Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaFeelipka

Dlaczego łyżeczką?

Polecane posty

Gość MamaFeelipka

Witajcie drogie mamusie. Mam 4 miesięcznego Synka i zastanawiam się nad rozszerzeniem mu diety. W zasadzie to już zaczęlismy pić soczki, jabłkowy, marchewke, gruszkę itd. Wszystko mały dostawał z butli, dlaczego większość osób twierdzi, żeby wszystko podawać łyżeczką? Nawet kaszki ? Jak uważacie. U nas kolejnym etapem będą pewnie owoce w słoiczkach (deserki) a potem kaszki. Na końcu zamierzam podać zupki i obiadki. Te oczywiście będą podawane łyżeczką ale soczki i kaszka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbfttyfghe
mam dziecko 8 miesieczne soczki i kaszki podaje z butelki,choc zauwazyłam ze dziecko próbuje siorbac herbatke z kubka czy szklanki(daje mu tylko pare łyków) z czasem bedzie więcej treningu.Uważam ze kaszka z łyzeczki to porazka bo zajmuje duzo czasu i stygnie szybko.Pozatym jak ja daje kaszke na noc,jak dziecko marudzi i jest glodne to takie karmienie lyzeczka tylko bardziej go rozdrazni bo szybko glodu nie zaspokoi,Z czasem po skonczeniu roczku bede zmniejszac ilosc butelkowych posiłków,puki co niech dziecko ma,i zabki staram sie mu muc na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego ty
4 miesięcznemu rozszerzasz dietę? nie za wcześnie? a zaczęłam jak mo synek skończył 6 m-cy, ale fakt odrazu łyżeczką. Szybciutko się nauczył i nawet zabawnie, bo w sumie prawie nie potrafi pic z butelki - napierw cycek, potem łyżeczka i kubeczek :) A że długo - no cóż, za to stygnące jedzene dziecku tak naprawdę nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaFeelipka
gbfttyfghe to dobrze, że nie tylko ja mam takie podejście. Też tak uważam. Przecież soczki i kaszki podawane łyżeczką to jakiś chory pomysł. Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaFeelipka
Jak to dlaczego rozszerzam. Przecież te wszystkie soczki, kaszki, itp są przeznaczone dla dzieciątek od ukończenia 4 miesiąca życia !? W takim razie po co one są ? Skoro są od 4 mc to chyba można je podawać ? W przeciwnym razie napisaliby że od 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83072315342
domyslam sie ze ze wzgledu na wieksze ryzyko prochnicy zebow (tak mi powiedzialy srodowiskowe pielegniarki) no i zeby nie przyzwyczajac do butelki za bardzo. jesli moge cos poradzic to zacznij podawac warzywa najpierw potem slodkie typu derserki bo jak zasmakuje slodkich to moze nie chciec ziemniaczkown i marchewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego ty
"Początkowo - nawet do 6. miesiąca - Twojemu maluszkowi wystarcza tylko matczyne mleko, czyli pierś (karmienie naturalne). Jeżeli natomiast podajesz mu butelkę (karmienie sztuczne), lub łączysz oba sposoby karmienia - możesz już w 4 miesiącu rozszerzyć dietę malucha (w 4. miesiącu, czyli jak maluch skończy 3 miesiące życia). Raczej nie ma również przeciwwskazań, aby w tym okresie rozszerzyć dietę dziecka karmionego naturalnie. Po prostu nie jest to konieczne przed upływem 6 miesiąca, chyba, że maleństwo zbyt mało przybiera na wadze." dlatego pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaFeelipka
Karmię Synka od początku prawie mlekiem sztucznym. Niestety nie miałam pokarmu :( Myślę, że może do ukończenia 5 miesiąca poprzestaniemy na soczkach i kaszkach. W piątym miesiącu wprowadzę jakieś bardziej urozmaicone dania (zupki i deserki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też czekam do Wigilii
