Jestem początkującą nauczycielką i nie wiem co zrobić z jedną kartkówką.

to była kartkówka z zastosowania wyrażenia going to. Wypadła raczej dobrze bo jest dużo 5 kilka 4 i 3. Jedna dziewczynka zrobiła jednak coś co nie wiem jak ocenić. Ona jest na wyższym poziomie znajomości języka ang od reszty bo chodzi na jakieś lekcje poza szkołą. Przetłumaczyła zdania poprawnie ale w niektórych zastosowała np wyrażenie intend to. Tego się jeszcze nie uczyliśmy. Ogólnie ta dziewczynka sie nie uczy na ang w szkole, nie odrabia zadań (robi je w trakcie jak ją zapytam), nie wie co się dzieje na lekcji. Mimo to wszystko potrafi dużo lepiej niż inne dzieci bo uczy sie dodatkowo. Jaką ocenę powinnam jej dać skoro przetłumaczyła poprawnie ale nie z tym wyrażeniem z którym miała?

1

jak było polecenie przetłumacz z going to to ma źle ale jeżeli było tylko przetłumacz to ma dobrze

czyli nie na temat----pała

ja bym postawila jej 6stke bo jej wiedza wykracza poza material, a wlasnie po to sa szostki by taka wiedze nagradzac:) tez jestem nauczycielka angielskiego z wieloletnim stazem

ja bym jej obnizyla ocene, bo zadanie bylo jasno sformulowane: masz zastosowac "going to" a nie dowolne inne slowa. Kazde zdanei mozna przetlumaczyc poprawnie na wiele sposobow, ale skoro nauczyciel wymaga okreslonej konstrukcji to uczniowie maja sie stosowac a nie pisac co chca.

Jeśli to miało być z tym konkretnym wyrażeniem, to stopień w dół. W sumie to albo cię zignorowała, albo niedokładnie przeczytała polecenie. U mojega syna w szkole za niezrozumienie polecenia ponosi się konsekwencje.

6, od tego sa szostki by oceniac wiedze wykraczajaca poza material..nie rozumiem w czym problem

Oczywiście ze 5. Dla mnie to strasznie nielogiczne i pamiętam jak chodziłem do gimnazjum czy technikum ocenianie wszystkich według klucza. Daj jej pokazać że umie coś więcej, po co ma się ograniczać, cofać skoro możesz dać jej szanse na rozwój? To samo matura, skoro nie ma w naszym szkolnictwie miejsca na własne zdanie to chociaż Ty jej to umożliwiaj :)

jest poprawnie wiec 5

Oczywiście ze 5. Dla mnie to strasznie nielogiczne i pamiętam jak chodziłem do gimnazjum czy technikum ocenianie wszystkich według klucza. Daj jej pokazać że umie coś więcej, po co ma się ograniczać, cofać skoro możesz dać jej szanse na rozwój? To samo matura, skoro nie ma w naszym szkolnictwie miejsca na własne zdanie to chociaż Ty jej to umożliwiaj :)

ja sama chce byc nauczycielka co ja bym zrobila? zaliczyla to jako poprawnie ale poprosila ja zeby zostala po lekcji i wytlumaczyla jej ze ok teraz jej zaliczam bo jest dobrze, bez bledu ale nastepnym razem zeby trzymala sie zasad i nie wybiegala wiesz o co chodzi kazesz jej napisac to z tym wyrazeniem, to zeby to zastosowala

coś się z kafe psuje więc zależy od polecenia jak było przetłumacz z dania stosując going to to ma źle ale jeżeli polecenie było tylko przetłumacz to ma dobrze

Nie zaniżaj dlatego, że uczy się na dodatkowych lekcjach. Nie jej wina, że rodziców stać na to. Jak ja chodziłam do gimnazjum to wprowadzili taki system, że cała klasa była podzielona na dwie grupy. Osoby, które miały minimum czwórki należały do tej silniejszej grupy, a reszta do słabszej. Jak my z silniejszej mieliśmy angielski to tamta grupa w tym czasie miała niemiecki. Nie było takich problemów, że ktoś uczy się dodatkowo i potrafi więcej.

ja bym jej obnizyla ocene, bo zadanie bylo jasno sformulowane: masz zastosowac "going to" a nie dowolne inne slowa. Kazde zdanei mozna przetlumaczyc poprawnie na wiele sposobow, ale skoro nauczyciel wymaga okreslonej konstrukcji to uczniowie maja sie stosowac a nie pisac co chca.

