Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 57698768e687

Długa historia moje związku, proszę o rady i pomoc

Polecane posty

Gość 57698768e687

Napiszę całą swoja sytuację i opiszę mój były związek po którym właśnie przechodzę ostre załamania nerwowe i miewam co raz bardziej myśli samobójcze.Chciałbym żeby ktoś mi coś doradził, rozjaśnił i tak dalej.Byłem z swoją dziewczyną przez 7 lat życia.Razem zaczynaliśmy jako gówniarze ja 19 lat ona 16.Nasz związek to była jedna wielka zazdrość z jej strony, ona była typem histeryczki i zawsze wszystko wyolbrzymiała.Ja stawałem na głowie żeby jej było dobrze a ona ciągle miała jakieś problemy.Mimo tego było nam razem cudownie, kochaliśmy się na zabój, to naprawdę była cudowna miłość i było nam razem dobrze.Ona mimo tego że była zazdrosna o swoją siostrę, koleżanki, o reklamy z paniami w telewizorze, o moje koleżanki była cudowną dziewczyną ale przesadzała, zawsze przesadzała przez co było masę nie potrzebnych kłótni.Mieliśmy kryzys w którym doszło do końca takiego z prawdziwego zdarzenia bo wcześniej parę razy zdarzało nam się "odchodzić" na góra 3-5 dni i zawsze się z tego śmialiśmy później.Kiedy skończyliśmy ona nagle po parunastu dniach od zerwania ze mną miała już nowego faceta w dodatku o 20 lat starszego.Żyła z nim, spała i tak dalej.Miałem z nią kontakt i chcieliśmy wszystko naprawiać ale ona mnie kłamała najpierw gadała że mieszka z koleżanką, później że to facet któremu pilnuje kota i psa na nieobecność jego w domu aż w końcu wydała się cała prawda.To był zwykły romans starszego faceta z młodą laską i tak przez pół roku.Po jakimś czasie kiedy zdała sobie sprawę co zrobiła postanowiliśmy to wszystko naprawić i zrobić powrót żeby uratować te 7 lat wspólnego życia.Niestety nie udało się to, ja przez rok uciekałem w nowe znajomości, poznawałem nowych ludzi, zdarzyło mi się prawić komplementy innym dziewczynom mimo że tego nie chciałem, robiłem to w złości bo miałem żal do mojej dziewczyny o to co zrobiła.Ona przez ten cały romans i obecną sytuację stała się jeszcze bardziej zazdrosna i złośliwa efektem czego znowu było uciekanie do kolegów i tak dalej.Przez cały czas miała do mnie pretensję że ja spotykam się z moim kolegą bardzo dobrym i jego dziewczyną, cały czas mogła robić to ze mną ale nie chciała bo ona się nienawidzi z dziewczyną mojego kumpla.Wymyśliła sobie że ja skoro tak dobrze się z nimi bawię to na pewno mam romans z dziewczyną mojego kumpla.To już było na porządku dziennym że ja mam romans , zdradzam ją z nią i tak dalej,była o nią zazdrosna i tak dalej.Mogłem tłumaczyć, gadać a ona dalej swoje.Raz w złości dała się zaprosić koledze który leciał na nią odkąd pamiętam, pojechali razem w góry i spędzili z sobą cały dzień i chyba nawet noc.Po tym wszystkim nagle ode mnie odeszła pod pretekstem że ja ją zdradzam z tą dziewczyną kumpla.To była jakaś paranoja ! Kłóciliśmy się a ja nawet nie wiedziałem za co, tzn zdawałem sobie sprawę ale to było straszne, ona miała kolejny romans i jeszcze gadała mi że to prze ze mnie.Przez dwa miesiące pisaliśmy, kłóciliśmy się i przekrzykiwaliśmy jeden drugiego.W końcu ja powiedziałem że dość tego, ona kręci i romansuje z kolesiem od dwóch miesięcy, olewa mnie i nie chce wracać bo podobno nie potrafi i ja za bardzo boli moja "zdrada" której nie popełniłem i musi mieć czas.Ja jej powiedziałem że nie będę czekał bo ją kocham z całego serca i nie zniosę tego że ona spotyka się z innym twierdząc coś innego ponieważ już jakiś czas temu miała romans z starszym facetem i kłamała mnie każdego dnia i każdej nocy, dlatego moja psychika nie jest wstanie znieść tej niepewności a moje serce pęka z bólu.To się ze mnie śmiała że ja mam inne kręcę, olewam ją, nie zależy mi na niej, że jej nie kochałem i gadała takie rzeczy że ja otwierałem usta i miałem ochotę palnąć sobie w głowę z bezsilności do tej całej sytuacji która mnie przerosła.Powiedziałem i ostrzegałem że jeśli nie zostawi tego faceta i nie wróci do mnie, nie spróbujemy się postarać z całych sił żeby kolejny raz dać sobie szans i uratować nasze życie to ja na siłę