Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

inka88

prezenty - jak mu wytłumaczyć?

Polecane posty

moj chlopak jest z biednej rodziny. nigdy nie robili sobie prezentow na swieta (a juz dla zwierzat tym bardziej!). i teraz moj problem. u mnie z kolei rodzice zawsze starali sie robic fajne prezenty, wydawali na nie duzo pieniedzy (nie na pokaz, ale np. chcieli kupic nam po mptrojce bo wszyscy mieli i do tego zawsze duzo slodyczy drogich typu rafaello itp. i jakies "drobiazgi" jak perfumy pumy). z boku to moze inaczej wyglada, ale to nie byl zaden wyscig kto kupi drozej czy wiecej ani zadne zastaw sie.. po prostu nas kochaja i chcieli nam sprawic przyjemnosc. dla psa tez zawsze kupowalismy jakas zabawke (w koncu to tez czlonek rodziny). teraz mieszkam z chlopakiem, swieta spedzimy razem u moich rodzicow. na prezenty lacznie wydalam jakies 500zl. pewnie bedzie mial o to pretensje ale chcialam odwdzieczyc sie rodzicom (zwlaszcza ze moze nie mamy za duzo kasy ale bylo nas na to stac). poza tym on bedzie przez 3 dni swiat jadl u moich rodzicow i chcialam im za to oddac kase, a zamiast oddac kupilam drozszy prezent wiec na jedno wyjdzie. czy on ma prawo miec o to do mnie pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazzulla
czy on ma prawo miec o to do mnie pretensje? prawo? co to ma wspólnego z prawem? i kto je nadaje? może czuć żal i to nie jest od niego zależne. zależy od człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak tylko to sa nasze wspolne pieniadze (tzn z mojej wyplaty, ale wczesniej caly miesiac zylismy z jego wyplaty, wiec jakby nie patrzec, wspolne). no a ja z tych wspolnych pieniedzy wywalam prawie cala moja wyplate na prezenty. ale glupio bym sie czula wiedzac ze rodzice wydadza duzo a ja 50zl. zwlaszcza ze oboje palimy i miesiecznie z 800zl wydajemy na fajki. wiec skoro na fajki nie jest mu szkoda to na prezent tez nie powinno? tylko on tego nie rozumie bo u niego w domu nigdy nie bylo prezentow.. i uwaza ze mi odwalilo ze tyle kasy itd. ale chcialam kupic cos porzadnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helolheloll
No ja też chciałam zapytać co z jego rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja pierdziele :o rocznie przesmrodzisz fajami luksusowe wczasy zagraniczne :o albo w ogóle moglibyście tyle fajnych rzeczy robić za tą kasę. Rocznie to prawie 10 000 odfrunięte z dymem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze.. u niego nigdy nie rpobilo sie prezentow bo nie bylo za co. nawet teraz kiedy jego mama pracuje za granica i ma za co kupic nie kupuje mu nic. moi rodzice cale zycie kupowali mi fajne prezenty (kiedy bylam mala nie mialam pieniedzy zeby sie odwdzieczyc, teraz mam), do tego co miesiac wysylaja mi pieniadze, i za kazdym razem kiedy u nich jestesmy daja mi cale torby jedzenia ze soba. wiem ze jego mame teraz stac. ale jedyne co nam dala to przeterminowane kremy do tortow. nawet rzadko kiedy do niego zadzwoni, nawet sie nie przejmuje ze spedzi swieta sam (bo nie wie ze przyjdzie do mnie). wiec w sumie.. dlaczego mielibysmy robic jej prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on always wiem.. szkoda kasy na palenie. tez o tym mysle, ze moglabym kupic jakis sprzet do domu, odlozyc w koncu na slub czy na wklad wlasny do mieszkania. ale jego sie nie da przekonac zeby rzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja rozmawialam z nim o tym, powiedzialam co chcialabym kupic i za ile. i zgodzil sie. ale kiedy bylismy w sklepie jakos takim dziwnym wzrokiem patrzal na te ceny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helolheloll
