fotografie z ukrycia

Witam drogich forumowiczów.Uważam że czlowiek z natury jest grzeszny,ale naiwnie uczynny,dlatego tez nie mialbym serca odmawiajac Jezusowi spelnienia misji-zbawienia od grzechow.Tak wiec i grzesze.Bedac czlowiekiem poczytalnym zdaje sobie sprawe ze czyn ktory popelniam z pewnoscia nie nalezy do etycznych i ociera sie on o pogranicze prawa.Jednak co na uzytek wlasny i co nie zabronione uznaje za dozwolone ,to mam odwage prosic was o pomoc.Do rzeczy.Zakochalem sie.Ten stan trwa juz 3 lata.Ona jest mezatka.Z racji wyksztalcenia i wieku nie smiem ja o nic prosic.Jest niezwykle piekna.Jest moja nauczycielka.Wszelkie szkaradne twarze zapamietuje detalicznie.Ale jej piekno zawsze mi umyka,cos je maci.Dlatego postanowilem sfotografowac ja z ukrycia.Trudnosc proporcjonalna do jej piekna.Czujnosc i najmniejszy szmer tel.komorkowych ktory stawia jej wlosy deba nie pozwala mi na zbyt wiele manewrow.Probowalem wyciac dziurke w zeszycie by zrobic miejsce na aparat ale uwazam ze jest zbyt inteligentna by sie nie domyslila.Barykady odpadaja.Musze tez uwazac na innych.Z dyktafonem bylo o wiele latwiej,ale glos to nie to samo co nieskazitelna postac.Moze wy macie jakies pomysly,sposoby?Bede wdzieczny.