Jestem nudziarą.

ja nie mam nikogo bo jestem za wybredna wszyscy moi dobrzy koledzy chcieli byc ze mną ale oczywiscie mi sie nie podobali wiec jestesmy kumplami sama estem wiec sobie winna

no wlasnie ja to mam w dup.ie ludzi z mojej szkoly studiuje zaocznie wiec jak ich nie lubie to nie bede z nimi gadac bo dla mnie to nudziarze i lamusy lubie tylko dwie osoby ;)

Ja też miałam dwóch adoratorów, ale nie potrafiłam odwzajemnić ich zainteresowania. Jeden z nich był bardzo wierzący, studiował teologię i ogólnie ciągle do kościółka latał, więc trochę mnie męczył tym swoim moralizowaniem, tym bardziej, że wyobrażał sobie mnie chyba jako tak samo gorliwą katoliczkę, bo taka spokojna, ułożona :D

Ja też mam mało znajomych na roku. Przyjaźnię się z jednym synkiem, który, o dziwo, też mnie kiedyś miał za kujonicę, a tak to od czasu do czasu jakaś dłuższa pogaducha z kimś innym. Z tym, z którym chciałabym gadać częściej, niestety nie gadam, bo mam wrażenie, że on z góry odebrał mnie jako nijaką i dziwną, choć szczerze powiedziawszy też nie jest lepszy ( zamknięty w sobie i samotnik).

on z góry odebrał mnie jako nijaką i dziwną, choć szczerze powiedziawszy też nie jest lepszy to jego problem, nie twój :) Nie masz wpływu na to jak KTO INNY cię ocenia, a jeszcze sie taki nie urodził, coby każdemu dogodził ;)

Czemu ktoś tak samo nieśmiały nie potrafi zrozumieć innego nieśmiałego?

No racja, ale jak można mieć podobny charakter (gościu jest bardzo nieśmiały, widać, że wstydzi się ludzi) i tego nie rozumieć? Ja też mogłabym o nim powiedzieć w taki sam sposób, ale doszłam do wniosku, że lepiej dowiedzieć się czegoś więcej, no i dzięki Bogu, bo facet ma ciekawe pasje i gusta.