Gość Karola_xxxx_ Napisano Grudzień 12, 2011 Poznałam go przypadkiem na stepie. Gdy weszłam patrzył we mnie jak w obrazek, spytał, czy jestem mongołką. Jestem Polką, ale mam taka urodę. Oczywiście on tez przypadł mi do gustu w 100%. To była taka strzała amora... Wymieniliśmy się numerami telefonu. Mówił, że widział mnie na mieście 2 tygodnie wcześniej i za wszelką ceną próbował się dowiedzieć km jestem. To prawda - sprawdziłam to później... Mówił, że myslał o mnie bez przerwy. Pojechałam z nim na imprezę, nigdy się tak dobrze nie bawiłam, czułam, jakbym znała go sto lat. Gdy wracalismy z imprezy, powiedział, że mus mi cos powiedzieć. Powiedział: 'Mam żonę'. Zatkało mnie. Powiedział, że jej nie kocha. Że chce się z ną rozstać, że jest w stanie to zrobić dla mnie. Minęły 4 miesiące, spotykamy się nadal, on mówi, że mnie kocha, ja jestem w nim zakochana na zabój, zmienił mnie całkowicie. Zamknęli mu step, wyniósł się do większego miasta, 60km od mojego. Zonę zostawił. Ciągle powtarza, że chce z nią wziąć rozwód, ale to nie takie proste, bo wszystko ma na nią przepisane... Ale ostatnio coraz rzadziej dzwoni, chce żebym to ja do niego przyjeżdżała, on nie ma czasu... Mimo to, ciągle powtarza, że mnie kocha i że chce spędzić ze mną całe życie. Ja przyjadę, bo tęsknię... Wiem, może i jestem głupia, ale nigdy czegoś takiego nie czułam do żadnego innego mężczyzny. Czy któras z was ma doświadczenie z obcokrajowcami?? Wiem, słyszałam, że to często źle się kończy ale nie generalizujmy. Dla mnie byłoby niemożliwe tak po prostu go skreślic. Chyba serce by mi pękło. Co byście mi doradzili?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach