czy warto studiować prawo jeśli nie chce sie potem robić aplikacji?

czy to bez sensu? tak myślę ,ze może byłoby troche łatwiej z pracą? bo to jednak wyższe studia i prestiżowe dość

Też tak myślałam, ale to nieprawda. Jeśli nie chcesz tego robić po studiach to sobie odpuść.

To równie dobrze możesz studiować medycyne a potem pracować w miejskim szalecie :O

Bez aplikacji to rownie dobrze mozesz sobie studiowac lewo a nie prawo, na to samo wyjdzie hahahahaha

bo mam znajomości jakieś dzięki którym bym mogła znaleźć prace biurową. ale nie jestem pewna czy chciałabym byc prawnikiem np sędzią czy adwokatem Teraz każdy musi mieć wykształcenie wyższe?

Jak nie chcesz robić aplikacji, to się nie opłaca. Już lepiej pójść na administracje i w sumie wyjdzie na to samo co prawo bez aplikacji...

jak chcesz wkuwać kodeks na pamięć (to się na polskich studiach prawniczych robi, podczas gdy za granicą z kodeksem idziesz na egzamin i uczysz się, jak powinien umieć każdy prawnik, jak z niego KORZYSTAĆ) to warto... a tak serio - ewentualnie jakieś prawo gospodarcze albo coś. Same studia pracy Ci nie dadzą - w Polsce pracodawcy zwracają uwagę na (w tej kolejności): 1. Doświadczenie 2. Języki 3. Papierek (ukończone studia) 4. Dodatkowe kursy. Zależnie od branży punkt 1 i 2 można zamienić miejscami, no i nie znaczy to że studia na 3 miejscu oznaczają że sa niepotrzebne, bo jakiś papier wypada mieć. Jaki, nie ma aż takiego znaczenia w wielu przypadkach, o ile potrafisz udowodnic co umiesz.

Możesz potem iść do policji na wydział kryminalny bo chetnie przyjmują ,albo właśnie moze to ułatwic pracę w biurze czy urzędzie, banku ,ale oczywiscie nie gwarantuje Ci takiej pracy

Jak nie jesteś pewna, czy chcesz być prawnikiem, to też polecam administrację. A jeśli możesz i bez studiów dostać pracę, to idź na zaoczne i w międzyczasie pracuj. Moim zdaniem to ci się lepiej opłaci.

Alef dobrze prawi.

Prawo to kierunek typowo humanistyczny. Wkuwanie i jeszcze raz wkuwanie na pamięć. Idą na to typowi humaniści, którzy wiedzą, że po humanistycznych kierunkach niema pracy, a jak jest to za grosze, więc ratując się wybierają prawo, bo na ścisłych by wylecieli po 2 semestrach, myślą, że po tym będą zarabiać grube miliony, ale się zdziwią... Aby dostać się na prawo w Polsce wcale nie trzeba być jakimś hiper zdolnym, a jak Ci się nie uda na dzienne dostać wystarczy, że pójdziesz na zaoczne, każdego przyjmują, abyś tylko miał maturę wystarczy podstawa na 30%, a uniwerków z prawem cała masa. Lepiej studiować jakieś inżynierie lub medycynę, na UJ czy UW, UWr. Ludzi po prawie jest ich teraz jak po pedagogice i czeka ich taka sama przyszłość, może tycio lepsza. Prawo już niema renomy i prestiżu to takie studia dla kujonów, nie pomyśleć, a wkuć Chyba, że ma się rodzinę w dużej renomowanej kancelarii to się jeszcze coś ugra jak nie to lipa...

prawo to dno, bez aplikacji to administracja czyli brak pracy, prawo można uzupełnić po licencjacie ze wszystkiego w 2,5 roku tyle przynajmniej to dobre, w końcu poszli do rozum do głowy i normalnie podzielili te humanistyczne studia, bo prestiżu one nie mają, i sztuczne blokują dostęp do zawodów prawniczych po innych znacznie lepszych kierunkach i innym lepszym zawodom, tych 5 letnich już nie warto studiować, za dużo nauki w porwaniu do zysku, no chyba, że masz ojca, matkę itd np. notariusza, sędziego, albo ojciec ma dużą kancelarię to tak to tak, poza tym jest ich za dużo nawet z aplikacjami, które sensu nie mają....i zarobki coraz mniejsze, dobry spawacz majster zarabia, więc niż mgr prawa czy tej administracji...