Jeśli to miało być z tym konkretnym wyrażeniem, to stopień w dół. W sumie to albo cię zignorowała, albo niedokładnie przeczytała polecenie. U mojega syna w szkole za niezrozumienie polecenia ponosi się konsekwencje.

i popros by przetlumaczyla kilka zdan z forma "going to" i jesli potrafi to zrobic to postaw 5. I powiedz, ze na przyszlosc prosisz by czytala polecenia bo to tez jest czesc zadania :) Ale badz uprzejma, bo nie ma nic gorszego niz nauczyciel, ktory chce za wszelka cene pokazac swoja wyzszosc.

czyli nie na temat----pała

ja sama chce byc nauczycielka co ja bym zrobila? zaliczyla to jako poprawnie ale poprosila ja zeby zostala po lekcji i wytlumaczyla jej ze ok teraz jej zaliczam bo jest dobrze, bez bledu ale nastepnym razem zeby trzymala sie zasad i nie wybiegala wiesz o co chodzi kazesz jej napisac to z tym wyrazeniem, to zeby to zastosowala

Wezwać rodziców najlepiej i z nimi o tym porozmawiać. U mnie na studiach to jest błąd, gdy napisze się coś za dużo na egzaminie :) A co zrobić z dziewczynką? Nie oceniać, wezwać rodziców, powiedzieć jak sytuacja wygląda i potem niech napisze jeszcze raz z poprawną formą.

obniżyłabym jej ocenę o jeden stopień niżej-ale na kartkówce napisałabym powód dlaczego tak się stało-,że nie dostosowała się do polecenia-co automatycznie jest błędem(uwazm,że taka adnotacja powinna się znaleźć, ponieważ jako rodzic(który nie ma obycia wtych wszystkich przepisach...chciałabym takiej informacji i na pewno zgadnęłabym Cię o to na wywiadówce). Jako rodzic mam prawo wiedzieć, a nie muszę znać wszstkiego!

Oczywiście ze 5. Dla mnie to strasznie nielogiczne i pamiętam jak chodziłem do gimnazjum czy technikum ocenianie wszystkich według klucza. Daj jej pokazać że umie coś więcej, po co ma się ograniczać, cofać skoro możesz dać jej szanse na rozwój? To samo matura, skoro nie ma w naszym szkolnictwie miejsca na własne zdanie to chociaż Ty jej to umożliwiaj :)

ja bym wystawila ocene bdb, ale poprosilabym ja zeby nastepnym razem robila zadania zgodnie z poleceniem

Dobre pytanie. Z jednej strony jak umie więcej niż inni, to powinna dostać 6. Z drugiej jednak wykazuje olewczą postawę (nie odrabia zadań, nie uważa na lekcji, itp.), choć w 100% ją rozumiem - dziewczynka zwyczajnie się nudzi. Nagradzanie takich osób ocenami celującymi mogłoby zdemotywować klasę. Ja bym jednak to 6 dała, ew. 5, jeżeli w poleceniu było wyraźnie napisane, że zdania mają być z going to. Poza tym uważam, że to niemały problem ostatnimi czasy z tym angielskim. Moim zdaniem dzieciaki, które ewidentnie język znają na poziomie dużo wyższym niż reszta klasy, powinny być z niego po prostu zwalniane, bo po cholerę dzieciak ma siedzieć na lekcji niczego nowego się nie ucząc. Sama znam język dobrze i nie wyobrażam sobie dziedzieć na lekcjach na poziomie elementarnym. Oczywiście pewnie dziecka zwolnić się nie da, a szkoda.

skoro było poprawnie to postaw jej 5, przecież to nie jej wina ze zna rzeczy, których nie znają jeszcze inne dzieci. Jak jej tego nie zaliczysz to będzie to niesprawiedliwe

tez taka bylam, daj jej 5 ale powiedz ze to ostatni raz bo nie o to w zadaniu chodzilo i najlepiej to pogadaj z jej rodzicami i wpisuje paly za braki zadan i tyle

ja sama chce byc nauczycielka co ja bym zrobila? zaliczyla to jako poprawnie ale poprosila ja zeby zostala po lekcji i wytlumaczyla jej ze ok teraz jej zaliczam bo jest dobrze, bez bledu ale nastepnym razem zeby trzymala sie zasad i nie wybiegala wiesz o co chodzi kazesz jej napisac to z tym wyrazeniem, to zeby to zastosowala

i popros by przetlumaczyla kilka zdan z forma "going to" i jesli potrafi to zrobic to postaw 5. I powiedz, ze na przyszlosc prosisz by czytala polecenia bo to tez jest czesc zadania :) Ale badz uprzejma, bo nie ma nic gorszego niz nauczyciel, ktory chce za wszelka cene pokazac swoja wyzszosc.

obniżyłabym jej ocenę o jeden stopień niżej-ale na kartkówce napisałabym powód dlaczego tak się stało-,że nie dostosowała się do polecenia-co automatycznie jest błędem(uwazm,że taka adnotacja powinna się znaleźć, ponieważ jako rodzic(który nie ma obycia wtych wszystkich przepisach...chciałabym takiej informacji i na pewno zgadnęłabym Cię o to na wywiadówce). Jako rodzic mam prawo wiedzieć, a nie muszę znać wszstkiego!

ja bym wystawila ocene bdb, ale pozniej poprosilabym ja zeby kolejne sprawdziany pisala zgodnie z poleceniem