, Ty idziesz sobie osobno itp. Chodzi mi o próbę osiągnięcia takiego kompromisu, że jesteś blisko, gdyby dziecko tęskniło za Tobą, jesteś z dzieckiem w nocy itp., ale poszczególne godziny oni spędzają z dzieckiem osobno i Ty osobno. W ten sposób też nie będzie skrępowania w temacie kto komu i co funduje. OK. Dla dobra syna on opłaca Twój dojazd i nocleg, żebyś była blisko, a Ty opłacasz sobie na miejscu to, co chcesz i na co Cię stać. Jeśli na nic, to spędzisz te dni na plaży, a jego obecna nie musi wiedzieć czy nie masz kasy czy po prostu tak lubisz ;-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'life dont come easy' takich porzuconych i przepełnionych nienawiścią dzieci jest na pęczki, cieszę się, że odnajdujesz w tym satysfakcję opisałaś historię jakich wiele, rzuciłaś parę epitetów na dowód, że znasz życie, ale niestety kompletnie nie zrozumiałaś tego co ja napisałam do ciebie i dopóki nie wyjdziesz z ramek trzymających życie w czarno-białych kolorach i nie zobaczysz jak duża dysproporcja jest pomiędzy tym co nam się, że wydaje byc powinno a tym co jest naprawdę, to ciężko będzie ci dyskutowac z kimkolwiek nie uczę cię angielskiego, napisałam tylko, że masz błędy w nicku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks zona
Tak wiec zacznę syna dawać mężowi na weekendy jak tylko będzie w Polsce i zobaczymy. Pierwszy weekend za dwa tygodnie. A tłumaczenie dziecku niewiele tu pomaga bo on i tak czeka w oknie mieszkania męża wieczorem jak mam go odbierać. Niby dobrze się razem bawią , ale kiedy przychodzi wieczór syn pyta czy przyjadą po niego. Dziękuje wszystko za odpowiedzi. No cóż może uważacie ze czekam na " zielone światło" ale dla mnie to jest naprawdę problem. Tak jak już pisałam nie byłabym zmuszona spędzać całych dni z mężem bo mam kogo zabrać żeby się dobrze bawić. Byłabym tam tylko na wszelki wypadek jakby dziecko wyjątkowo zatesknilo. Ale widzę ze jestem tu widziana jako "'sep" aby jechać na wakacje za darmo. No cóż zrobić. Życzę wszystkim aby nie musieli stanąć przed trudnym wyborem w tym Nowym roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Byłabym tam tylko na wszelki wypadek jakby dziecko wyjątkowo zatesknilo" Tak, tak. Oczywiście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks zona
Zrozumcie ze to nie ja wyszlam z ta propozycja. Tylko moj eks maz,po tym jak nie zgodzilam sie kolejny raz na ich wspolne wakacje. Nie dam mu dziecka na tydzien bo wczesniej nigdzie razem nie byli i maly nie sypia u niego. Tak jak napisalam zaczne mu dawac dziecko na weekendy i zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie dam mu dziecka na tydzien bo wczesniej nigdzie razem nie byli i maly nie sypia u niego. Tak jak napisalam zaczne mu dawac dziecko na weekendy i zobaczymy..." Biedne dziecko... Mieć taką matkę, to horror. Już sobie wyobrażam, jaka z ciebie mamuśka będzie dla jego potencjalnej dziewczyny... Jesteś diabelnie toksyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks zona
