co robic?czy on mnie kocha?niedlugo slub - watpliwosci

jestem ze swoim narzeczonym ponad 5 lat. mamy juz zaplanowany slub,prawie wszystko zalatwione.gdyby nie wspolnie zaciagniety kredyt na mieszkanie mysle ze bym sie z nim rozstala.otoz: mam brata z ktorym moj narzeczony ma super kontakt, czasami mam wrazenie ze jest dla niego jakims autorytetem. zauwazylam ze zaczal nawet tak samo mowic jak moj brat, nawet tak samo sie smieje. na poczatku myslalam ze fajnie ze sie tak dogaduja ale zaczelo mi to bardzo przeszkadzac.oczywiscie wiele razy zwrocilam uwage mojemu narzeczonemu ze cos za bardzo probuje sie do niego upodobnic to sie zbulwersowal. wkurza mnie to ze jak gdzies wychodzimy to od razu jest pytanie czy brat tez bedzie. kiedys byla taka sytuacja ze brat mial gdzies isc z nami np na pizze. ale okazalo sie ze nie moze. jak moj narzeczony zobaczyl ze idziemy sami to jakos stracil ochote na wyjscie.oczywiscie nie dalam za wygrana i poszlismy na ta pizze ale te spotkanie skrocilo sie do mega minimum. dzisiaj zaproponowalam mu zebysmy moze jakas sobote rezem sami spedzili(nie mieszkamy jeszcze razem, nasze mieszkanie sie buduje) to odpowiedzial ze caly tydzien pracuje i nie chcialby zamulic w domu... mam juz naprawde dosyc jego zachowania. wycofalabym sie z tego wszystkiego ale podpisalismy wspolny kredyt....a to nie da sie odkrecic. :((( co byscie zrobili na moim miejscu?

czy ty chcesz byc z nim tylko dlatego ze macie wspolny kredyt ? boze, zastanow sie czy to go kochasz czy ma do ciebie szacunek czy jest wierny i czy mozesz mu ufac bo to najwazniejsza podstawa zwiazku

rosół na noc...może zaszkodzic

Podoba mu się twój brat i przez ciebie chce się do niego zbliżyć,oni potrafią się ukrywać...jak z seksem,na jakim poziomie?zawsze możesz kredyt przepisać na brata i niech razem mieszkają.;)