znajdę inną dziewczynę żeby o niej postarać się zapomnieć.Oczywiście kłamałem bo nie mam na tyle jaj żeby szukać innej kiedy moje serce dalej należy do niej.Później było tak że pewnego razu po dwóch miesiącach samotności zaprosiłem koleżankę do domu na film.Przyjechała, oglądaliśmy razem filmy i poszliśmy spać razem ale do niczego nie doszło.Wiem że to śmieszne iść do łóżka spać z koleżanką no ale tak było.Rano kiedy się obudziłem zobaczyłem w drzwiach moją ex dziewczyną.Zaczęła robić zadymę, wszystko rozwalać, mnie wyzywać od kurwiarzy, moją koleżankę od szmat, była taka akcja że całym domem trzęsło. Po tym wszystkim ona uważa że to ja znowu jestem winny całej sytuacji i tylko prze ze mnie jest jak jest.Oczekuje po mnie że urwę kontakt z koleżanką którego już nie mam bo po tej akcji moja kumpela się ode mnie odwróciła :( , wyzwę ją od szmat i tak dalej.Jeśli jej tego nie udowodnię to już nigdy ze mną nie będzie mimo tego że mnie kocha ponad życie.Mówię jej że to przecież nasza wina ale ona dobrze wiedziała że jeśli mnie oleje i dalej będzie romansować z tym nowym facetem to ja ucieknę w inny świat bo nie dam rady.Ona twierdzi że tak nie było i zwala wszystko na mnie.Każdego dnia się kłócimy, przekrzykujemy, ona twierdzi i jest pewna że mam za nią biegać i to ratować bo ona nic nie robi.Ostatnio mi powiedziała że jest zmęczona i idzie spać, jak się później okazało była na zakupach i w kinie z swoim facetem, wrócili przed 24 i do rana się pewnie zabawiali.I jak tu nie zwariować ? moja historia to śmiech na sali, któryś z kolejnych odcinków mody na sukces ale szczerze mam już dość życia.Jestem martwy i cholernie się źle czuję, zawiodłem się bardzo na niej :( Ona była moim aniołkiem i miłością mojego życia, dalej jest a tak bardzo mnie rani :( Proszę doradźcie mi coś, co mam zrobić, jak to rozegrać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomoglabym ale tego sie nie
da czytac, przepisz z odstepami i akapitami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 57698768e687
Napiszę całą swoja sytuację i opiszę mój były związek po którym właśnie przechodzę ostre załamania nerwowe i miewam co raz bardziej myśli samobójcze.Chciałbym żeby ktoś mi coś doradził, rozjaśnił i tak dalej.Byłem z swoją dziewczyną przez 7 lat życia.Razem zaczynaliśmy jako gówniarze ja 19 lat ona 16. Nasz związek to była jedna wielka zazdrość z jej strony, ona była typem histeryczki i zawsze wszystko wyolbrzymiała.Ja stawałem na głowie żeby jej było dobrze a ona ciągle miała jakieś problemy.Mimo tego było nam razem cudownie, kochaliśmy się na zabój, to naprawdę była cudowna miłość i było nam razem dobrze.Ona mimo tego że była zazdrosna o swoją siostrę, koleżanki, o reklamy z paniami w telewizorze, o moje koleżanki była cudowną dziewczyną ale przesadzała, zawsze przesadzała przez co było masę nie potrzebnych kłótni.Mieliśmy kryzys w którym doszło do końca takiego z prawdziwego zdarzenia bo wcześniej parę razy zdarzało nam się "odchodzić" na góra 3-5 dni i zawsze się z tego śmialiśmy później.Kiedy skończyliśmy ona nagle po parunastu dniach od zerwania ze mną miała już nowego faceta w dodatku o 20 lat starszego.Żyła z nim, spała i tak dalej. Miałem z nią kontakt i chcieliśmy wszystko naprawiać ale ona mnie kłamała najpierw gadała że mieszka z koleżanką, później że to facet któremu pilnuje kota i psa na nieobecność jego w domu aż w końcu wydała się cała prawda.To był zwykły romans starszego faceta z młodą laską i tak przez pół roku.Po jakimś czasie kiedy zdała sobie sprawę co zrobiła postanowiliśmy to wszystko naprawić i zrobić powrót żeby uratować te 7 lat wspólnego życia.Niestety nie udało się to, ja przez rok uciekałem w nowe znajomości, poznawałem nowych ludzi, zdarzyło mi się prawić komplementy innym dziewczynom mimo że tego nie chciałem, robiłem to w złości bo miałem żal do mojej dziewczyny o to co zrobiła. Ona przez ten cały romans i obecną sytuację stała się jeszcze bardziej zazdrosna i złośliwa efektem czego znowu było uciekanie do kolegów i tak dalej.Przez cały czas miała do mnie pretensję że ja spotykam się z moim kolegą