JAK POMÓC MOJEMU FACETOWI, KTÓRY NIE MA PRACY?

stracił 2 tygodnie temu pracę, jest załamany. Kocham go, nie chcę,żeby cierpiał. Wysyłamy CV, pyta, chodzi i nic. Ma 30 lat, ja 22, jeszcze studiuję więc byc moze nie umiem mu doradzic tak hmm "dorosle". Stresy się odbijaja na naszym związku. Jak mu pomóc? Strasznie go kocham, widzę jak cierpi i serce mi pęka.

1. Wspierać, nie robić wyrzutów 2. Sprawić, by zapisał się do Urzędu Pracy 3. Niech szuka pracy w necie tak jakby szukanie pracy było teraz jego pracą, na cały etat. Niech szuka, wysyła cv 4. Nie może poddawać się. 5. Musi pojąć, że szok i to, co przeżywa to normalny stan. 6. Musi dbać o dotychczasowe rytuały. Niech nie śpi do 10. Niech wstaje rano, myje się, wychodzi, szuka tej pracy. 7. Niech biega, będzie aktywny.

Mówię Ci, że nie może się poddać. Nie może zacząć myśleć, że nie udało się 100 razy to nie uda się i 101. To będzie koniec. Musisz go wspierać i zagrzewać go do walki. Bezrobocie to depresja i poczucie niższości. Wiadomo. Masz ważną rolę do odegrania, ale absolutnie nie możesz mu pobłażać z tego powodu, ani głaskać po głowie. To ma być mądre wsparcie.

nie pocieszaj na siłę . najlepiej to nic sama nie mów na ten temat. po prostu bądź przy nim zrób jakiś masaż relaksacyjny to wszystko. Zazdroszcze szczerze takiej kobiety ,że chce wspierać ,a nie że zostawi.

Moj facet tez stracil prace.Szukal , chodzil doslownie wszedzie.skladal cv i udalo mu sie znalesc prace. Jak narazie na budwoie ale zawsze cos. Dodam ze znalazl prace w ciagu 2 tyg.

kolejna co kota na smierc zagtłaszcze :/