Ja zaczełam rozszerzać dietę córki tydzień przed ukończeniem 4 miesiąca. Również zaczęłam od soczków, potem była zupka, deserek, no i obiadek. Teraz od ponad tygodnia ( mała ma 4,5 m-ca ) podaję kaszki i kleiki na zmianę 2 razy na dobę, ale w mniejszych ilościach niż jest podane na opakowaniu, robię jej 2/3. Podaję łyżeczką, córka bardzo ładnie je nie chwaląc się oczywiście, nie potrzebuje nawet śliniaczka :) Na widok kaszki, aż się trzęsie :) Tak jak napisała 83072315342 do butelki lepiej nie przyzwyczajać za bardzo, choć ja moją karmiłam MM od urodzenia, bo również nie miałam pokarmu nic a nic. Cieszę się z tego że mała tak chętnie je łyżeczką. Nieraz nawet pokazuje swoje niezadowolenie kiedy daję jej mleki z butli, bo pić przecież mleczko musi. Jeśli chodzi o przyzwyczajanie do słodkiego u mnie to nie miało znaczenia, mała wszystko zjada. Ostatnio nawet zjadła ( ale tylko pół ) słoiczka ziemniaków ze szpinakiem. Ochydztwo. Ja na to miałam odruch wymiotny jak spróbowałam, a mała jadła ale średnio jej podeszło, później nie mogła zrobić kupy i 1,5 doby się męczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83072315342
U mnie tez nie miało. Synek ma już 18 miesięcy. Za to u mojej koleżanki synek nie je nic poza chlebem z nutella. Owoców nie rusza. Zależy od dziecka ale myśle ze warto w tym wypadku dmuchać na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
Autorko, źle tę dietę rozszerzasz. Zacznij od warzyw, a nie owoców. Dziecko nie będzie chciało Ci jeść później, tego co wartościowsze. Kaszki tak naprawdę to też sam cukier. A dlaczego łyżeczką? Po pierwsze dziecko ćwiczy mięśnie. Po drugie podając kaszkę z butelki łatwiej o próchnicę. Kaszki do picia się nie daje, od tego jest kleik. Po trzecie przyzwyczajenie. Później będziesz matką 7-latka, który pije kaszę z butli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też czekam do Wigilii
Nie można jej zarzucić, że źle rozszerza dietę. W każdym schemacie żywienia niemowląt karmionych mlekiem modyfikowanym który znalazłam z necie znajduje się owoc bądź sok. Mnie osobiscie pediatra też powiedziała, żeby całe rozszerzanie diety rozpocząć od soczku jabłkowego. Ile lekarzy - tyle rad. Ile matek - tyle krytyki i swojego widzi mi sie. Każda mama najlepiej wie czego potrzebuje jej dziecko. Autorko rób wg. siebie bo jak sama widzisz opinie są bardzo podzielone. Tak na margnesie dodam, że moja koleżanka jak jej synek miał zaledwie 2 tygodnie dawała mu miód albo nutelle na usta jak płakał, żeby się uspokoił :o To jest dopiero ROZSZERZANIE DIETY ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
wiesz, wg wszystkich schematów, które widziałam najpierw powinno się wprowadzić zupkę jarzynową. Sama popełniłam ten błąd i zaczęłam od jabłka, dziecko później nie chciało jeść warzyw. Większość znanych mi dzieci tak ma i tu na forum też takie opinie się przewijają. Oczywiście są wyjątki i niektóre dzieci lubią wszystko. Ty wprowadziłaś sok, a potem zupkę czyli bardzo sensownie. Autorka chce samo słodkie: sok, deser, kaszka i dopiero warzywa. Musiałaby mieć wyjątkowego "jadaka", żeby po takiej dawce słodkiego zasmakował w warzywach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze tak jest, ja zaczęłam od owoców (jabłko, banany+te wszystkie słoiczki od 4 mc) a dzisiaj moje roczne dziecko nawet nie spojrzy w kierunku owoców czy czegoś słodkiego - ale mięsko z ziemniaczkami i mizerie - uwielbia u nas dodawanie pokarmów szło bardzo szybko, bo Młody nie miał żadnej alergii ani żadnych problemów żołądkowych i bardzo szybko doszliśmy do obiadków kaszek nie je i nie jadł (chyba że sporadycznie takie ze słoiczków na deser - ale nie przepada więc wszystko zależy od dziecka i może genów? - bo my nienawidzimy słodyczy, więc może junior ma to po nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było podobnie. Zaczęliśmy po 4m. od owoców i dopiero w 7miesiącu zaczął jeść warzywa. Kaszek słodzonych wcale nie dawałam, bo moja pediatra jest przeciwna. Jadł kleik na mleku z owocami lub niesłodzone kaszki jak holle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego łyżeczka?