bardzo dobrym i jego dziewczyną, cały czas mogła robić to ze mną ale nie chciała bo ona się nienawidzi z dziewczyną mojego kumpla.Wymyśliła sobie że ja skoro tak dobrze się z nimi bawię to na pewno mam romans z dziewczyną mojego kumpla.To już było na porządku dziennym że ja mam romans , zdradzam ją z nią i tak dalej,była o nią zazdrosna i tak dalej.Mogłem tłumaczyć, gadać a ona dalej swoje. Raz w złości dała się zaprosić koledze który leciał na nią odkąd pamiętam, pojechali razem w góry i spędzili z sobą cały dzień i chyba nawet noc.Po tym wszystkim nagle ode mnie odeszła pod pretekstem że ja ją zdradzam z tą dziewczyną kumpla.To była jakaś paranoja ! Kłóciliśmy się a ja nawet nie wiedziałem za co, tzn zdawałem sobie sprawę ale to było straszne, ona miała kolejny romans i jeszcze gadała mi że to prze ze mnie.Przez dwa miesiące pisaliśmy, kłóciliśmy się i przekrzykiwaliśmy jeden drugiego.W końcu ja powiedziałem że dość tego, ona kręci i romansuje z kolesiem od dwóch miesięcy, olewa mnie i nie chce wracać bo podobno nie potrafi i ja za bardzo boli moja "zdrada" której nie popełniłem i musi mieć czas.Ja jej powiedziałem że nie będę czekał bo ją kocham z całego serca i nie zniosę tego że ona spotyka się z innym twierdząc coś innego ponieważ już jakiś czas temu miała romans z starszym facetem i kłamała mnie każdego dnia i każdej nocy, dlatego moja psychika nie jest wstanie znieść tej niepewności a moje serce pęka z bólu. To się ze mnie śmiała że ja mam inne kręcę, olewam ją, nie zależy mi na niej, że jej nie kochałem i gadała takie rzeczy że ja otwierałem usta i miałem ochotę palnąć sobie w głowę z bezsilności do tej całej sytuacji która mnie przerosła.Powiedziałem i ostrzegałem że jeśli nie zostawi tego faceta i nie wróci do mnie, nie spróbujemy się postarać z całych sił żeby kolejny raz dać sobie szans i uratować nasze życie to ja na siłę znajdę inną dziewczynę żeby o niej postarać się zapomnieć.Oczywiście kłamałem bo nie mam na tyle jaj żeby szukać innej kiedy moje serce dalej należy do niej.Później było tak że pewnego razu po dwóch miesiącach samotności zaprosiłem koleżankę do domu na film.Przyjechała, oglądaliśmy razem filmy i poszliśmy spać razem ale do niczego nie doszło.Wiem że to śmieszne iść do łóżka spać z koleżanką no ale tak było. Rano kiedy się obudziłem zobaczyłem w drzwiach moją ex dziewczyną.Zaczęła robić zadymę, wszystko rozwalać, mnie wyzywać od k**wiarzy, moją koleżankę od szmat, była taka akcja że całym domem trzęsło. Po tym wszystkim ona uważa że to ja znowu jestem winny całej sytuacji i tylko prze ze mnie jest jak jest.Oczekuje po mnie że urwę kontakt z koleżanką którego już nie mam bo po tej akcji moja kumpela się ode mnie odwróciła , wyzwę ją od szmat i tak dalej.Jeśli jej tego nie udowodnię to już nigdy ze mną nie będzie mimo tego że mnie kocha ponad życie. Mówię jej że to przecież nasza wina ale ona dobrze wiedziała że jeśli mnie oleje i dalej będzie romansować z tym nowym facetem to ja ucieknę w inny świat bo nie dam rady.Ona twierdzi że tak nie było i zwala wszystko na mnie.Każdego dnia się kłócimy, przekrzykujemy, ona twierdzi i jest pewna że mam za nią biegać i to ratować bo ona nic nie robi. Ostatnio mi powiedziała że jest zmęczona i idzie spać, jak się później okazało była na zakupach i w kinie z swoim facetem, wrócili przed 24 i do rana się pewnie zabawiali.I jak tu nie zwariować ? moja historia to śmiech na sali, któryś z kolejnych odcinków mody na sukces ale szczerze mam już dość życia.Jestem martwy i cholernie się źle czuję, zawiodłem się bardzo na niej Ona była moim aniołkiem i miłością mojego życia, dalej jest a tak bardzo mnie rani Proszę doradźcie mi coś, co mam zrobić, jak to rozegrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkleee
zostaw ją. spotkasz kogoś normalnego. tu nie ma co ratowac. moj maz byl przede mna z taka idiotka:) po raz kolejny go zostawila z powodu jakeigos focha on w tym czasie poznal mnie (w pracy). i zaczelismy sie spotykac... a ona przez pol roku go gnebila ze juz moze do niej wrocic hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×