ile uczycie sie do jednego egzaminu do sesji na studiach technicznych

prosze o wypowiedzi ludzi z typowo matematycznych kierunkow.

politechnika - kilka dni, czasami dzien-dwa, ale bardzo intensywnie

czasami bywało 2 tygodnie, ok 500stron ;(

a czy wczesniej sie systematycznie uczyliscie czy raczej na ostatni dzwonek??

oczywiście, ze tylko systematyczne przyswajanie daje Ci ten komfort, ze nie musisz ślęczeć całymi nocami. Pewnie, że bywają takie kolokwia, do których trzeba wiekszego materiału, wtedy nawet około tygodnia, ale to rzadko -to dotyczy kolokwiów, bo z egzaminem to już inna śpiewka

za miesiac sesja :( nie wiem czy sie wyrobie :(

nie za dużo, prawie wszystko tłumaczy mi korepetytor :)

mi max 3 dni i ok jest

powaznie?? to w sumie krotko

od jednego dnia do trzech, srednio dwa, zalezy od egzaminu. Ale to juz daaawno za mna :-D

no jak mniej wiecej sie na zajeciach jest aktywnym to tyle wystarczy :) a co ty studiujesz

informatyka pierwszy rok

trzeba byc naprawdę dobrym z matmy, żeby iśc na informatykę?

mam tez kolege ktory to studiuje i z jego opowiesci wiem ze tam ciezko jest

na informatyce za wiele uczyc sie nei tzreba, no moze poza pierwszym rokiem gdzi ejest matma i fizyka (taka typowa teoria) ucze sie na ostatnio chwile, z roznym skutkiem, czasami ucze sie pare godzin, czasami pare dni

tak,na pierwszym roku jest strasznie duzo matmy i mysle,ze wiele osob zrezygnuje>odleci. boje sie troche:(

zawsze staram się uczyć na bieżąco, w wolnych chwilach (przed zaśnięciem, w PKSie) czytać różne notatki, łatwiej się uczyć mając coś w głowie, niż zaczynając od zera. Przykłady: Biochemia - ze dwa tygodnie, Mikrobiologia - 2 dni. Fizyka: cały weekend, a i tak nic nie zrozumiałam, matematyka - 1 popołudnie rozwiązywania zadań :)

a sa tam jakies kobiety u ciebie na roku

tak

jeszcze nic nie umiem :(