Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gwiazdeczka26

Mąż mnie nie traktuje jak żonę...

Polecane posty

Gość ożyw
jak wygrasz sprawę w sądzie to na wyjściu powiedz mu żeby mamusia mu urodziła dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
takie zachowanie nawet kwalfikuje sie do uniewaznienia slubu koscielnego. niemoznosc odlaczenia sie od rodzicow jest kwalfikacja do uniewaznienie malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ,że zasługuję na takiego który świata poza mna nie powinien widzieć, Szkoda ,że słaba jestem , chcę odejść zacząć żyć lecz nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
Nie tylko nie traktuje Cię jak żonę, ale nawet nie traktuje Cię tak, jak powinno się traktować drugiego człowieka. Umniejszanie, podkopywanie wiary w siebie, w swoje własne zdanie, groźby... Twój mąż to robi bo wie, że może. Pozwalasz się tak traktować. Czas powiedzieć mu, że nie ma prawa tak do Ciebie mówić, wyjść z pokoju gdy podniesie głos, trzymać się swoich decyzji i swojego zdania. Dużo od Ciebie zależy, bo jesteś częścią związku. Integralną częścią rodziny. Albo teraz pokażesz mężowi, że jesteś partnerem silnym, albo przygotuj się, że się nic nie zmieni, a za dwa lata będziesz zniszczona, może z kolejnym dzieckiem i dopiero będzie dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ,że słaba jestem i tak bardzo chce to zmienić. Po każżdej kłótni coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę , mam postanowienie bycia silniejsza i znowu popadam w swoją rutynę kiedy on zaczyna mnie nie traktować z szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
kup sobie książki, albo pościągaj sobie ebooki o tym jak być asertywnym, jak podnieść swoje poczucie własnej wartości popracuj nad sobą a od męża nie liczyłabym na zmiany, poprawy czy jakiekolwiek wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
znam :-) poszukaj sama, wykonaj jakąś pracę w ramach poszukiwań nie oczekuj, że dostaniesz nie oczekuj niczego od nikogo bądź silna i zaradna :-) nawet w tak drobnej sprawie, jak wygooglanie kilku ebooków :-) od czegoś trzeba zacząć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabieraj sie z dzieckiem
do swoich rodziców a do sadu wniosek o alimenty na utrzymanie sad nigdy nie przyzna opieki nad tak małym dzieckiem ojcu, jezeli matka nie jest pijaczka, cpunka itd zdominował cie zupełnie nie wygrasz z nim , nie masz takiego charakteru, zeby z nim sobie poradzic odejdz i układaj sobie życie z kimś innym, czułym i dobrym z tym chamem bedziesz tylko nieszczesliwa dziecka ci nie odbierze, o to sie nie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukam, dziekuje za podpowiedz z tymi ksiazkami:) Mąż pochodzi z religijnej rodziny , podobno wierzący, tylko jakoś nie widzę żeby akurat się praktykował z tym w stosunku do mojej osoby. Każdy inny jest dla niego świętością a ze mną może robić to co mu się podoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo dobrze ze jest wierzacy. poszukaj w necie rekolekcji gdzie ksieza mowia o tym jak traktowac rodzine i zone. i wyslij go do ksiedza. zeby z nim na ten temat porozmawial. poszukaj sama w necie jak powinna wg kosciola wygladac rodzina. i udowodnij mu jak bardzo grzeszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz tez pokazac ze ty stalas sie bardzo wierzaca, zacznij chodzic do kosciola, i powiedz ze ksiadz mowil ze maz ma obowiazek szanowac zone, i ze rodzice dla meza nie moga byc wazniejsi niz zona. powiedz ze nie rozumiesz dlaczego twoj maz nie okazuje zonie szacunku, wyslij go do spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam o tym że cudem by było gdyby akurat trafił na takie kazanie w kosciele ale o spotkaniu z ksiedzem nie pomyslalam. mysle ze sie nie zgodzi nawet podstepem isc jesli go gdziekolwiek wysle.. a jak juz to uzna ze to tylko dla mnie taka pomoc potrzebna. ciezki jest, pewnie nawet gdyby slyszal wyklad o rodzinie to nie doszłoby to do niego bo uwaza sie za cudownego męża , to tylko ja zawsze mam ten "sztuczny problem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz znalezc sposob zeby ktos kto dla niego ma autorytet czyli kosciol udowodnil mu ze on jest bardzo zlym mezem. zacznij sie interesowac modelem rodziny wg kk