nie stać mnie na dziecko???

Odwiedziła mnie dzisiaj koleżanka z pracy. Ot tak wpadła na kawkę (niby). Gadka szmatka, mały siedzi sobie w bujaczku, my plotkujemy i w pewnym momencie pada pytanie. "Jak sobie radzisz?", ale w czym???? Na co ona, że przecież ona zarabia dwa razy tyle co ja a nie stać jej na dziecko... Że jak ja mogłam powołać na świat nowe życie skoro, spłacam kredyt mieszkaniowy, mieszkanie mamy małe, ja jestem na macierzyńskim- więc z automatu zarabiam mniej a dziecko to same wydatki i wydatki i nieprzespane noce i pieluchy i że bez dzieci lepiej i jej jest dobrze tak jak jest. Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że przecież nikt cię nie namawia do zmiany czegokolwiek skoro ci tak dobrze. A ona, że " wiesz współczuję ci i ja tego błedu nie popełnię". Kuźwa.. Zarabiam nie źle, kredyt owszem spłacam, dziecko ma to co potzrbuje i jeszcze parę stówek udaje nam się zawsze odłozyć. Co ja to do cholery jasnej obchodzi???

po prostu Ci zazdrości :-)

Moze ona uwaza ze dziecku trzeba zapewnic markowe pieluchy jednorazowe, prywatny zlobek i designerskie zabawki :)

zwykła zazdrość...

też uważam,że Ci zazdrości, bo z tego co opisujesz to macie dobra sytuację: to znaczy jeżeli stać Was co miesiąc na odkładanie pieniążków przy Waszych wydatkach: tzn kredyt i dzidzia to macie naprawdę dobra sytuację jak na polską rzeczywistość! głowa do góry!

no kurwa max to tylko cieszyc sie no a jakze http://www.youtube.com/watch?v=Wrx7B9jrafw

nie wiem co to są markowe pieluchy, bo uzywam albo pampków albo dada, a dzieciak z opiekunką będzie (kosztuje tyle samo co żłobek prywatny jak nie więcej). Nie czaje. o ile trzeba mieć na koncie żeby można było powiedzieć - stać mnie na dziecko?

Dla niektórych mając 10tyś doch mieś będzie za mało na wychowanie i utrzymanie dziecka-, bo dla niech to pewnie wszystko musi być z najwyższej półki i nie zrozumieją że można się utrzymać za np 4tys miesięcznie na jakimś poziomie i jeszcze odłożyć :) i wychować w miłości dziecko.

wszystkiego. mnie mój szwagier rozlicza skąd mam na fryzjera,ciuchy,mimo,ze sppałacam kredyt i jestem samotna mamą. Tak mu odpowiedziałam,że juz nigdy o to nie zapyta