Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co dalej...

Musze sie wyzalic, ta nasza sluzba zdrowia jest do d...:(

Polecane posty

Gość co dalej...

Pisalam wczesniej na forum, ze podejzewam, ze maly mogl cos wlozyc do noska i nie pomylilam sie niestety... Ale od poczatku, z piatku na sobote maly obudzil sie w nocy, nie mogl oddychac, lapczywie lapal powietrze, pomoglam mu aspiratorem oczyscic nos, potem zwymiotowal i bylo lepiej, nie czekalismy z mezem i pojechalismy na pogotowie, tam opowiedzialam pani doktor o tym, a ona zbadala malego i stwierdzila, ze jak takie cos sie powtorzy, to maly dostanie skierowanie do laryngologa, chociaz ona nic tam nie widzi. Dostal kropelki na katar i wrocilismy do domu. Z marudzeniem przespal slabo noc... Rano dostal juz goraczki ponad 38 stopni, wiec pojechalismy z powrotem na pogotowie bo to niedziela, z nosa tylko zielona wydzielina i to caly czas tylko z jednej dziurki- pan doktor obadal go- stwierdzil gardlo i katar, a ze moze miec cos w nosie, po prostu zignorowal.... Przepisal antybiotyk, dalej tamte krople i do domu, pomyslalam moze nic nie ma, a ja panikuje... We wtorek poszlismy do panie doktor w naszym osrodku, maly mial juz goraczke utrzymujaca sie powyzej 39 stopni, znow prosilam o sprawdzenie nosa, a ona nic, ze maly ma antybiotyk i jeszcze za wczesnie na jakies efekty... W srode umowilam sie prywatnie do pediatry, stwierdzil tylko po badaniu, ze ma caly nos i gardlo wypelnione flegma i zmienil antybiotyk. A na wiesc, ze moze miec cos w nosie, lekko sie usmiechnal i tyle... Maly po poludniu polozyl sie spac, ale dlugo nie zmruzyl oka, bo znow powtorzylo sie to takie duszenie z piatkowej nocy... Aspiratorem pomoglam mu dojsc do siebie. Zadzwonilam do jego pani pediatry- chematolog, ordynator szpitala, gdzie maly ma kontrolowana krew i naswietlilam cala sytuacje, pani kazala jak najszybciej szukac laryngologa, dala namiary na prywatnego- dzwonilam i jak pani laryngolog uslyszala, ze moze miec cos od soboty, to stwierdzila, ze sie nie podejmie tego i dzwonic do dzieciecego szpitala, bo byc moze bedzie potrzebny zabieg... Zadzwonilam i owszem, przyjechac, ale skierowanie... Popedzilam biegiem do osrodka, byl sam szef osrodka- lekarz na dyzurze i tlumacze mu co i jak, a on, ze owszem- przyjsc rano- bo on wlasnie skonczyl dyzur..., nastepnego dnia miala dyzur pani lekarka z wtorku, co juz go widziala, wiec nie zostalo mi nic innego jak jechac na pogotowie, zawzielam sie i dostalam siekowanie do laryngologa... Pojechalismy, na miejscu bez zabiegu udalo sie usunac cialo obce, a maly skonczyl z zapaleniem oskrzeli, zalatwionym gardlem i zawalony flegma od stanu zapalnego jaki juz mial w nosie:( Maly ma dwa lata, glupie rzeczy przychodza do glowy, ale nikt sie nie przejal, ze od soboty goraczka rosla zamiast spadac i wszystkim mowilam, ze moze miec cos w nosie... Co to za lekarze, co za znieczulica panuje... Maly jeszcze nie bardzo mowi, wiec nie mogl mi potwierdzic, ze ma cos w nosku czy nie... Po niedzieli chce isc rzucic wypisem ze szpitala od laryngologa panu szefowi osrodka i Podziekowac za to jak ma swoich pacjetow w d... Gdybym predzej nie spotkala sie z tym, ze maly pcha cos do nosa, to moje dziecko, chyba by sie wykonczylo, bo nikt by mu nie pomogl.... Przestroga dla wszystkich rodzicow, pilnujcie swoje dzieci, bo maja takie pomysly, ze szok, ale jesli was cos niepokoi, a lekarze olewaj was, nie poddawajcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te ciało obce to co to
było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te ciało obce to co to
było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co maluszek
wsadził do noska?Duże czy małe to było?Współczuję ci bardzo i szkoda małego.Tak jak mówisz idź i opiernicz ich.Matki nikt nie słucha oni wiedzą lepiej przecież co mały w domu robi...szkoda gadać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u57u47u
to co dzieciak miałw nosie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co maluszek
wsadził do noska?Duże czy małe to było?Współczuję ci bardzo i szkoda małego.Tak jak mówisz idź i opiernicz ich.Matki nikt nie słucha oni wiedzą lepiej przecież co mały w domu robi...szkoda gadać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
Maly rozbroil podsuszke badz byla juz z dziurka, a w niej skrawki gabki, takie, ze jednak wepchal do noska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za idioci
napisz moze jakas skarge na szpital...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oO boże !! ! !
naprawdę idioci ;/ Naprawdę napisz skargę na tą izbę nie zostaw tylko tak tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
Ale gdzie bym musiala ta skarge napisac, do kogo? Kazdy sie wymiga od tego, powie, ze nic nie mowilam przy badaniu, zaden z lekarzy nie odnotowal moich spostrzezen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rówieśniczki
Przerażające! Okazuje się że na potwierdzenie każdej decyzji lekarza, trzeba żądać dokumentu z pisemym uzasadnieniem. A potem do prokuratury lub sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
