Chlopak, klotnie i problemy

Ehh. A wiec tak, mieszkamy narazie z moja mama wraz z chlopakiem i 5 mies corka. Wiadomo ze mieszkanie z mama nie daje satysfakcji i zadowolenia ale niestety musimy tam jeszcze pomieszkac ale to nie o tym mowa. On nie jest z mojego miasta. Przyjechal pare lat temu z bratem. Zawsze razem mieszkali no ale od kiedy z chlopakiem mamy dziecko to on mieszka u mnie. Z mama sie kloce (o tym duzo moglabym pisac) i on codziennie po pracy idzie do brata bo twierdzi ze to jego rodzina a poza tym nie chce sluchac mojej

to SIE WYPROWADZCIE CO ZA PROBELM?

mojej mamy i jej gadania. Przychodzi oczekiwany przeze mnie weekend a on nie idzie ze mna i corka na spacer. Ja wychodze wkurzona a on idzie do brata. Rozumiem ze to jego rodzina no ale bez przesady!! On juz swoja zalozyl i zamiast byc z nami to idzie do niego. Wczoraj nie zrobilam mu obiadu, kolacji (zawsze mu przygotowuje i jemy razem) i kanapek do pracy. Powiedzialam zeby brat mu zrobil. Wzial pieniadze na bulki i wyszedl. Spytal czy ma sie wyprowadzic a ja powiedzialam ze nie wiem al e wiem ze tego nie

nie zrobi. Nie mamy tyle pieniedzy zeby isc na swoje. Dopiero powoli odkladamy

Eh ale fajnie. Nikt nie pomoze

Pogadaj z matką i powiedz jaka jest sprawa, niech sie stuli :o

Rozmawialam ale to nic nie daje

Czy tu nie odpisuje nikt inny jak fani sossa? :o

zabraliście się od tworzenia rodziny od dupy strony :-0 nie dzie się, że teraz są problemy każde z Was jest średnoi zadowolone z zaistniałej sytuacji i ciągnie w swoją stronę

No a co robic teraz?

szukać pracy, zarabiać, wziąć odpowiedzialność za rodzinę i siebie, może wyprowadzka by Wam pomogła?

Ty wez mu powiedz ,że jak mu tak nic nie pasuje-to może niechaj się sam stara .a jak nie to do widzenia.nie daj mu sobą rządzić ani tym bardziej nie pozwól mu na szantaż emocjonalny.jest dorosły czy nie??a Ty chyba i tak masz wystarczająco dużo na głowie by się jego fochami przejmować.... niechaj wreszcie dorośnie.

Dzieki:) zbita z tropu masz calkowita racje. Wiem ze mnie szantazuje i nie pozwole na to.