Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Joya

Chrzestna

Polecane posty

Od pół roku jestem chrzestną. Ale mniejsza z tym. Do pytanie jest skierowane do chrzestnych których chrześniaki są wy wieku do 3 lat. Jak często się nimi zajmujecie? Czy w sytuacji kiedy nie macie dużo pieniędzy np.w święta kupujecie im drogie prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwoje chrześniąt, jedno ma 2,5 roku a drugie dwa lata :) Nie zajmuję sie nimi zbyt często dlatego, że sama mam małe dziecko i trudno byłoby to pogodzić, ale jeśli np rodzice chrzesniaczki idą na wesele zawsze chętnie zajmę sie dzieckiem i oni o tym wiedzą. Na co dzień nie mam możliwości odwiedzania dzieci bo mieszkają dość daleko ode mnie. Co do prezentów to kupuję zawsze coś na gwiazdkę, wielkanoc, dzień dziecka i urodziny, akurat nie mam problemów finansowych i mogę sobie pozwolić na fajne prezenty, ale gdybym nie miała kasy na pewno kupiłabym coś tańszego i też byłoby dobrze :) w końcu nie chodzi o cenę prezentu, ale o pomysł co to ma być i o to że pamiętasz o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nie warto sie pokazywac ponad siebie tzn nie masz kup cos skromnego liczy sie gest a nie glupia zabawka za 300 czy 500 zł żeby sie pokazać jaka o ja ciocia kochana jestem teraz sa takie czasy ze kazdy powinien to zrozumiec dla mnie liczy sie pamiec a nie drogi prezent dany bo wypada bo jestem chrzesna itp no ale kazdy ma rozne podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem osobą młodą. Od pół roku mam chrześniaka. Ze względu na to że babcia chcąc żeby kuzynka skończyła szkołę powiedziała że zajmie się jej dzieckiem. Z przyczyn rodzinnych mieszkam z babcią i wspólnie wynajmujemy mieszkanie. W piątki i soboty na zamianę zajmujemy się moim chrześniakiem. Dodam że go bardzo rozpieścili bo cały czas musi być na rękach bo jak nie to jest jeden wielki płacz. (ma pół roku gdzie waży już ok. 8 kg). Jej maż często u nas przesiaduje gdy ona jest w szkole ale nawet syna na ręce nie weźmie.Nawet jak ja z babcią nie dajemy rady to on nawet nie spojrzy. Woli siedzieć i grac na kompie. Ale nie w tym rzecz. Moja babcia za miesiąc wyjeżdża na 2 miesiące za granice. Oznajmili mi już że będą mi go przywozić. Wiem że to mój chrześniak ale nawet nie zapytali mnie o zdanie. Zresztą już sama wiem że nie dam sobie sama z nim rady. A wątpię że bym dała rady przez kilka godzin go nosić na racach nie wspomnie jeszcze o tym że zrobię obiad i np coś wypiorę. Czy to jest egoizm z mojej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie egoizm, to chamstwo z ich strony i nie możesz dać sie wykorzystywać. Dziecko ma ojca i niech ojciec sie nim zajmuje i koniec. Powiedz że mozesz sie zająć np dwa wieczory w tygodniu Co do noszenia nie musisz go nosić, poryczy i przestanie. Zabawiaj go w inny sposób, ale nie bierz na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida29
do Joya. To ze jestes chrzestna nie znaczy ze masz byc nianka dziecka kiedy tylko rodzice tego sobie zazycza. Obowiazkiem chrzetnych jest pomoc rodzicom wychowywac dziecko w wierze chrzescijansjiej a nie robic za nianke. Oczywicie jesli maja jakies wyjesice czy inna sytuacje jak nabardziej mozna im pomoc z pilnowaniem ale Ty tez masz swoje zyce tym bardziej z emoga poprosic chrzestnego o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida29
