kolezanka - zachowanie ocećcie

oceńcie czy to ze mna jest cos nie tak czy z kolezanka. ostatnio zaprosilam kolezanke na pare dni, dosc dobra kolezanke. chcialam jak najlepiej ją ugościc zrobilam salatke to ona nie chciala jesc bo nie lubi takiego warzywa ktore tam bylo itp. dodala tez ze na drugi dzien salatki sie nie je bo jest niedobra. wiec stracilam tylko kase bo robilam ja specjalnie na jej przyjazd. na sniadanie zaproponowalam jej platki to powiedziala ze ona z mlekiem nie je tylko same i nie na sniadanie a poza tym woli czekoladowe a nie muesli. dobra. zaproponowalam parowki. powiedziala ze je tylko w cieście a nie tak z ketchupem :/ zjadla w koncu jogurt z braku laku. kupilam jablka to powiedziala ze je tylko mandarynki. na obiad tez narzekala. pytala czy dodaje duzo tego jednego warzywa bo ona nie lubi... zalamka. to ja sie zle przygotowalam na jej przyjazd czy to ona jest nietaktowna? glupio mi jest... do wody tez miala uwagi... ze pije inna. :/

to nie jest prowokacja...... naprawde tak bylo

Dość dobra koleżanka i nie znasz jej gustu? no sorry może trochę zdziwiała ale skoro nie lubi selera czy pora t mogłas tego nie ładować do sałatki :o

Są tacy ludzie niestety. I uważam, że to koleżanka zachowała się fatalnie. Jak ma bardzo specyficzną dietę (a ewidentnie ma), to należało uprzedzić przed przyjazdem, żebyś nie kłopotała się jedzeniem dla niej, bo jest na diecie, wielu rzeczy jeść nie może i sama sobie będzie gotować. Takie wybrzydzanie jest bardzo nieeleganckie.

autorko tematu, jesteś psychiczna, ile masz lat?

ona nie jest na diecie wlasnie. bylam zaskoczona ze tak sie zachowala. skad moglam wiedziec ze je parowki ale tylko w ciescie? nie mieszkam z nia i nie wiem tego poza tym lekka przesada... prawila mi tez uwagi na temat doprawienia miesa. bo ona daje tylko sol i pieprz...... dzwny niesmak pozostal. ja nigdy nie zwracam uwagi i nie narzekam u kogos

dlaczego mialabys byc psychiczna??? mam 22

normalnie jest fajna? a tak nagle coś jej strzeliło do łba? nie rozumiem

marne prowo

normalnie jest ok ale jak pisalam nie mieszkam z nia nie jadam wiec nie znam gustow kulinarnych. wydawalo mi sie ze proponowalam jej neutralne rzeczy. bylysmy w restauracji i tam tez wybrzydzala w menu ale na szczescie to juz nie moj problem byl.

jakie znowu prawo??? to wy chyba macie po 15 lat i nie znacie ludzi!!! ludzie sa dziwni!! ale nie wiedzialam ze moja przyjacolka taka jest. jak nie umiecie odp to nie piszcie

autorko tematu, lecz sie w wariatkowie

kurcze jak sie jedzie czy idzie w gosci do kogos to sie uprzedza co sie je a nie robi takie cyrki....w zyciu bym nie zrobila tak przyjaciolce czy nawet kolezance

autorko, jesteś psychiczna

ja wlasnie tez nie prawilabym nikomu uwag :( nie wiem co jej odbilo. az sie zniechecilam do niej.

prawdziwa koleżanka to by pogadała z tobą, że dieta i coś tam...... ale ona wybitnie wybrzydzała i była niegrzeczna. To nie jest koleżanka to tyran. Ograniczyłabym kontakty. Wcześniej zafundowałbym jej taka akcję.

wierze Ci...mnie samej by sie odechcialo goscic kogos takiego a ci co mowia ze jestes psychiczna sami nie sa normalni

no dziwne to....bylo mi glupio i bylam wewnatrz zla ze prawi ciagle uwagi. kazalam jej otworzyc lodowke i samej sobie wybrac jedzenie. wziela ten jogurt ale wiem ze sie nie najadla.... pewnie chlopakowi naopowiada ze nie miala co jesc u mnie

pewnie jesteście lesby

tez mi sie zdaje ze Cie obgadala...:( przykre ze sa tacy ludzie na swiecie.

najgorsze jest to ze mamy razem spedzic sylwestra na sczescie nie u mnie ale jedziemy razem. juz cos wspominala o zabieraniu jedzenia. odechcialo mi......... :(

bym chyba jakos starala sie wymiksowac z tego Sylwestra..bo jak mialoby byc tak jak wtedy to moze lepiej uniknac tego calego spotkania?

chce sie wlasnie wywinac od tego ale mamy juz zarezerwowane spanie wiec musialabym ja zrobic w trabe a tak nie chce bo obrazilaby sie na amen..... w sumie troche sie na niej zawiodlam przez to jej zachowanie ale nie chce sama byc podla

i tak zle i tak nie dobrze...sama nie wiem co Ci radzic

slabe prowo

prawo prawo po co powtarzasz???? innii juz wspominali o tym!!!!! zadna to prowokacja debile!!!!

pytanie jest o to czy to ja zle przygotowałam się na jej przyjazd czy to ona zachowala sie nietaktownie. bo nie wiem co myslec o tym

patrzac po opisie to sie zachowywala jak jakas udzielna ksiezna- w tobie winy nie widze