A ja nie mam nic takiego, pierwszy raz mis ie takie cos przytrafilo... Gdyby maly predzej nie probowal do noska wkladac rzeczy wgl bym nie wiedziala co mu jest, to byly tylko moje podejzenia, ale trafne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rówieśniczki
Myślę że powinnaś przynajmniej napisać skargę do dyrekcji szpitala, na tę pierwszą lekarkę, z potwierdzeniem ostatecznej diagnozy i stanu dziecka po tygodniu od zaniedbania. Może też zapytaj rzecznika praw obywatelskich (w biurze rzecznika w swoim mieście) lub dziennikarzy interwencyjnych co możesz zrobić. Twoje dziecko było poważnie zagrożone, dostało złe leki... Ogólnie sytuacja paskudna a może się powtórzyć wobec innego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo to polska wlasnie
bosh jakiego rzecznika praw obywatelskich ;/ istnieje takie cos jak rzecznik praw pacjenta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Ci radze autorko na drugi raz byc bardziej stanowcza i nie prosic sie lekarza tylko wymagac!! od niego, zeby sluchal co do niego gadasz i podejmowal odpowiednie leczenie... nie prosic-wymagac-zapamietaj na przyszlosc, a jak co to od razu żadac rozmowy z kierownikiem przychodni no i postraszyc wyciagnieciem konsekwencji od poczatku wiedzialas co jest przyczyna problemu twojego dziecka ale dalas sie zbyc..i masz efekty zdrowka dla malego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej rozwalil mnie ten tekst "Popedzilam biegiem do osrodka, byl sam szef osrodka- lekarz na dyzurze i tlumacze mu co i jak, a on, ze owszem- przyjsc rano- bo on wlasnie skonczyl dyzur..." no litosci:O kobieto, walcz na drugi raz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
Gdybym byla na 100% pewna, ze ma cos w tym nosie, to ok, bym awanture taka zrobila, ze pol miasta by slyszalo, ale ja nie bylam pewna... to byly tylko moje podejzenia... Jeszcze jak lekarz twierdzi, ze ok, to co ja moge... To, ze ma napewno cos w nosie upewnila mnie pani laryngolog, ktora juz nie podjela sie leczenia... A lekarzowi z osrodka tez tlumaczylam nawet krzykiem, ale on juz skonczyl dyzur i mial w dupie, a jak on konczy dyzur to ja jestem pod przychodnia udzielajacej doraznej pomocy o 35 km od siebie... po prostu umyl rece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
I sama mam nauczke dla siebie, ze nawet jak cos bede podejzewac to bede walczyc o pomoc, jak bedzie trzeba to porusze niebo i ziemie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda mi twojego dzieciaczka, naprawde a niekompetencja i olewanie pacjenta przez tych konowalow-bo lekarzami nazwac ich raczej nie mozna-powala z nog..szkoda slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piogitogi
Ciekawo gdzie ty się szlajałaś łajzo że dziecko miało czas i rozbroić poduszkę i sobie coś wepchnąć do nosa... Twoja ulubiona telenowela szła i byłaś nieziemsko zajęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
Do tego tam wyzej, caly czas mam dziecko na oku, jednakze czasem musze skozyatac z toalety czy zrobic cos w kuchni, a dziecko bawilo sie w pokoju... Dziura w poduszce nie byla jakas mega wielka tylko taka, ze male raczki wyskubaly gabke... i nie wiem, czy ono ja rozdarlo czy dziura juz byla wiec moglo mu to calkiem sprawnie i szybko pojsc... Moje dziecko wlozylo sobie cos do nosa, ale nie ono jedno, kazdego dnia maja mnostwo przypadkow, bo laryngolog mowil... to sa koraliki, chrupki, groszki... a ty sie na mnie drzesz, moje dziecko jest pod okiem caly czas a jednak zdarzyl cos odwalic, czyli moral taki ze dzieci sa nie przewidywane.... Znam 6latka ktory wepchnal sobie garnek na glowie i tez nie szlo go sciagnac, wiec co tu wymagac od 2latka?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piogitogi
Tak się tłumacz patologio :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
nie ogladam telenoweli, nie mam czasu na wiadomosci nawet, a teraz juz wgl na nic bo dziecko idzie wszedzie ze mna tylko nie do wc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej...
wypad z tad trollu!!!!!!!!!!!!!! swoje bachory pilnuj bo czasem w d... se cos wsadza, a potem bedzie zal.... ze siedzial na necie taki troll, a dzieciory szaleja.... Ja pilnuje swoje dziecko, a jeszcze nie udalo mi sie go uchronic, a ty probujesz kogos od patologii wyzywac, zeby od siebie uwage odwrocic... gin z tad!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic sie nie pomyliło bo tez
wg mnie dawno powinnas byc na prywatnej wizycie u laryngologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic sie nie pomyliło bo tez
stąd!!!!! pisze sie stąd! a nie z tąd!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo czemu zbywasz
No to co w końcu wsadził do tego noska ???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo czemu zbywasz
aaaa soryy umknął mi Twój post o gąbce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piogitogi
Ty się najpierw pisać poprawnie po polsku naucz głąbie kapuściany a potem bierz się do rozkładania nóg :O Dzieciaka to potrafiłaś zrobić ale żeby go później upilnować to za ciężko :O To ty jesteś do dupy jako matka a nie służba zdrowia. Twoje dziecko będzie się ciebie wstydzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×