dokadnie tak jak moj rozmowca napisal wyzej nie mozna dziecka przyzwyczajac do noszenia caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie macie racje. Nie pamiętam żeby kuzynka mi kiedykolwiek mówiła żeby się chrzestny im zajął. Zresztą są też teście. U nich jest przeszło 4 osoby do zajęcia się dzieckiem a ona go do mnie przywozi bo twierdzi że nie będzie go u nich zostawiać. Zresztą nie wzięła tego pod uwagę że mój chłopak wtedy wraca po miesiącu wyjazdu za granice i też bym chciała bym trochę czasu z nim spędzić bo przyjeżdża tylko na trzy dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówiłam im to już wcześniej. Nie mam dzieci ale wiem bo moja o 12 lat młodsza siostra była ciągle noszona i potem było tego skutki. Ale oni powiedzieli że nie będą a i tak jest. Jak płacze to od razu na ręce i zadowoleni bo nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigacjagggbb3564
Ja mam troje chrzesniaków6,4,2 lata, z tym ze jedno mieszka za granica, wiec kontaktu takiego nie ma jak z pozostala dwojka, prezenty do kwoty 100zl, swieta boze narodzenie lub mikolajki, dzien dziecka, urodziny,no i zazwyczaj jak wracam z wakacji tez zawsze jakis drobiazg przywioze,pilnowac nie pilnuje, mam swoje dziecko ktore ma chrzestnych i tez oni nie pilnuja jak potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigacjagggbb3564
Mi kiedys probowali wciasnac wlasnie mojego chrzesniaka, bo nie mieli z kim go zostawic, bo na codzien zajmuje sie nim babcia oni bracuja a ona wlasnie tez wyjezdzala za granice na miesiac, i chcieli mi go tak codziennie podzucac, stwierdzili ze beda sie razem bawic z moim dzieckiem, ale ja sie nie zgodzilam. I tez tak nawet o zdanie nie zapytali tylko od razu: bedziemy ci przywozic malego bo babka wyjezdza na miesiac, a ja powiedzialam no sory ale nawet mnie nie zapytaliscie o zdanie, a po za tym nie zgadzam i nie chce, jasno i wyraznie powiedzialam im i cisza byla.Jedno z nich wzielo urlop i sprawa zalatwiona a nie podzucac najlepiej.Kazdy ma swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą ja im nie wierze. Ostatnio też babci go podrzucili że niby na zakupy jadą. Więc zabrałam się z nimi bo musiałam też coś kupić. Kupili jakieś ta śpioszki za 8 zł i od razu na pizze chcieli iść. Dało mi to do myślenia. Bo w niektórych przypadkach wpadka zawsze będzie wpadką. Bo wiem że gdyby nie ona to nawet by ze sobą nie byli. Cóż tak sobie myślę co im odpowiedzieć gdy kolejny raz mi wypalą z tym że będą mi go przywozić. Nigdy się nie liczyła ze zdaniem innych. Też kiedyś miałam z chłopakiem plany ale że kupiłam kilka ubranek mu więc pojechaliśmy do nich żeby je zawieść. Potem mieliśmy inne plany ale ona stwierdziła że może gdzieś razem wyskoczyła. Teściowa jej nic nie miała do powiedzenia. Zostawiła go a my musieliśmy zmienić plany bo mówili że on wziął dzień wolnego a, ona już się na to nastawiłam. Co byście na moim miejscu odpowiedzieli w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupio mi będzie tak odmówić... bo to jednak chrześniak. I nie chce żeby potem się obrazili że z nim nie zostałam. Albo odwalą tak że powiedzą mi że go zostawiają 10 minut przed jej zajęciami tak żeby nie było odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigacjagggbb3564
no tak najlepiej na ostatnia chwile podzucic, znam to. Tylko ze ja mam taka sytuacje ze mam swoje dziecko i jestem w domu, ale zazwyczaj jak tak robia na ostatnia chwile to mowie ze zaraz wychodze bo sie umowilam z kolezanka i tyle. Mam to gdzies oni z moim dzieckiem nigdy nie zostali zreszta jak my z mezem potrzebujemy pomocy to nigdy czasu nie maja tylko jak oni czegos chca to wtedy wiedza gdzie przyjsc. Raz tez, byli u nas na kawie, a pozniej mieli jechac na zakupy,no i wkoncu mowia do swojego dziecka jedziemy juz a on nie chcial, no to zamiast wziasc dziecko swoje wlasne ubrac i jechac