Ciekawe co wy byście zrobiły jak by was mąż w ciąży zostawił dla innej. Pewnego pięknego dnia przyjechał do domu i powiedział " nie chciałas się do mnie przeprowadzić wiec znalazłem sobie kobietę która woli być ze mną niż ze swoją matka" . Świat mi się zawalił na głowę , wiec najpierw to była zemsta. Nie chciałam żeby syn miał kontakt z jego pannica, myślałam ze to będzie przelotna znajomość . Ale oni teraz są już razem 8 lat. Chcąc nie chcąc syn będzie ja widywal. Ale narazie musza się do siebie przyzwyczajic, tz do nocowania w domu męża jak ten jest w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpółczuję Ci, wiesz co jedź, naprawdę. w dupie miej te opinie Ty wiesz co lepsze dla dziecka i nie zapomnij miec wystrzałowego bikini i się dobrze bawic by jej w pięty poszło i żeby on wiedział co stracił masz okazje do idealnej zemsty, jedz :) zdradzał Cie, zostawił, pokaż co stracił dupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djdkjddjdjdj
"Zrozumcie ze to nie ja wyszlam z ta propozycja. Tylko moj eks maz,po tym jak nie zgodzilam sie kolejny raz na ich wspolne wakacje. Nie dam mu dziecka na tydzien bo wczesniej nigdzie razem nie byli i maly nie sypia u niego. Tak jak napisalam zaczne mu dawac dziecko na weekendy i zobaczymy..." Weź się nawiedzona babo opanuj!!! jaki mały? 8 latek? tuż to duży chłopak jest i bez problemu sobie poradzi bez trzymania cie za rączkę :o ja w tym wieku sama jezdzilam na wakacje, na kolonie, nieraz sama pociągami do wujka ponad 150km i żyje :o Wychowujesz go na kretyna i maminsynka, współczuję mu bardzo :o Z resztą udajesz jak to się martwisz a widać że z ciebie podła baba co synowi ogranicza kontakty z ojcem bo tatuś zawinil... Syn nie jest niczemu winny! Poza tym widac ze ty chcesz za wszelką cenę tam jechać, pewnie żeby mezulka sprawdzic co robi ze swoja aktualna, albo powpieprzac sie do ich związku :o Nie dziwię sie ze nikogo nie masz bo kto by chcial taka wredna babe? Daj im spokoj, niech żyją własnym życiem a synowi daj spędzic z ojcem wakacje bo na pewno wolalby to niz siedzenie z mamusia pod kloszem :o Nie pisz ze syn bedzie tesknil bo to nie jest male dziecko i jak sie dobrze bedzie bawil to nawet o tobie nie pomysli. No ale ty oczywiscie zazdrosnico nie bierzesz tego pod uwage i tak pewnie pojedziesz :o Dodam tylko ze sie osmieszysz i bedziesz sie czuła jak 5 kolo u wozu, zero wyczucia :o Skad sie takie kretynki biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe co wy byście zrobiły jak by was mąż w ciąży zostawił dla innej/ Przede wszystkim nie o tym jest wątek :-o Po drugie: NIE PCHAŁABYM SIĘ NA WAKACJE Z BYŁYM MĘŻEM I JEGO KOBIETĄ. I nie ściemniaj, że to dla dobra dziecka. Gdyby ci na tym zależało w rzeczywistości, zadbałabyś o dobre kontakty syna z ojcem. Ale ty myślałaś o sobie, o swojej zranionej dumie. Nie strugaj dobrej matki, bo nią nie jesteś. Jesteś żałosną, zakompleksioną frustratką. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zograc
a pojedz - jak zaprasza. na pewno nic już do niego nie czujesz więc będziesz się dobrze tam czuła. I nie będziesz się martwiła o dziecko . * latek tez na pewno bedzie się czuł lepiej, gdy będzie niedaleko mama w obcym środowisku z OBCYMI ludźmi. Więc pakuj bikini, dobrą ksiazke i się nie przejmuj tymi sfrustrowanymi babonami co tu piszą, tylko rób tak by dziecku i Tobie bylo dobrze. POWODZENIA!:-) P.S. a MOŻE POZNASZ NOWYCH, FAJNYCH LUDZI NA TYCH WCZASACH?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zograc
8 LATEK .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
