heeej tu nie dzieje się nic dobrego...

jeeeju jestem taka samotna, wszyscy maja swoje drugie połówki , przez co nie mam ochoty się z nimi spotykać bo jakoś czulabym się nieswojo wsród par...ale tak to siedze w domu i nie mam do kogo się odezwać nawet na gadu...załozyłam nawet facebooka, ale nie wiem czy warto wysyłać zaproszenia do osób z ktorymi nie mam już za wiele styczności tzn ze szkoły , z dawnych lat...nie wiem czy wypada, trzeba być na serio debilem żeby się zastanawiać nad glupim kliknieciem zaproszenia, ale ja właśnie taka jestem...co mi poradzicie? NIE CHCE BYC JUŻ SAMA!!!!!!

zamiast klikac wyjdz z domu

nabiera tu mocy, nabiera tu mocy , nabiera tu mocyyyyyyy....;p

wyjdź z domu, tylko gdzie mam iść sama? wejść do pizzerii usiąść przy stoliku i co?

sa wiejskie zabawy.Tam w ubikacji wiele dziewczyn poznalo swoja druga polowe

nie o takie znajomości mi chodzi

i jakie woj.

to trwale zwiazki.czesto na cale zycie.Przeskoczysz tez upierdliwy okres chodzenia z soba.przejdziesz na wyzszy poziom-rodzina

22l i coraz mniej okazji do poznawania ludzi;/

twoj wiek wiele wyjasnia.Jestes pasztetem.No to masz problem.teraz musisz poczekac az pierwsza partia facetow z Twojego rocznika zacznie sie rozwodzic.Moze wtedy sie zalapiesz na cos

a pasztet to kto konkretnie? bo się za paszteta nie uważałam,ale może o czymś nie wiem i Ty masz racje...

negujesz wszystkie propozycje.Nie wiem co Ci poradzic.musisz wyjsc do ludzi.moze jakies kolo rozancowe?Tam mozna spotkac wielu wartosciowych ludzi.pogadaj z proboszczem.

serio chciałam się dowiedzieć co to znaczy byc pasztetem:)