z nim na zakupy to lepiej bylo powiedziec a to zostaniesz u wujka i cioci,pobawisz sie. Az sie zagotowalam, bo juz maly sie cieszyl ze zostanie juz nic nie mowilam, ale teraz mowie ze nie jestem zmeczona mam inne plany wychodze, sprzatam albo to ze moje dziecko klade na popoludniaowa drzemke. Powiesz raz porzadnie to nie beda sie pytac wiecej, bo ja jak powiedzialam wtedy co ich akurat babka wyjezdzala za granice od tamtej pory cisza ani razu sie nie pytaja, a to bylo latem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwoje chrześniaków, 7 i 1. Rodzice roczniaka, też próbowali mi go wcisnąć niejednokrotnie. A z racji tego, iż to bliźniak dostałabym dwupak. Raz im się udało. Po tym jednym razie stwierdziliśmy ze szwagierką, iż mamy różne wizje wychowywania dzieci. Sama mam 3 letniego syna. Powiedziałam jej, że chętnie się nimi zajmę od czasu do czasu, ale musi je wychować i oduczyć wyrywania kontaktów ze ściany, bawienia się piekarnikiem, rzucania zabawkami w telewizor, duszenia kota, wywalania wszystkiego z szafek itp. A przede wszystkim musi ich uświadomić, że zabawki służą do zabawy. Co prawda na fochu, ale przystała na moją propozycję. Mija już ponad 3 miesiąc. Nie pokazują się. Za to teraz przyjęli strategię dojenia z prezentów. Rozumiem urodziny, dzień dziecka, Boże Narodzenie. Ale ostatnio wymyślili imieniny. Mikołajki( to jeszcze zrozumiem). W przypadku bliźniaków tych suwenirów trochę naleci, bo przecież nie wypada dać tylko jednemu. Jakieś 2 tygodnie temu, robiłam mojemu synkowi 3 latka to też musiałam kupić im upominki, bo usłyszałam od teściowej, że bliźniaki będą płakać jak Tomek dostanie prezenty a one nie. Szkoda słów. Jedyne co w tym wszystkim jest frustrujące to, to że przez głupotę i pazerność rodziców cierpią dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ty sienie bój :) nie obrażą sie na pewno, najwyżej sfochają na chwilę :p w końcu nie zamierzasz im mówić że sie już nigdy dzieckiem nie zajmiesz tylko że nie tak często i nie akurat wtedy kiedy masz plany. W każdym razie musisz być stanowcza bo widać że zwyczajnie patrzą Cię wykorzystać, a na to nie można pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłam z nią zżyta. Ale teraz czasy się zmieniły. Ona ma męża i dziecko (z czego zawsze była imprezowiczką ) a ja mam chłopaka i na razie nie mamy zamiaru powiększyć rodziny. Właśnie przez ten fakt że ja bym źle czuła zostawiając dziecko jak jakiś podrzutek u kogoś. Rozumiem jeżeli będzie praca albo coś pilnego gdzie lepiej dziecka nie zabierać ale imprezy. Np. Jechać na imprezę a dziecko zostawić u byle kogo. Nie widzi mi się to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no always sad
No wiesz, znowu bez przesady :) imprezy też są potrzebne do szczęścia, tak samo jak praca i obowiązki i dziecko nie powinno być w tym przeszkodą bo wtedy człowiek czuje sie nieszczęśliwy :) tzn ja bym tak to chyba odczuwała, gdyby mi ktoś powiedział że jak idę do pracy/szkoły/lekarza to mi z dzieckiem zostanie ale jak chcę sobie iść do kina albo do fryzjera to już nie :o Moim zdaniem nie powinnaś wnikać w to co oni robią w tym czasie kiedy Ty zajmujesz sie dzieckiem, byleby opieka była ustalana z Tobą wcześniej i nie za często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljlk
JA mam jednego chrzesniaka i nigdy sie nim nie zajmowalam, a to moj bratanek. Kupuje prezenty na gwiazdke i na urodziny, dosc drogie prezenty i tyle. Na pewno nie bylabym darmowa nianka na twoim miejscu, chamstwo ze strony twojej kuzynki tak cie wykorzystywac. Postaw sie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×