Dlatego, że podając jedzenie w ten sposób dziecko usprawnia układ mięśniowy ust (przede wszystkim poprawia się motoryka górnej wargi). Jest to ważne z kilku powodów: prawidłowa ruchomość warg umożliwia naukę poprawnej wymowy, ponadto regularne ćwiczenia poprzez ściąganie pokarmu wargą z łyżeczki stanowią bodziec do rozwoju szczęki (jest to element profilaktyki ortodontycznej). Poza tym dziecko jedząc w ten sposób nabiera odruchów prawidłowego jedzenia. Jeżeli chodzi o próchnicę, nie ma w zasadzie różnicy czy kaszka z butelki, czy łyżeczką, bo jak po posiłku nie umyje się zębów to próchnica i tu i tu może się rozwinąć. Ale na pewno przy butelce jest większe ryzyko że dziecko zaśnie w trakcie jedzenia i umycie zębów będzie utrudnione. Ważny jest także sposób karmienia łyżeczką. Łyżeczka nie powinna być zbyt płaska, nie powinno wkładać się jej zbyt głęboko do buzi, jak również "wycierać" jedzenie które na niej jest górną wargą - dziecko w miarę możliwości powinno samo zgarnąć wargą pokarm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje dziecko od początku
jadło ochoczo z łyżeczki dietę zaczęłam rozszerzać, gdy skończył 6 miesięcy (do tego czasu był tylko na piersi) właściwie to nie potrafił pić z butelki, bo dostawał tylko pierś, a z łyżeczki jadł bardzo chętnie (nic mi nie stygło), a pił tylko z niekapka natrudziłam się niemało, gdy skończył 9 miesięcy i chciałam go odstawić od piersi i przestawić na butelkę:O picie mleka modyfikowanego z butli możliwe było tylko przez sen:O gdy dziecko orientowało się, że pije z butli natychmiast przestawał pić i pluł:( trwało to naprawdę długo, bo dopiero po prawie 4 miesiącach przestawił się całkowicie u nas akurat łyżeczka i niekapek to był pikuś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie widziałam żeby ktoś podawał soczek łyżeczką, albo kaszkę taką że da sie ją pić z butelki :o Moje dziecko je z butli wszystko to co przejdzie przez smoczek a gęste pokarmy łyżeczką :) A Ty autorko rób tak jak sama uważasz i słuchaj sie swojego rozsądku :) A dziecko jeszcze sie dość w życiu naje łyżeczką i na prawdę nie ma sensu utrudniać sobie życia jeśli nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soczek czy herbatka słuzą do picia wiec podawal w butelce ale kaszka w butelce to dla mnie dziwne. Ja robiłam gęstsza kaszke i dawałam łyżeczka. Synek szybko nauczył sie pięknie jesc. Uwazam ze tak jest madrzej niz uzalezniac dziecko od butelki. 4 miesieczne dziecko jesli jest gotowe na stałe pokarmy to powinno od razu dostawac je na łyzeczce !!! Moj ma 7 mies i probuje juz sam łapac ta łyzeczke i trafiac do buzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
Autorko! Nie wiem jak to jest przy mm, ale jesli karmisz piersia to daj sobie spokoj z rozszerzaniem diety do konca 6 m-ca! Dlaczego na sloiczkach jest napisane ze po 4 m-cy? Dlatego zeby fima je produkujaca mogla wiecej zarobic - proste. NIe daj sie zwariowac, nie dawaj slodkich herbatek i smakowych kaszek ani jablek ze sloika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×