Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haniaania

Cierpię na ichtiofobię, dlaczego rodzina nie potrafi tego zrozumieć?

Polecane posty

Gość haniaania

Co roku w okresie przedświątecznym przeżywam katusze. Ichtiofobię (paniczny lęk przed rybami) mam od kiedy pamiętam. Moja rodzina tego nie rozumie. Co roku błagam ich aby kupowali już martwe karpie ale nic sobie z tego nie robią i zawsze kupują żywe i trzymają w misce w łazience. Proszę ich, żeby chociaż trzymali je na strychu ale mnie olewają. A ja boję się nawet iść do toalety. Już jako mała dziewczynka panicznie bałam się ryb a mój brat to wykorzystywał. Zawsze wyciągał ryby z wanny czy miski i ganiał z nimi za mną. To, że ja płaczę i krzyczę, żeby przestał jeszcze go podkręcało a rodzice nie reagowali tylko się jeszcze śmiali, że zachowuję się jak wariatka a ja nic na to nie mogłam poradzić. W jedne święta jak rano mama "oprawiała" karpie to brat położył mi do łóżka miskę z głowami, jak się obudziłam i to zobaczyłam to myślałam, że oszaleję. Zaczęłam wrzeszczeć i płakać a on się tylko śmiał. W ogóle rodzice tego nie potrafią zrozumieć tylko się pukają w czoło, że tak reaguję. Dlaczego mi to robią? Przecież to jest okrutne, zachowują się zupełnie jakby chcieli zrobić mi na złość. Po co im te żywe ryby, czy to naprawdę takie trudne kupić już zabite?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piątkowa biała broń
zabite i oprawione sa już droższe..ale na temat twojego problemu porozmawiaj z rodzicami kochanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniaania
ech, żeby to tak działało. Doskonale zdają sobie sprawę z mojego problemu ale sobie ubzdurali, że mi to przejdzie i muszę się oswajać. Kurde jakoś nie dziwi ich, że są ludzie bojący się pająków czy innych robali a ze mnie się śmieją, że wymyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniaania
To samo zawsze było z rybkami akwariowymi jak któraś zdechła to mój brat biegał z nią za mną. Kiedyś okrutnie sobie ze mnie zażartował z ojcem. Powiedział, że ma dla mnie niespodziankę i mam wyciągnąć rękę. Ja głupia go posłuchałam i położył mi martwą rybkę na dłoni. Przez całą noc nie mogłam się uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piątkowa biała broń
nie przejmuj się... mnie kiedys nakarmiono ostrygą i dopiero po łyknieciu dowiedziałam się, że ona była żywa :D Myslałam, że mi się żoładek przenicuje na lewą stronę.. Jak rozmowy nic nie dają zastanów się czy jest coś czego nie znosi twoja rodzina i każdemu zrób indywidualnie to, czego nie znosi ( tylko w kontrolowanych warunkach, odradzam pójście na żywioł). Potem mozesz skomentować: to tak jak z rybami u mnie, przejdzie ci - musisz sie oswajać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci strasznie. Z fobią da się żyć, jeśli najbliżsi są wyrozumiali. A jak są złośliwi, albo mają to w dupie, to się żyć odechciewa. Wiem coś o tym, bo mam to samo tylko z robakami i pająkami. To jest silniejsze ode mnie, pewnie Ty też tak masz. Ja wrzeszczę, płaczę przerażona, a inni myślą, że ja jestem po prostu pierdolnięta i przesadzam, ale ja choćbym chciała, to nie tyknę takiego łażącego czegoś z obrzydliwymi nogami ruszającymi się tak strasznie. Próby tłumaczenia i rozmowy nic u mnie nie dały, może u Ciebie będzie inaczej, mam nadzieję 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś cierpiałam
ale skórzany pas ojca pomógł mi się wyleczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniaania
me do not, ja właśnie też mam takie ataki paniki. Zaczynam wrzeszczeć i płakać, od razu ciśnienie mi się podnosi. Zachowuję się jak wariatka. Zakrywam sobie uszy rękami i błagam, żeby zabrali tą rybę ode mnie zupełnie jakby ktoś mnie chciał na żywca obedrzeć ze skóry. I tylko te śmieszne teksty "przecież ci nic nie zrobi", no ja wiem, że mi nic nie zrobi ale nic nie mogę na to poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dport
dziewczyno ja mam tak z ludzmi jak ty z rybami... to jest dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkasz z rodzicami, tak? No bo jeśli, to zostaje Ci czekać aż pójdziesz na swoje i nikt Cię nie będzie tam dręczył ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllllegrowiczkakakka
idź do szkolenego pedagoda, niech ten później wezwie ich na rozmowę, wtedy zobaczą że nie żartujesz i dla ciebie to poważny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera mam dokładnie jak Ty z tymi rybami, myslałam ze tylko ja taka dziwna jestem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuoiuoiuoi
Przykro mi, twoja rodzina to jacyś kompletni kretyni... :( Napchaj do tej ryby jakiegoś porządnego przeczyszczacza, będą siedziec na kiblu całe Swięta a ty się bedziesz z nich śmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepiec
nie martw się ja mam to samo... od dziecka... może nie ganiali mnie z rybami bo wiedza że sie boję ( w taki sposob dokuczaja mi zwykle znajomi na wakacjach) .... ale myślę że musisz im dokuczyć ich własnymi fobia, na pewno jakieś mają i wtedy zrozumieją jak Ty sie czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniaania
Ostatnio powąchałam swoje krocze i przez trzy godziny nie mogłam opanować panicznego krzyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watjgtj
rozumiem cię. ja panicznie boję się i brzydze ... pępkow. wszystkich to śmieszy, a mnie to brzydzi i przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻonaKijanoRiwsa
Mnie też nikt nie potrafi zrozumieć... ale ja autentycznie wolałabym pogłaskać pająka, węża niż spojrzeć na rybę... nie jeżdżę nad jeziora, bo boję się wejść do wody, jeśli wiem, że tam są ryby... są obrzydliwe! mój brat też mi pokazywał zdechłą rybę i próbował straszyć jak byliśmy mali, ale on wtedy był głupi - wyrósł z takich rzeczy :) dziś znajomi nie dowierzają, że jak jestem gdzieś i widzę akwarium, to wolę stanąć albo usiąść przy stoliku tak, by go nie widzieć, bo się boję... no jest to może śmieszne, że boję się małej rybki niż pajkąków np, ale tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×