a jak juz znajdziesz wystarczajaco duzo to zacznij mu podsuwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz udawac ze bardzo sie nawrocilas, zacznij stosowac antykoncepcje wg kk, czyli naprotechnologie, czyli zero seksu przez jakies 10 dni w msc:), zacznij chodzic czesto do kosciola, zawsze jak cie zdenerwuje to idz do kosciola:D, wieczorami modl sie o to zeby wasza rodzina byla ŚWIĘTA :), zobaczysz jakie wrazenie na nim zorbisz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie to ty za nim sie uganiasz i probujesz go znieniac. olej to. niech on zacznie sie uganiac za toba. najlepszy sposob na 'wierzacego' jest nagle nawrocenie, modlitwa i kosciol. jak bedzie ogladac brutalny film to m,ozesz zrzedzic ze to niekatolickie:) itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JużZimna**
Mój też z jak najbardziej religijnej rodziny... ale przemęczyłam się z nim już blisko 20 lat. Teraz daję sobie max 2 lata na usamodzielnienie się wyprowadzkę i rozwód. Na początku też był uzależniony od swojej rodziny, utrzymywał mamusię i siostry, bo szwagrowie niezaradni byli. Ja miałam 3 dzieci, wiec było mi ciężko, bo też mieszkam w nieciekawym regionie. Ponadto zmusił mnie do opieki nad swoją chorą mamusią. Taka byłam d... wołowa i nie umiałam powiedzieć NIE. Cały czas byłam traktowana jak goowno i dzieci przyjęły takie traktowanie jako normę. Aktualnie, gdy już jestem starsza to wszyscy wysyłają mnie do pracy... Zastanawiam się do jakiej. Najchętniej widzieli by mnie gdzieś w Unii w Opiece. Już liczą Euraski. Oczywiscie jestem darmozjadem i nie mam dostępu do kont bankowych męża. Dzieci wydzielają mi kasę na zakupy. Ojciec robił to samo całe życie, teraz pracuje poza domem. Mój przykład powinien być przestrogą dla wszystkich, którzy pozwalają sobie wejść na głowę. Samoocena spada do zera. Jeszcze dziś czasami mam ochotę umrzeć mimo, że opracowałam plan wyjścia i z konsekwencją go wdrażam. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
gdyby moj facet zaczął grac w takie gierki - szybko bym go wyprostowała nikt nie lubi byc manipulowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację i na pewno coś w tym osiągnę. Sztuczny jest w jednej chwili przytula a później gnoi. Kiedy obraża nie potrafi pojąć , że rani ,a kiedy zwracam uwagę na to mam wrażenie że celowo robi mi na przekór aby tylko postawić na swoim i twierdzić w przekonaniu jak bardzo ssię myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezcelowe sa twoje napominania. zachowuj sie jak swięta, zacznij tak mowic i sie zachowywac, nie opowiadaj mu nic, za kazdym razem jak cie upokorzy nie reaguj tyko wyjdz z domu. oczywiscie do KOSCIOLA. ten typ jest perfidny. i doskonale wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczesny
mezalians. Nie rozumiem was dlaczego nie mozecie tworzyc rodzin z ludzmi zyjacych na tym samym poziomie, a pozniej placz ze traktuje mnie jak powietrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no. ale zanim podejmiesz decyzje, postaraj sie jeszcze zawalczyc. ciekawe jak to jest ze im lepszy obraz faceci kreuja na zewnatrz, takie chodzace idealy, tym gorszymi sa w domu kiedy ludzie nie widza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bo to...
zamiast zmieniać faceta - zmień siebie zajmij się sobą. ktos tam mądrze napisał, żebyś stanęła na równe nogi i stała się silna. cdgrywanie świętej nic nie pomoże, skoro sama w siebie nie wierzysz. sztuczne to i fałszywe. zajmij się kobieto sobą i dzieckiem. a jak facet zacznie fikać, to uderz pięścią w stół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wam sie wydaje ze to wina autorki???? ze ona jest za malo asertywna i nie umie sie postawic?? nieprawda. to nie jest jej wina, tylko jej meza ktory jej nieszanuje i jest chamem i robi to celowo i perfidnie, jakbyscie mialy takiego meza to zdziwilybyscie sie gdzie sie podziala wasza asertywnosc. powtarzam to nie jest wina kobiety poniewieranej ze jest bita, wyzywana czy maltretowana, tylko jej oprawcy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl z kosciolem
pomysl z kosciolem jest beznadziejny. ty nie masz go zmieniac tylko siebie, wyznaczyc granice. masz sie stac silna a nie swieta!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×