Moja bujna przeszlosc. ona mnie zostawila! slusznie???

Bez względu na płeć sypianie z żoną/mężem przyjaciela/przyjaciółki jest złem. Podobnie zdrady. Może "nie lubie hipokrytek" pokaże taki wątek gdzie ktoś chwali dziewczynę zdradzającą. Co do reszty bujnej przeszłości, to ja bym w sumie może była w stanie ją zaakceptować, tylko po co o tym mówić? Ja też raczej nie zamierzam opowiadać mojemu potencjalnemu facetowi, że będąc dość długo sama zdecydowałam się na krótki romans bez zobowiązań - oboje byliśmy wolni, nikogo nie krzywdziliśmy, ale po co o tym opowiadać?

jak skończyła się historia? ja mam teraz podobnie, spotykaliśmy się "na luzie", bez ściemniania, może dlatego tyle szczerości w tym było bo nie liczyliśmy na związek. Ja opowiadałam o swojej przeszłości, on o swoich liiiiiicznych partnerkach "na raz". Gdy wspomniał o 4 wizytach w burdelu zatrzęsło mną, ale przełknęłam. Zdradzał dziewczyny, poza ostatnią 5letnią. Dzisiaj - po kilku miesiącach, oboje się zaangażowaliśmy, dość niespodziewanie. Chcemy siebie, kochamy się. Wiem że ludzie się nie zmieniają, że to ryzyko itp. Ale mam tą przewagę że wiem co robił, ilu mężczyzn tego nie robi. To nas zbliżyło, powtarzamy sobie by nie zgubić tej bliskości, by nie zamknąć się w "swoim świecie", bo nasza siła to właśnie to że chcemy być blisko i wiedzieć co druga osoba ma w głowie. A co się stanie..czas pokaże

Karma wraca ,,,,

ludzie sa różni, ja np jestem osobą której lepiej nic nie mówić o seksach byłych miłościach itd, bo sie odkochuje i ide dalej, trzeba wyczuc kto ma jakiego hopla w głowie  zostałam przy prawiczku którego sama rozdziewiczyłam i to mi pasuje, reszta dostała kopa w tyłek

ja nawet w horoskopie seksualnym mam wpisane ostrzezenie, ani słowa o innych babach bo się zawinie haha