To jak się zgodził to niech teraz nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to glupia sytuacja bo teraz brakuje nam kasy i bedzie musial wziac zaliczke w pracy. ale ja tak do tego podchodze ze skoro tyle kasy wydajemy na fajki i nie jest szkoda to jak raz w roku wydam na rodzicow to tez szkoda nie jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja.......
ja uważam że chłopak nie powinien stroić fochów tym bardziej że rozmawiałaś z nim o wydatkach na prezenty....ja rozumiem że u niego w domu nie było tradycji dawania prezentów i wydana suma może szokować ....ale w końcu został zaproszony przez Twoich rodziców na całe święta więc wypada się jakoś odwdzięczyć chociażby za gościnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodził się, bo co miał zrobić? Poza tym, u nas też nie zawsze było za co, ale drobiazgi zawsze były pod choinką. To chyba kwestia podejścia, chęci zrobienia dzieciom przyjemnosci - a moi rodzice zrobiliby dla dzieci wiele - a nie braku kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja tez tak uwazam. moj facet je dosc duzo, na swieta - wiadomo - szykuje sie miecho itd a nie cieniutka zupke , a mieso kosztuje. 3 dni swiat bedzie u nas jadl wiec troche teog pojdzie. wiec po prostu zamiast oddawac im za jedzenie pieniadze kupilam drozszy prezent. ale on jakos tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie a on nawet czekoladowego mikolaja pod choinke nie dostawal. teraz wprawdzie jest doroslym facetem ale mama moglaby wyslac mu chociaz jakis drobiazg. a ona nic. nawet sie nie zainteresuje co on bedzie robil w swieta (gdyby nie ja siedzialby w wigilie sam w domu, przeciez to smutne, on ma matke!!). gdyby nie jej zachowanie pewnie jej tez bysmy cos wyslalil. ale skoro jej wlasny syn jej nie obchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, smutne. wiecie jaka on mial radosc w oczach kiedy zapytalam go czy chce przyjsc do moich rodzicow? nie przyznal sie ze sie cieszy, nie powiedzial od razu ze tak, udawal ze sie zastanawia.. ale widac bylo po jego twarzy taka wielka radosc.. nie potrafie tego okreslic..taka wdziecznosc, takie szczescie ze o nim pomyslalam, tak jakby jego oczy mowily "moja matka o mnie nie pamieta, a Ty o mnie [pomyslalas". moja mama robi nawet dla niego prezent (tym bardziej uwazam ze my powinnismy drozszy, w konc moi rodzice na kasie nie spia a robia prezent dla niego zeby nie bylo mu glupio ze kazdy cos dostanie a on nic). i widze po nim ze sie cieszy ze bedzie mial prawdziwe swieta, a jednoczesnie przykro mu ze idzie na swieta do (jakby nie patrzec) obcych ludzi.. bo niby jego przyszli tesciowie, ale ma swoja rodzine.. wiec dla niego to tak jakby szedl do sasiada.. rozumiecie prawda? wiecie jak mi go szkoda? jak chcialabym zeby jego matka przyjechala zrobila mu swieta, albo zeby wyslala mu cokolwiek, cos malego, zeby widzial ze ona pamieta)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo z prezentem dla mojej kolezanki i jej coreczki - kupilam im prezenty, lacznie 50zl. ona mi tez zawsze kupuje, a dziecko, wiadomo, czeka na mikolaja i musze kombinowac zeby jakos ukryc w kosztach te 50zl bo jakby sie dowiedzial to bylby wielki problem. bo on tez ma kumpla z dzieckiem. tylko ze od kumpla nigdy nic nie dostal. kiedy chodzil do nich sam nigdy dziecku nic nie dawal. pare razy bylismy razem i ja zawsze pilnowalam zeby malemu cos zaniesc. i.. jakos tak z dnia na dzien przestali zapraszac nas razem, tylko jego. wiec jak nie to nie, nie bede dla malego nic kupowac bo skoro mnie nie chca to wlazic w d... nie bede. a moja kolezanka zawsze pamieta o mnie, zawsze sie spotykamy kiedy jestem w domu, wiec normalne ze dla niej kupilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×