Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kadar-ka

Jak wytrzymać z taką matką? Pomocy!

Polecane posty

Gość kadar-ka

Zacznę od tego, że jestem w zasadzie jedyną osobą, która utrzymuje z matką jeszcze kontakt. Ojciec od jakiegoś czasu wychodzi codziennie rano do roboty a wraca późnym wieczorem. Moje rodzeństwo parę lat temu zerwało kontakt, reszta rodziny podobnie. Mama zapracowała sobie na to swoim zachowaniem, intrygami, plotkami i dwulicowością. Mimo iż nigdy mnie tak naprawdę dobrze nie traktowała, to jest mi gdzieś tam w środku jej żal, że została całkiem sama. Dlatego kiedy mogę przychodzę, pomagam, wspieram. Niestety nie otrzymuję nic w zamian, żadnego dobrego słowa, a tylko wyzwiska i marudzenie. Ona uważa, że jest jedyną dobrą osobą, a cały świat stanął przeciwko niej. Obrażam się na nią, myślę, że jej nienawidzę, ale za parę dni mięknie mi serce. Z drugiej strony nie wytrzymuję już jej nerwowo :( Co byście mi poradzili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw podrywa...
niech idzie do psychologa...albo jest chora albo po prostu ma taki wredny charakter z ktorym nic nie zrobisz...moze jak zostanue sama to sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadar-ka
Nie pójdzie do psychologa. Jej nikt nie wmówi, że ma jakiś problem, mimo iż ludzie jej dawali kolejne szanse od zawsze. Już nieraz zostawała sama, jeśli nawet się zmieniała, to na chwilę, później wszystko wracało. Kiedyś ojciec wyjechał na dwa miesiące, jak wrócił to była "do rany przyłóż" przez dwa dni a potem zaczęła się wyżywać jeszcze bardziej niż przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy ludzie jak Twoja mama chyba nigdy nie zrozumieją, że problem jest w nich, a nie w innych... Jeśli masz dość siły i dystansu, by ja zaakceptować czy tolerować to ok. Twoja decyzja. Nie liczyłabym na to, że mama się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadar-ka
Ja nie liczę absolutnie, że mama się zmieni, bo jest taka od zawsze. Nie ma szans. Chciałabym tylko wiedzieć jak z nią wytrzymać, bo ile przez nią wypłaczę łez, ile nerwów zmarnuję to nie da się zliczyć :( Pójdę do niej, pomogę, piorę dywany, ona stoi i drze się, że wszystko robię nie tak, że na niczym się nie znam i że ma nadzieję, że mój narzeczony mnie w końcu zostawi - drze się przy tym i śmieje jednocześnie. Wyzywa od najgorszych. Ludzie myślą pewnie, że jestem głupia, że mimo to wracam, ale mam wyrzuty sumienia, że jak umrze to będę czuła się winna, że przy niej nie byłam. Poza tym ona potrafi zadzwonić, powiedzieć, że za mną tęskni, żebym przyszła na ciasto... Przychodzę i zaraz znowu awantura :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytam zupełnie poważnie i absolutnie nie złośliwie : czy twoja mama nie cierpi na jakąś chorobę psychiczną ? bo taka labilność emocjonalna ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadar-ka
Na pewno na coś cierpi, nie wierzę, ze jest całkiem normalna. Gdybyście zobaczyli jak się zachowuje, to bylibyście w szoku. Z drugiej strony na co dzień normalnie funkcjonuje i sąsiedzi oraz ludzie, którzy jej nie znają, uważają ją za poczciwą, sympatyczną kobietę. Mój narzeczony gdy ją na początku poznał też był przekonany, że jest spokojna i miła. Nie mógł uwierzyć w jej prawdziwe oblicze, dopóki sam się nie przekonał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadar-ka
Poza tym pomyślcie tylko, co trzeba zrobić, jak bardzo mocno namieszać, żeby zrazić do siebie całą rodzinę, własne rodzeństwo, męża, dzieci, dawne "przyjaciółki"? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby ludzie zerwali z z nią kontakt i nie chcieli jej znać? Wszędzie zdarzają się sprzeczki, kłótnie, ale ludzie sobie wybaczają. Więc tu jest coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci jak najbardziej wierzę . Wierzę ,ze dorosła kobieta potrafi zachowywać sie tak ,ze w koncu każdy sie od niej odwraca . Cóz ci poradzić ? chyba tylko siły życzyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadar-ka
allium, dzięki. Powiem Ci, że odkąd z nią nie mieszkam, odkąd mam narzeczonego i planujemy w przyszłosci założenie własnej rodziny, jest mi trochę lżej. Ale ta gorycz, którą zasiała we mnie moja matka, raczej zostanie na zawsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeryt44
Dla swojego zdrowia psychicznego ogranicz kontakt z matką radykalnie! To, co robisz, ma cechy masochizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonkaaoa
kadar-ka Ty też masz jakiś problem ze sobą.Jeżeli matka tak cię poniża,to po utrzymujesz z nią kontakt,po co jej pomagasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka to ja
Znam ten ból, mam to samiusieńko i też sama Z rodziny ciągnę, ale coraz mniej sił mam. Nie wiem co Ci poradzić, bo sama nie umiem tego rozwiązać. Myślę że porządna z Ciebie dziewczyna skoro pomagasz komuś kto na Ciebie pluje. To co robisz to jest czyste dobro i warto je robić. Kiedyś będzie trzeba umierać, będzie lżej umierać wiedząc że zrobiło się coś dobrego w życiu. Trzymaj się i nie poddawaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonkaaoa
Marilenka to ja Co za bazdury pleciesz.To jest po prostu jakis tam syndrom,coś w rodzaju syndromu maltretowanego dziecka,tylko,że nie fizycznie,ale psychicznie. Autorka powinna kategorycznie zerwac kontak na jakis czas z matką,a przed tym zerwaniem powiedziec jej cała prawde,co sie o niej mysli,co myśla o niej bliscy i powiedziec jej,ze jezeli nei zmieni postepowania to straci kontakt z najblizszymi całowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka to ja
Ionka, ale Ty w ten sposób stawiasz się w roli sędziego, kto wie dlaczego ta matka tak się zachowuje? Może to choroba? Nikt tego nie wie. Dziewczyna niech jej pomaga, a sądzenie to zostawmy Panu Bogu, każdy za siebie niech odpowiada i niech każdy tyle dobrego robi ile może. Moim skromnym zdaniem. A porozmawiać z matką to owszem trzeba, tu się z Tobą zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja m
jesli masz własne życie to zacznij je sobie układać z swoim partnerem. Nie patrz na matke! Myśl o swoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonkaaoa
Marilenka to ja jezeli matka autorki jest chora,to powinna sie leczyć.NIkt nie ma obowiazku znosic chamskei zachowanie matki,tylko dlatego,ze jest matką. Po wpisach autorki widac,że matka nie chce nawet słyszeć o wizycie u specjalisty. Nie mozna dawac soba pomiatac i pomagać osobie,która nie chce się zmienic. Sama wspomniałaś,ze jestes w takiej samej sytuacji,wiec Ty takze powinnas udac się do specjalistyy,bo masz zachwianą samoocene i jesteś uzalezniona od osoby,która Cię zniewoliła emocjonalnie,po prostu jestes pod wpływem toksycznej osobowości,jak i autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×