to normalne ,ze moj facet sie upija czasami i to bardzo?

no tak ,ze jak wracamy to sie zatacza, albo belkocze. raz przez sen jak był pijany mnie uderzył co prawda nie mocno i nic nie pamietal niby jest studentem , rozumiem to ,ale zeby pil tak zeby potem nie był pijany w sztok to bym zrozumiala tez nie raz sobie wypije ,ale nie upijam sie tak ze rzygam czy sie zataczam jego koledzy tez sie tak regularnie upijaja. nawet upija sie na tzn domowkach gdzie nie ma jakiejs wielkiem imprezy dla niego jakby np nie mogl pic bo musialby prowadzic to bylaby nieudana ipreza

czy powinnam to przyjac jako norme ze studenci czasem sie upija? ale wczoraj to bylo mi z nim zwyczajnie wstyd wracac bo sie zataczal

Jest na najlepszej drodze do choroby zwanej alkoholizmem. Jak Ci to odpowiada to bądź z nim a wkróte przekonasz się jak wyglada piekło na ziemi.

nie zbyt mi odpowiada jak go potem musze holować ,a on cos belkocze pod nosem..albo jak wogole sie zachowuje jak jakis pijak np wydziera sie na ulicy ,, kochanie choć ze mną" itd on regularnie pije z tymi kolegami nie chce byc jakas sztywniara ,ale z drugiej str on czasem przesadza :( on nie pije codziennie ,ale raz na tydzien conajmniej pije czasem tylko pare piw i nie jest pijany ,ale czasem sie schla jak wczoraj

nie normalne, potem bedzie coraz gorzej

Ale po co założyłas ten temat? Żeby sobie ponarzekac na faceta pijaka/alkoholika czy co... bo nie rozumiem, chcesz pogłaskania i zapewnienia, że jest ok., że to normalne takie zachowanie?

czasami czy regularnie? Jeśli czasami, jak jest nawet bardzo zakrapiana impreza to na pewno nie zaszkodzi. Ale jeśli regularnie to nic dobrego z tego nie wynikinie. Zresztą tutaj trudno powiedzieć czy jemu naprawdę tak chce się pić czy po prostu nie chce być gorszy od towarzystwa.

nie oczekiwałam pogłaskania tylko opinii

To nie jest normalne. Jak ktoś traci kontrolę nad sobą po alkoholu to jest to już dzwonek alarmowy.