a ja mysle ze jest wiele wznych argumentow aby nie jechac i powierzyc mu syna . Nie martw sie ze syn bedzie tesknil.Chlpak 8letni to wstepujacy w zycie osobnik i pora aby odczepil sie matczynego fartucha i zaczal samodzielnie obserwowac i wyciagac wnioski.Taka wyprawa zmusi go do przyjrzeniu sie zyciu z innej niz twoja persapektywy.To istotne dla jego rozwoju. Jelsi chcesz wychowac mezczyzne a nie dziewuche to niech jedzie sam z ojcem a zona im nie bedzie przeszkadzac.Bedzie zapewne "dodatkiem" do ojca i syna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie zapewne "dodatkiem" do ojca i syna. Nie sądzę. Raczej uzupełnieniem. Gdyby autorka pojechała, to ona właśnie byłaby dodatkiem. I to uciążliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks_zona
Mała aktualizacja. Juz po weekendzie z tata. Pierwsz noc jako tako,ale w sobote syn blagala eks meza zeby mam przyjechala choc na chwile,mimo ze tłumaczylam synowi ze mozemy porozmawiac pzez tel i ze go nie zostawiam ''na zawsze''. Syn nie jest mamim sykniem,jest poprostu przyzwyczajony do bycia ze mna,zwlaszcza ze na poczatku rozwodu maz nie przyjezdzal czesto bo kazda proba porozumienia konzyla sie klótnia i to studzilo jego zapal do widzen na trzy czasami 4 miesiace :( wiem ze to moja wina,ale 8 lat błednych decyzji nie da sie naprawic w 6 miesiecy. Maz kazal mi sie zdecydowac co do wyjazdu bo jesli zaplaci za wakacje do konca lutego to bedzie taniej.Nie zrozumiecie mojej sytuacji bo wiadomo ze przez te 8 lat nie bylo pieknie i kolorowo.Tak naprawde miedzy nami jest dopiero od okolo 2 lat. Zdecydowałam sie ze pojade i zeby nie bylo ze wszystko na jego koszt to przez kolejny rok maz bedzie placil o 150zl mniej alimentow.Jedzie ze mna moj przyjaciel wiec nie bede sie snula za eks i jego zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zograc
autorko- SUPER decyzja. Cieszę się, że nie posłuchałaś tych wszystkich harpii tutaj. Ty i dziecko jestescie najwazniejsi. A jesli były zaprasza to się tym bardziej nie stresuj:-) Podpowiem Ci jeszcze, czego bały się tu te wszystkie harpie które odradzały Ci wyjazd- chodzi o to, że twój były chyba kocha swego syna i chce odbudować z nim relacje- wielu facetów dogaduje się właśnie w tym wieku z dzieciakami, zwłaszcza chłopcami I TEGO SIĘ TE NOWE BOJA NIESTETY..... dlatego Ci odradzały wyjazd, wiedziały bowiem, że mały będzie ryczał, tęsknił i być może żle zachowywał i bez opieki matki może byc zwyczajnie odsunięty od ojca. Wszyscy znamy bajki o wrednych macochach. Postąpiłaś bardzo mądrze. BRAWO! miłego wypoczynku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks_zona
Nie spodziewałam się takiej opini i bardzo dziękuje. Nawet moja mama powiedziała mi żebym jechała w tym roku i ona mi tez da pare groszy żebym nie czuła się uzależniona, ale żeby syn spał w pokoju męża i przyzwyczajal się do nowej sytuacji bo tak przecież nie może być co roku. I ja to rozumiem. Mimo to będę dawać syna do eks jak będzie w Polsce choć na jedna noc. Szkoda ze tak późno zrozumiałam ze mąż kocha syna. Ale lepiej późno niż wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Brawo. Moje najszczersze gratulacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popaprani rtk
jestes zalosna, ja bym na miejscu jego obecnej w zyciu sie nie zgodzila na ogladanie twojej geby, na twoim miejscu tez bym nie pojechala, tylko sie osmieszasz i robisz z dziecka maminsynka, biednego uzaleznionego od mamusi i pewnie na wakacjach mialby tyle atrakcji ze nawet by o tobie nie pamietal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×